Zakazana miłość. Magda Kaczmarczyk
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Zakazana miłość - Magda Kaczmarczyk страница 4
To co mówiła było bardzo logiczne, dojrzałe i całkowicie dla niego zrozumiałe.
– Kocham cię – powiedział wreszcie. – Jesteś taka dorosła, że czasami mnie zadziwiasz swoją dojrzałością. Rozumiem twoje obawy, ale chcę, żebyś teraz wysłuchała mnie i dopiero potem podjęła decyzję. – Odsunął ją od siebie i popatrzył na nią.
Kiwnęła głową.
– Wydaje mi się, że powinnaś złożyć dokumenty na studia, bo nie wiesz co się wydarzy do października. Zawsze możesz zrezygnować, ale jeśli nie złożysz, to nie będziesz miała szansy zacząć studiów. Poza tym, jeżeli masz obawy, że rodzice wyrzucą cię z domu, złóż na taki kierunek, żebyś w każdej chwili mogła się przenieść na zaoczne. Wiem, że największym problemem są dla ciebie pieniądze, rozumiem to. Ja bardzo chętnie bym ciebie przygarnął i utrzymywał, w tej chwili stać mnie na to, ale nie chcesz być ode mnie zależna i też to rozumiem. Uważam jednak, że jeśli nie złożysz dokumentów na studia i powiesz rodzicom, że idziesz do pracy, to mnie przekreślisz w ich oczach. . .
Agata spojrzała na niego zaskoczona.
– Tak, dokładnie tak – kontynuował. – Zrobią wszystko, żebyśmy się rozstali, bo będą uważali, że to przeze mnie zakończyłaś edukację. Twój brat też będzie tego zdania i z pewnością opowie się przeciwko mnie.
– Nie myślałam o tym w ten sposób.
Piotr pokiwał głową.
– To co ja mam teraz zrobić? – zapytała.
– Chcesz ode mnie profesjonalnej porady?
– Takiej za stówkę – uśmiechnęła się Agata. Czuła się dużo lepiej, wiedziała, że Piotr jest po jej stronie i cieszyła się, że wyrzuciła to z siebie.
On też się do niej uśmiechnął. Zobaczył, że jej oczy robią się wesołe, a tęczówka przyjmuje coraz intensywniejszy kolor. To była informacja, że Agata wraca do formy. Wziął ją za rękę.
– Złóż papiery na studia dzienne, zrób sobie wakacje, przygotuj się do rozmowy z rodzicami i zobaczysz co dalej. Pamiętaj, że sama kreujesz swoją rzeczywistość, więc nie pozwól, żeby rządziły w niej lęki.
– Kocham cię Piotruś – powiedziała zarzucając mu ręce na szyję. – Dziękuję ci, że jesteś dla mnie taki wyrozumiały. – Przytuliła się oplatając go w pasie nogami. Spódniczka podjechała wysoko odsłaniając zgrabne uda.
– Nie rób tego, jeśli mamy jeszcze dzisiaj gdziekolwiek pójść – zamruczał Piotr głaszcząc ją po nagich udach i całując po szyi. Czuł ogarniające go podniecenie.
– A dokąd chcesz iść? – zapytała Agata rozpinając mu koszulę i całując po szyi i ramionach.
– Donikąd – odpowiedział i przechylił ją na łóżko nie przestając całować.
Zadzwonił telefon Agaty. Żadne z nich nie zareagowało, zbyt zajęci byli sobą. Po chwili przestał, ale zadzwonił ponownie. Agata odsunęła delikatnie Piotra od siebie.
– Odbiorę, może to coś ważnego. – Sięgnęła po telefon. – Maciek – powiedziała i odebrała.
Piotr opadł bezwładnie na łóżko. – Ten to ma wejścia – pomyślał.
– Cześć – powiedziała.
– Gdzie ty jesteś, czekam na ciebie i czekam – powitał ją niezbyt przyjaznym tonem.
– Jestem u Piotra, przepraszam, zapomniałam – westchnęła Agata. Faktycznie, mówiła Maćkowi, że przyjedzie do domu.
– To już nawet nie raczysz zadzwonić? Może się do niego przeprowadź, bo i tak nigdy cię nie ma – powiedział ze złością i rozłączył się.
Agata spuściła głowę i odłożyła telefon na stolik.
– Pretensje? – zapytał Piotr siadając koło niej na łóżku.
Pokiwała smutno głową.
– Martwi cię to?
– Trochę. Myślałam, że będzie coraz lepiej, a jest coraz gorzej. – Westchnęła i przytuliła się do Piotra.
– Mam nadzieję, że odpuści, jak znajdzie sobie dziewczynę.
– Ja też.
– Miałem na dzisiaj pewne plany, a skoro nasz popołudniowy seks został brutalnie przerwany, to może dasz się zaprosić na bardzo uroczystą kolację? – zapytał.
– Z jakiej okazji bardzo uroczysta? – zapytała zdziwiona.
– Zdałaś maturę, to chyba dobry powód – uśmiechnął się.
– A tak, faktycznie. Dziękuję, że nie pozwalasz mi zapomnieć, że jestem uczennicą. – Wstała i poprawiła sobie spódniczkę.
– Aga nie zaczynaj, proszę cię – westchnął zrezygnowany. – Masz dziewiętnaście lat i tego nie zmienisz. Możesz iść do pracy, wyprowadzić się z domu, zrobić sobie dziecko, ale przez to nie przybędzie ci lat, zrozum wreszcie. Ja też nie zmienię tego, że mam trzydzieści. . . prawie dziewięć. Rozumiem, że gdybym był w twoim wieku albo tylko trochę starszy, nie przeszkadzałoby ci, że jesteś uczennicą?
Agata spojrzała na niego wystraszona. Znów wałkowali temat wieku i to znowu ona go zaczęła. Prosiła się o kłopoty. W końcu Piotr się wkurzy i naprawdę ją pogoni.
– To nie tak – zaczęła. – Nie mogę ci dać tego, co ty mi dajesz. Jesteś taki mądry, doświadczony, a ja mam dowód osobisty dopiero od roku i największym osiągnięciem mojego życia jest zdanie matury!
– A to rozumiem, że gdybym miał podobne osiągnięcia co ty, to by było w porządku? – mówił poważnie, ale chciało mu się śmiać z tej rozmowy.
Agata chciała coś powiedzieć, ale w końcu machnęła ręką. Cokolwiek by teraz nie powiedziała i tak wyszłaby na głupka.
Piotr wstał i podszedł do niej.
– Ile razy mam jeszcze powtarzać, że nie obchodzi mnie ile masz lat. Jesteś moją księżniczką i tak cię będę traktował. Jeśli poprawi ci to humor, kupię sobie na bazarze dowód osobisty z późniejszą datą urodzenia, tylko powiedz ile mam mieć lat, dwadzieścia jeden, dwadzieścia pięć? Zamiast chodzić do eleganckich restauracji, możemy umawiać się na randki w McDonaldzie, zamiast gotować posiłki, możemy w kółko zamawiać pizzę, zamiast