Ogniem i mieczem. Henryk Sienkiewicz
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Ogniem i mieczem - Henryk Sienkiewicz страница 11
Tatar długo czyhał nad Orłem[294], nad Worsklą[295] i wietrzył jak wilk, nim ośmielił się na północ konia popędzić; Niżowcy nie próbowali zatargu. Miejscowe niespokojne watahy[296] poszły w służbę. Dziki i rozbójniczy lud, żyjący dawniej z gwałtów i napadów, teraz ujęty w karby, zajmował „polanki[297]” na rubieżach i leżąc na granicach państwa jak brytan na łańcuchu groził zębem najeźdźcy.
Toż zakwitło i zaroiło się wszystko. Pobudowano drogi na śladach dawnych gościńców; rzeki ujęto groblami, które sypał niewolnik Tatar lub Niżowiec[298] schwytany z bronią w ręku na rozboju. Tam gdzie niegdyś wiatr grywał dziko nocami na oczeretach[299] i wyły wilki i topielcy, teraz hurkotały młyny. Przeszło czterysta kół[300], nie licząc rzęsiście rozsianych wiatraków, mełło zboże na samym Zadnieprzu[301]. Czterdzieści tysięcy czynszowników wnosiło czynsz do kas książęcych, lasy zaroiły się pasiekami, na rubieżach[302] powstawały wsie coraz nowe, futory[303], słobody[304]. Na stepach, obok tabunów[305] dzikich, pasły się całe stada swojskiego bydła i koni. Nieprzejrzany, jednostajny widok borów i stepów ubarwił się dymami chat, złoconymi wieżami cerkwi i kościołów — pustynia zamieniła się w kraj dość ludny.
Jechał tedy pan namiestnik Skrzetuski wesoło i nie śpiesząc się, jakoby swoją ziemią, mając po drodze wszelkie wczasy[306] zapewnione. Był to dopiero początek stycznia 48 roku, ale dziwna, wyjątkowa zima nie dawała się wcale we znaki. W powietrzu tchnęła wiosna; ziemia rozmiękła i przeświecała wodą roztopów; na polach zieleniała ruń[307], a słońce dogrzewało tak mocno, że w podróży o południu kożuchy prażyły grzbiet jak latem.
Orszak namiestnika zwiększył się znacznie, w Czehrynie[308] bowiem przyłączyło się do niego poselstwo wołoskie[309], które hospodar[310] do Łubniów[311] wysłał w osobie pana Rozwana Ursu. Przy poselstwie było kilkunastu karałaszów[312] eskorty i wozy z czeladzią. Prócz tego z namiestnikiem jechał nasz znajomy pan Longinus Podbipięta herbu Zerwikaptur ze swoim długim mieczem pod pachą i z kilkoma czeladzi służbowej.
Słońce, cudna pogoda i woń zbliżającej się wiosny napawały wesołością serca, a namiestnik tym był weselszy, że wracał z długiej podróży pod dach książęcy, który był zarazem jego dachem, wracał sprawiwszy się dobrze, więc i przyjęcia dobrego pewny.
Ale wesołość jego miała i inne powody.
Oprócz łaski księcia, którego namiestnik z całej duszy kochał, czekały go w Łubniach[313] jeszcze i pewne czarne oczy, tak słodkie jak miód.
Oczy te należały do Anusi Borzobohatej-Krasieńskiej, panienki respektowej[314] księżny Gryzeldy[315], najpiękniejszej dziewczyny z całego fraucymeru[316], bałamutki[317] wielkiej, za którą przepadali wszyscy w Łubniach, a ona za nikim. U księżny Gryzeldy mores był wielki i surowość obyczajów niepomierna, co jednak nie przeszkadzało młodym spoglądać na się jarzącymi oczyma i wzdychać. Pan Skrzetuski posyłał tedy swoje westchnienia ku czarnym oczom na równi z innymi, a gdy, bywało, zostawał sam w swojej kwaterze, wówczas chwytał lutnię w rękę i śpiewywał:
Tyś jest specjał nad specjały...
lub też:
Jak tatarska orda
Bierzesz w jasyr[318]corda[319]!
Ale że to był człek wesoły i przy tym żołnierz wielce w swym zawodzie zamiłowany, więc nie brał zbyt do serca tego, że Anusia uśmiechała się tak samo do niego, jak i do pana Bychowca z chorągwi wołoskiej[320], jak do pana Wurcla z artylerii, jak do pana Wołodyjowskiego z dragonów, a nawet do pana Baranowskiego z husarii, chociaż ten ostatni był już dobrze szpakowaty i szeplenił mając podniebienie potrzaskane kulą z samopału[321]. Nasz namiestnik bił się już nawet raz z panem Wołodyjowskim w szable o Anusię, ale gdy przyszło za długo siedzieć w Łubniach[322] bez jakowejś wyprawy na Tatarów, to sobie nawet i przy Anusi przykrzył, a gdy przyszło ciągnąć — to ciągnął z ochotą, bez żalu, bez wspominków.
Za to też i witał z radością. Teraz więc oto, wracając z Krymu po pomyślnym rzeczy załatwieniu, podśpiewywał wesoło i czwanił koniem[323], jadąc obok pana Longinusa, który siedząc na ogromnej inflanckiej[324] kobyle, strapiony był i smutny jak zawsze. Wozy poselstwa, karałasze[325] i eskorta zostały znacznie za nimi.
— Jegomość poseł leży na wozie jak kawał drzewa i śpi ciągle — rzekł namiestnik. — Cudów mi naprawił o swojej Wołoszczyźnie[326], aż i ustał. Jam też słuchał z ciekawością. Nie ma co! kraj bogaty, klima[327] przednie, złota, wina, bakaliów[328] i bydła dostatek. Pomyślałem sobie tedy, że nasz książę rodzi się
286
swobody — tu: zwolnienie od danin, udzielane przez pana nowo osiedlanym chlopom i dzierzawcom.
287
monaster — klasztor.
288
Nizowcy — wolni Kozacy z Nizu, tj. z Zaporoza.
289
Wisniowiecki, Jeremi Michal herbu Korybut (1612–1651) — ksiaze, dowodca wojsk polskich w walkach z kozakami; ojciec pozniejszego krola polskiego, Michala Korybuta Wisniowieckiego (1640–1673).
290
Czehryn a. Czehryn (ukr. Czyhyryn) — miasto na srodkowej Ukrainie, polozone nad jednym z doplywow srodkowego Dniepru, jedna z najdalej wysunietych twierdz Rzeczypospolitej.
291
Konotop — miasto w pn.-wsch. czesci Ukrainy, znane z powodu bitwy polaczonych wojsk kozackich, polskich i tatarskich z Rosjanami w 1659 r.
292
Romny — miasto w pn.-wsch. czesci Ukrainy, lezace nad Sula, doplywem Dniepru.
293
Putywl — miasto w pn.-wsch. czesci Ukrainy, polozone nad rzeka Sejm, dzis przy granicy z Rosja, oblegane przez wojska Jeremiego Wisniowieckiego (1612–1651) w czasie wojny smolenskiej.
294
Orzel (dzis ukr.: Oril) — rzeka na Ukrainie, lewy doplyw Dniepru.
295
Worskla — rzeka w Rosji i na Ukrainie, lewy doplyw Dniepru, nad Worskla lezy miasto Poltawa.
296
wataha — tu: zbrojny oddzial wolnych Kozakow.
297
polanka — oboz kozacki.
298
Nizowcy — wolni Kozacy z Nizu, tj. z Zaporoza.
299
oczeret (ukr.) — trzcina; szuwary.
300
kol — tj. kol mlynskich.
301
Zadnieprze — Lewobrzezna Ukraina, tereny na wschod od Dniepru, gdzie polozone sa np. Poltawa i Lubnie.
302
rubiez — pogranicze, peryferie.
303
futor a. chutor — pojedyncze gospodarstwo, oddalone od wsi; przysiolek.
304
sloboda — nowo powstala osada, ktorej mieszkancy zostali zwolnieni na kilkadziesiat lat od oplat i zobowiazan feudalnych.
305
tabun — stado koni.
306
wczasy — tu: wygody, miejsce do odpoczynku.
307
run — tu: roslinnosc, trawy.
308
Czehryn a. Czehryn (ukr. Czyhyryn) — miasto na srodkowej Ukrainie, polozone nad jednym z doplywow srodkowego Dniepru, jedna z najdalej wysunietych twierdz Rzeczypospolitej.
309
woloski — z Woloszczyzny; Woloszczyzna — panstwo na terenach dzisiejszej pld. Rumunii, rzadzone przez hospodara i zalezne od Imperium Osmanskiego.
310
hospodar — tytul wladcy Woloszczyzny, panstwa polozonego na terenie dzisiejszej pld. Rumunii, zaleznego od Imperium Osmanskiego.
311
Lubnie — miasto na Poltawszczyznie, na sr.-wsch. Ukrainie, rezydencja ksiazat Wisniowieckich.
312
karalasz — zolnierz woloski.
313
Lubnie — miasto na Poltawszczyznie, na sr.-wsch. Ukrainie, rezydencja ksiazat Wisniowieckich.
314
panna respektowa — kobieta niezamezna, szlachcianka, pozostajaca na utrzymaniu bogatych krewnych lub pracodawcow.
315
Wisniowiecka, Gryzelda Konstancja z domu Zamoyska (1623–1672) — ksiezna, zona ksiecia Jeremiego Wisniowieckiego (1612–1651), matka przyszlego krola Polski, Michala Korybuta Wisniowieckiego (1640–1673).
316
fraucymer (z niem. Frauenzimmer: komnata kobiet, pokoj dla dam) — damy dworu, stale towarzystwo ksieznej.
317
balamutka — kokietka, kobieta zalotna.
318
jasyr (z tur.) — niewola.
319
cor, cordis (lac.) — serce; tu B. lm corda: serca.
320
choragiew woloska — oddzial lekkiej jazdy, sprawdzajacej sie dobrze w poscigach i zwiadach; w choragwiach tych sluzyli czesto zolnierze z Woloszczyzny, ale takze Polacy i Ukraincy; Woloszczyzna — panstwo na terenach dzisiejszej pld. Rumunii, rzadzone przez hospodara i zalezne od Imperium Osmanskiego.
321
samopal — prymitywna bron palna, uzywana przez Kozakow w XVI i XVII w.
322
Lubnie — miasto na Poltawszczyznie, na sr.-wsch. Ukrainie, rezydencja ksiazat Wisniowieckich.
323
czwanic koniem — popisywac sie jazda konna, jechac brawurowo.
324
inflancki — pochodzacy z Inflant; Inflanty (hist.) — kraina polozona na polnoc od Litwy, na terenie dzisiejszej Lotwy i Estonii, zamieszkana przez potomkow plemion baltyckich i ugrofinskich, o kulturze z silnymi wplywami niemieckimi i szwedzkimi.
325
karalasz — zolnierz woloski.
326
Woloszczyzna — panstwo na terenach dzisiejszej pld. Rumunii, rzadzone przez hospodara i zalezne od Imperium Osmanskiego.
327
klima (blp) — klimat; klima przednie — wspanialy klimat.
328
bakaliow — dzis popr. forma D. lm: bakalii; bakalie — tu: owoce.