Faszyzm. Ostrzeżenie. Madeleine Albright

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Faszyzm. Ostrzeżenie - Madeleine Albright страница 3

Faszyzm. Ostrzeżenie - Madeleine  Albright

Скачать книгу

zagrożenia rzadko znikają na dobre, a nowe pojawiają się z regularnością szwajcarskiego zegarka. Walka z nimi wymaga czegoś więcej niż tylko katalogu niezbędnych umiejętności oraz wsparcia finansowego. Państwa i narody muszą połączyć siły, a to nie dzieje się spontanicznie. W swojej bogatej historii Stany Zjednoczone popełniły wiele błędów, zawsze jednak z zaangażowaniem potrafiły prowadzić inne kraje tam, gdzie każdy szuka szczęścia – w kierunku wolności, sprawiedliwości i pokoju. Obecnie musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy pod rządami prezydenta, który wydaje się nie przywiązywać większej wagi ani do współpracy międzynarodowej, ani do wartości demokratycznych, Ameryka może w dalszym ciągu uprawiać ten rodzaj przywództwa.

      Odpowiedź ma tu duże znaczenie, gdyż natura nie znosi próżni, tymczasem faszyzm zawsze jej poszukuje.

      NIEDAWNO WSPOMNIAŁAM ZNAJOMEMU, ŻE PISZĘ NOWĄ KSIĄŻKĘ. „Jaki temat? – zapytał. – Faszyzm – powiedziałam. Zrobił zdziwioną minę. – Fason? – dopytał”. Znajomy nie był w istocie tak daleki od prawdy, jako że faszyzm, jak moda, od jakiegoś czasu ponownie wkradł się na salony jako coraz bardziej popularny temat dyskursów socjologicznych i politycznych. Nie zgadzasz się z kimś? Nazwij go faszystą i wszystko będzie jasne. Reszta jest milczeniem. W roku 2016 termin „faszyzm” był drugim po „surrealistyczny” najczęściej wyszukiwanym terminem w słowniku Merriam-Webster. Szczególnie po listopadowych wyborach prezydenckich.

      Każdy używa słowa „faszysta” na własne potrzeby. Dla skrajnej lewicy dowolna gruba ryba w korporacji pasuje do schematu. Dla prawicy, niekoniecznie skrajnej, faszystą jest Barack Obama, co nie przeszkadza jej nazywać go także socjalistą oraz ukrytym islamistą. Zbuntowany nastolatek faszystów widzi w swoich rodzicach, którzy ograniczają mu czas korzystania z komórki. Miliony frustratów dają w ten sposób upust emocjom. Faszystami mogą zostać nazwani nauczyciele, a także feministki, szowiniści, instruktorzy jogi, policjanci, dietetycy, biurokraci, blogerzy, rowerzyści, redaktorzy, ci, którzy właśnie rzucili palenie, oraz producenci zabezpieczonych przed dziećmi opakowań. Idąc krok dalej, każde denerwujące zachowanie lub działanie będziemy określać mianem faszystowskiego, osłabiając w ten sposób znaczenie słowa, które powinno brzmieć tak mocno, jak na to zasługuje.

      Co zatem naprawdę oznacza faszyzm i jak rozpoznać jego wyznawcę? Zadałam to pytanie swoim słuchaczom w Georgetown. Ponad dwadzieścia młodych osób siedzących na podłodze w moim salonie, walcząc z lazanią na papierowych talerzykach, nie potrafiło znaleźć jednoznacznej odpowiedzi. Nie istnieje bowiem powszechnie przyjęta, satysfakcjonująca definicja faszyzmu, mimo że akademicy wylali już morze atramentu, próbując opisać to zjawisko. Za każdym razem, gdy w środowisku rozlegało się głośne „Eureka!” i konsensus wydawał się bliski, pojawiały się pełne oburzenia głosy protestu.

      Moi nieustraszeni studenci postanowili jednak podjąć wyzwanie. Zaczęli od poszukiwań podstawowych cech, które ich zdaniem mają najbliższe konotacje ze słowem „faszyzm”. „Postrzeganie świata według klucza my kontra oni – zaproponował jeden z nich”. Drugi dodał: „(…) nacjonalistyczny, autorytarny, antydemokratyczny”. Trzeci zwrócił uwagę na aspekt przemocy. Ktoś inny zastanawiał się, dlaczego faszyzm zwykle jest łączony z prawą stroną sceny politycznej: „Stalin był przecież faszystą w takim samym stopniu jak Hitler”.

      Jedna ze studentek zauważyła, że faszyzm często pojawia się w wyodrębnionej etnicznie lub rasowo grupie, w trudnych warunkach ekonomicznych, z silnym poczuciem dyskryminacji. „Nie chodzi o to, co ludzie mają, lecz o to, co ich zdaniem powinni mieć oraz czego się obawiają”. To strach nadaje faszyzmowi siłę przenikania do wszystkich grup społecznych. Żaden ruch polityczny nie rozkwitnie bez masowego poparcia. Faszyzm jednak w szczególnym stopniu potrzebuje zwolenników zarówno wśród możnych i wpływowych tego świata, jak i wśród szarych obywateli, a więc tych, którzy mają wiele do stracenia, i tych, którzy nie mają nic do stracenia.

      Wspólnie doszliśmy do wniosku, że faszyzm należy postrzegać nie tylko jako ideologię polityczną, lecz także jako narzędzie przejęcia i utrzymania władzy. Na przykład we Włoszech w latach dwudziestych ubiegłego wieku faszyści reprezentowali szerokie spektrum społeczne – od lewicy (dyktatura warstw wywłaszczonych) poprzez centrum (powrót monarchii absolutnej) do prawicy (autorytarne rządy korporacji). Postulaty niemieckiej partii narodowo-socjalistycznej (nazistów) od samego początku miały charakter antysemicki, antyimigrancki oraz antykapitalistyczny, a jednocześnie stawiały żądania wyższych emerytur, lepszych możliwości edukacyjnych dla najbiedniejszych, zakazu pracy dla dzieci, jak również podwyższenia poziomu opieki zdrowotnej dla matek. Przy całej rasistowskiej ideologii naziści we własnym wyobrażeniu byli po prostu reformatorami.

      Przyjmując, że głównym celem faszyzmu jest w większym stopniu zdobycie władzy niż realizacja konkretnej polityki, rodzi się pytanie: Jak można scharakteryzować taktykę przywództwa? Moi studenci spostrzegli, że znanych liderów faszystowskiej ideologii zawsze cechowała charyzma. W taki czy inny sposób każdy z nich potrafił nawiązać pełne ekspresji relacje z tłumem i, wchodząc w rolę centralnego obiektu kultu, wyzwalał w swoich wyznawcach tyle gorące, co nierzadko także najgorsze emocje. W podobny sposób faszyzm zapuścił swoje macki w głąb demokracji. W przeciwieństwie do narzuconych z góry systemów monarchistycznych bądź dyktatur wojskowych, faszyzm karmił się szerokim niezadowoleniem społecznym wynikającym z przegranej wojny, utraty pracy, poczucia upokorzenia oraz zagrożenia narodowej tożsamości. Im silniejsze niezadowolenie, tym chętniej tysiące zwolenników czciło nazistowskiego przywódcę za jego mrzonki o odrodzeniu czy obietnice odzyskania skradzionych dóbr i wartości.

      Podobnie jak przywódcy mniej radykalnych ruchów społecznych, ci świeccy misjonarze wykorzystywali powszechną tęsknotę ludzi, aby być częścią większego planu. Przy odrobinie talentu potrafili zaprosić tłumy na wielki spektakl; masowe zgromadzenia w rytm wojskowego marszu, wiwaty czy dumne saluty robiły ogromne wrażenie. Lojalni wyznawcy w nagrodę dostawali prawo wstępu do elitarnego klubu, niedostępnego dla odrzuconych i wyśmiewanych. Energię czerpali z podsycania agresji, ducha frontowej walki oraz, w sprzyjających okolicznościach, z nastrojów ekspansjonistycznych. Nie zapominali o przyszłości. Szkoły zmieniali w seminaria dla oddanych wyznawców, produkując armię absolutnie posłusznych „nowych mężczyzn” i „nowych kobiet”. Jak zauważył jeden z moich studentów: „Faszysta przyjęty do kasty rządzącej zawsze będzie żarliwie czuwał na straży systemu”.

      Co dzieje się, gdy wypełni się plan przejęcia rządów? W jaki sposób faszyści konsolidują władzę? Tu studenci byli zgodni: „Kontrolując informacje”. Ktoś dodał: „I to właśnie jest dziś największym powodem do niepokoju”. Dla większości z nas zdobycze rewolucji technologicznej stanowią przede wszystkim nieograniczony środek komunikacji, wymiany poglądów lub źródło wiedzy o drugim człowieku. Innymi słowy – pomagają nam w coraz większym stopniu zbliżyć się do prawdy. Z czasem jednak pojawia się coraz więcej wątpliwości. Za horyzontem zaczyna czaić się widmo Wielkiego Brata z dostępem do masy danych osobowych zgromadzonych przez media społecznościowe. Jeżeli reklamodawca potrafi zbudować indywidualny profil każdego klienta, to co powstrzyma rządy faszystowskie przed działaniami o podobnym charakterze? „Przypuśćmy, że biorę udział w demonstracji, na przykład w Marszu Kobiet – zauważyła studentka – i umieszczam swoje zdjęcie w portalu społecznościowym. Moje nazwisko trafia na jakąś listę i każdy może zrobić z niego użytek. Jak możemy się przed tym chronić?”

      Jeszcze większy niepokój budzą zbójeckie reżimy, których agenci zamieszczają fake newsy na fałszywych stronach internetowych oraz na Facebooku. Co więcej, nowe technologie umożliwiają ekstremistycznym

Скачать книгу