Anioły i demony. Дэн Браун
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Anioły i demony - Дэн Браун страница 15
BOSKA CZĄSTKA
TAO FIZYKI
BÓG: DOWODY ISTNIENIA[2]
Na jednej z podpórek do książek wyryto cytat:
„PRAWDZIWA NAUKA ODKRYWA BOGA CZEKAJĄCEGO ZA KAŻDYMI DRZWIAMI”
– Leonardo był księdzem katolickim – wyjaśnił Kohler.
Langdon odwrócił się do niego:
– Księdzem? Czy nie mówił pan, że fizykiem?
– Jednym i drugim. Przecież i przed nim byli ludzie zajmujący się i nauką, i religią. Leonardo uważał fizykę za „boskie prawo natury”. Twierdził, że ręka Boga widoczna jest w otaczającym nas porządku natury. Miał nadzieję, że dzięki nauce udowodni istnienie Boga wątpiącym masom. Nazywał siebie teofizykiem.
Teofizykiem? Dla Langdona brzmiało to jak oksymoron.
– W ramach fizyki cząstek – wyjaśnił Kohler – dokonano ostatnio pewnych wstrząsających odkryć, odkryć niosących ze sobą duchowe implikacje. Wiele z nich zawdzięczamy Leonardowi.
Langdon przyglądał się dyrektorowi CERN-u, starając się oswoić z dziwacznym otoczeniem.
– Duchowość i fizyka? – Jego życie zawodowe upłynęło na badaniu historii religii i niejednokrotnie stykał się z twierdzeniem, że nauka i religia od początku były jak olej i woda… najgorsi wrogowie… dwie rzeczy niemożliwe do połączenia.
– Vetra należał do najwybitniejszych fizyków cząstek – tłumaczył dalej Kohler. – Zaczynał scalać naukę i religię… wykazując, że uzupełniają się nawzajem w całkowicie nieprzewidziany sposób. To, czym się zajmował, nazwał Nową Fizyką. – Kohler wyciągnął z półki książkę i podał ją Langdonowi.
Langdon przyjrzał się okładce. Bóg, cuda i Nowa fizyka – Leonardo Vetra.
– Jest to wąska dziedzina – ciągnął Kohler – lecz daje nowe odpowiedzi na odwieczne pytania, pytania o pochodzenie wszechświata oraz siły, które rządzą nami wszystkimi. Leonardo uważał, że jego badania mogą nawrócić miliony ludzi na bardziej duchowe życie. W ubiegłym roku niezbicie udowodnił istnienie siły, która jednoczy nas wszystkich. Dokładnie rzecz biorąc, zademonstrował, że wszyscy jesteśmy fizycznie połączeni… że cząsteczki w moim ciele przeplatają się z cząsteczkami w pańskim… że istnieje jedna siła działająca w nas wszystkich.
Langdon poczuł zakłopotanie. A moc Boga niech nas wszystkich zjednoczy.
– Chce pan powiedzieć, że Vetra znalazł sposób, jak wykazać, iż cząstki są powiązane?
– Niezbity dowód. W najnowszym „Scientific American” okrzyknięto Nową Fizykę pewniejszą drogą do Boga niż sama religia.
Argument był celny. Langdon odruchowo zaczął rozmyślać o antyreligijnych iluminatach. Niechętnie zmusił się do chwilowego rozważenia niemożliwego. Jeśli iluminaci nadal działają, to czy zabiliby Leonarda, żeby uniemożliwić mu dotarcie z religijnym przesłaniem do mas? Natychmiast jednak odrzucił tę myśl. Bzdura! Iluminaci to już zamierzchła historia! Wszyscy naukowcy o tym wiedzą!
– Vetra miał wielu wrogów w świecie nauki – kontynuował Kohler. – Wielu naukowych purystów nim pogardzało. Nawet tutaj, w CERN-ie. Uważali, że stosowanie metod fizyki analitycznej do poparcia zasad religijnych jest zdradą nauki.
– Ale czy w dzisiejszych czasach naukowcy nie zmienili nieco swojego stosunku do Kościoła?
Kohler prychnął pogardliwie.
– A dlaczego mielibyśmy to zrobić? Wprawdzie Kościół już nie pali nas na stosach, ale jeśli pan sądzi, że daje większą swobodę nauce, to proszę sobie zadać pytanie, dlaczego w połowie szkół w pańskim kraju nadal obowiązuje zakaz nauczania o ewolucji. Albo niech pan pomyśli o amerykańskiej Koalicji Chrześcijańskiej, najbardziej wpływowym lobby na świecie, działającym przeciwko postępowi nauki. Walka pomiędzy nauką a religią nadal wrze, panie Langdon, tyle że przeniosła się z pól bitewnych do szkół.
Langdon uświadomił sobie, że Kohler ma rację. Nie dalej jak w ubiegłym tygodniu przedstawiciele harwardzkiej Szkoły Teologicznej wmaszerowali do budynku Wydziału Biologicznego, aby zaprotestować przeciw nauczaniu inżynierii genetycznej na studiach magisterskich. Dyrektor Instytutu Biologii, słynny ornitolog Richard Aaronian, broniąc programu nauczania, wywiesił z okna swojego gabinetu ogromny transparent. Przedstawiał on chrześcijańską „rybę” z czterema małymi stópkami, co według Aaroniana było hołdem dla afrykańskich ryb dwudysznych, które ewoluowały tak, by dostosować się do życia w okresie suszy. Pod rybą, zamiast słowa „Jezus”, umieścił manifestacyjnie napis DARWIN!
Nagle rozległ się ostry, piszczący dźwięk. Podniósł wzrok. Zobaczył, że Kohler sięga ku rzędowi urządzeń elektronicznych na swoim wózku, wyjmuje z uchwytu pager i odczytuje wiadomość.
– O, świetnie. To córka Vetry. Panna Vetra właśnie się zbliża do lądowiska śmigłowców. Tam się z nią spotkamy. Sądzę, że lepiej, aby tu nie przychodziła i nie widziała ojca w takim stanie.
Langdon całkowicie się z nim zgadzał. To byłby wstrząs, jakiego żadne dziecko nie powinno przeżywać.
– Poproszę pannę Vetra, żeby wyjaśniła nam, na czym polega projekt, nad którym z ojcem pracowali. Może to rzuci jakieś światło na motywy morderstwa.
– Myśli pan, że Vetra został zabity z powodu swojej pracy?
– To całkiem możliwe. Wspominał, że zajmuje się czymś przełomowym. Nic więcej mi nie powiedział. Zachowywał się bardzo tajemniczo, jeśli chodzi o ten ostatni program badawczy. Miał prywatne laboratorium i chciał być odizolowany od innych, na co chętnie się zgodziłem, ze względu na jego geniusz. W ostatnim okresie zużywał bardzo dużo energii elektrycznej, ale postanowiłem go o to nie pytać. – Kohler odwrócił się w kierunku drzwi gabinetu. – Jest jednak jeszcze jedna rzecz, której musi się pan dowiedzieć, zanim opuścimy jego mieszkanie.
Langdon wcale nie był pewien, czy chce to usłyszeć.
– Morderca ukradł Vetrze pewną rzecz.
– Rzecz?
– Proszę za mną.
Dyrektor podjechał z powrotem do wypełnionego mgłą salonu. Langdon ruszył za nim, nie wiedząc, czego się spodziewać. Kohler zatrzymał się tuż przy zwłokach, po czym skinął na Langdona, żeby się zbliżył. Podszedł zatem z ociąganiem i natychmiast do jego nozdrzy dotarł zapach uryny, powodujący dławienie w gardle.
– Proszę spojrzeć na jego twarz.
Na twarz?
2
Leon Lederman,