Wyśniona miłość. Magda Kaczmarczyk

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Wyśniona miłość - Magda Kaczmarczyk страница

Автор:
Серия:
Издательство:
Wyśniona miłość - Magda Kaczmarczyk

Скачать книгу

age target="_blank" rel="nofollow" href="#i000000250000.png" alt="psychoskok-bez-napisu-ebook"/>Wydawnictwo PsychoskokKonin 2019

      Magda Kaczmarczyk

      „Wyśniona miłość”

      Copyright © by Magda Kaczmarczyk, 2019

      Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2019

      Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

      Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak

      Redakcja: Wojciech Sodoś

      Korekta: Emilia Nowakowska

      Projekt okładki: Damian Popiół

      Skład epub, mobi i pdf: Kamil Skitek

      ISBN: 978-83-8119-551-5

      Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

      ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin

      tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706

      http://www.psychoskok.pl/

      http://wydawnictwo.psychoskok.pl/

      e-mail:[email protected]

      Książkę tę dedykuję Mojej „Wyśnionej Miłości”, mężczyźnie, który pokazał mi, co to znaczy kochać.

      Kocham Cię Krzysiu.

Magda

      Rozdział I

      Maciek wszedł do pokoju Agaty, czerwone rolety były zasunięte, w pokoju panował półmrok. Agata spała jak zabita zaplątana  w kołdrę. Spojrzał na nią z czułością. Czarne włosy opadały jej luźno na zaróżowiony policzek, widać było, że o czymś śni, bo mrugała przez sen oczami i zabawnie marszczyła nosek. Popatrzył na nią chwilkę i stwierdził, że jest naprawdę piękną dziewczyną. Przeszedł do okna i rozsunął rolety, od razu zrobiło się jaśniej, ale Agata nawet nie drgnęła. Rozejrzał się po pokoju i pokręcił głową z dezaprobatą. Ciuszki porozrzucane po podłodze, na stoliku rozsypane kosmetyki, na biurku włączony laptop, a w akwarium na szafce, żółw pluskający się w błocie. Westchnął i podszedł do Agaty.

      – Hej, obudź się, już jedenasta – Delikatnie pogłaskał ją po policzku odgarniając jej włosy.

      Agata poruszyła się, ale nie otworzyła oczu.

      – O matko, moja głowa – położyła dłonie na głowie, ale nadal nie otwierała oczu.

      – Czyżbyś miała kaca? – zapytał Maciek ze śmiechem, siadając na pufie przy łóżku.

      – Ja umieram, a ty się ze mnie nabijasz – powiedziała Agata słabym głosem.

      – To co, może klinika?

      – Nie mogę, idę do szkoły – Agata otworzyła jedno oko, ale natychmiast je zamknęła. – Zgaś to słońce, bo nie mogę patrzeć.

      Maciek podszedł do okna i rozwinął rolety. Znów w pokoju zapanował półmrok. Agata otworzyła oczy.

      – Dziękuję – szepnęła zbolałym głosem.

      – Spoko – odpowiedział Maciek – czego ty się wczoraj opiłaś, że tak cię wzięło?

      – Nie mogę rozmawiać – Agata znowu zamknęła oczy. – Przynieś mi alkazelcer – poprosiła.

      Maciek wyszedł do kuchni, Agata usiłowała przypomnieć sobie co piła wczoraj na parapetówie u Ediego, ale oprócz dwóch kieliszków wina nic innego sobie nie przypominała. Maciek wrócił z musującym napojem.

      – Pomóc ci? – zapytał podając jej szklankę.

      – Dam radę – odpowiedziała Agata i uniosła się odrobinę. Wzięła szklankę i wypiła do dna, po czym opadła bezwładnie na łóżko. Przez pięć minut leżała bez życia, a Maciek siedział na pufie i się jej przyglądał. Z jednej strony było mu żal, że jest w takim stanie, ale z drugiej, nie mógł się powstrzymać od śmiechu. Specjalnie przed imprezą ostrzegał ją, żeby uważała na alkohol. Edi był przyjacielem Maćka i właśnie wprowadził się do nowego mieszkania. Znany był w towarzystwie z tego, że pędził własny alkohol i to wysokoprocentowy, dlatego ludzie ze słabą głową odpadali po kilku kieliszkach.

      Prawdopodobnie tak właśnie się stało z Agatą.

      – Siostra, żyjesz? – zapytał wreszcie.

      – Wracam – odpowiedziała i otworzyła oczy. Faktycznie wyglądały trochę żywiej niż kilka minut wcześniej, ale i tak były bardzo zmęczone. Niebieska tęczówka, zazwyczaj w wesołym, żywym odcieniu, teraz łapała odcień szarości.

      – To czego się wczoraj opiłaś? – zapytał ponownie.

      – Wypiłam tylko dwa kieliszki wina, nic więcej, przysięgam – odpowiedziała Agata.

      – Wino Ediego jest bardzo zdradliwe – Maciek pokiwał głową.

      – Ale to było wino z butelki, niemieckie czy francuskie – Agata powoli dochodziła do siebie i mogła prowadzić rozmowę.

      Maciek zaśmiał się.

      – Edi nie kupuje wina – powiedział – pędzi własne i przelewa do butelek, a w dodatku dolewa do niego spirytusu, żeby było mocniejsze.

      – No i wszystko jasne – Agata pokiwała głową. – Teraz już wiem, dlaczego go nie lubię – westchnęła.

      – Czy ty w ogóle jesteś w stanie iść do szkoły? – zapytał Maciek z troską w głosie.

      – Muszę, mam sprawdzian z historii, a jak wiesz, ta pani mnie nie lubi. Wolę napisać ze wszystkimi niż później odpowiadać – wyjaśniła.

      – Rozumiem, to o której musisz być w szkole?

      – O pierwszej piętnaście – odpowiedziała.

      – Słuchaj jest wpół do dwunastej. Spróbuj się trochę ogarnąć, mogę cię zawieźć do szkoły, bo nie mam dzisiaj pilnych zajęć – zaproponował Maciek.

      – Dziękuję ci braciszku, jesteś kochany – Agata spojrzała na niego z wdzięcznością. – Wejdę pod prysznic, może mi się polepszy – westchnęła. Odrzuciła kołdrę pokazując parę bardzo zgrabnych nóg i usiadła na łóżku. Miała na sobie czerwoną koszulkę, która podkreślała doskonałe proporcje jej ciała. Maciek siedział na pufie zauroczony jej widokiem.

      – Telewidzu, obudź się – powiedziała Agata machając mu ręką przed oczami.

      – Sorry, zamyśliłem się – Maciek zerwał się zmieszany z pufy. – Mogę już odsłonić rolety? – zapytał podchodząc do okna.

Скачать книгу