Pokochać Jasona. Ella Maise

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Pokochać Jasona - Ella Maise страница 23

Pokochać Jasona - Ella Maise

Скачать книгу

że przez chwilę nie wiedziałam, co zrobić ani powiedzieć.

      „Czy zdołam być tylko jego przyjaciółką?” – zastanawiałam się. „Czy będę potrafiła ignorować swoje serce, które krzyczy i błaga o miłość? Czy on w ogóle chce się ze mną przyjaźnić, czy to tylko jednorazowa przysługa?” Nagle rozległ się głośny dzwonek telefonu, a Jason wypuścił mnie z objęć, żeby odebrać.

      – Tom? Tak. Nie spiesz się, poczekamy. Dobrze, zadzwoń do niej i wymyśl jakąś nową strategię.

      Zakończył rozmowę.

      – Będzie tu za godzinę – zwrócił się do mnie. – Alvin przywiózł dla nas chińskie żarcie. Jesteś głodna?

      – Alvin?

      – Mój asystent. Poznacie się wkrótce.

      Skierował się do swojej pięknej kuchni, a ja poszłam za nim, podziwiając ruchy jego rąk i spokojne kroki.

      „Tylko nie patrz na jego tyłek, Olive. Po prostu tego nie rób” – napominałam siebie w myślach.

      Niebo powoli ściemniało się za szklaną ścianą i nagle tylne patio rozświetliły łagodne światła, sprawiając, że całe miejsce wyglądało… wprost magicznie.

      – Olive? – Jason zawołał mnie rozbawiony, kiedy zauważył, jak podchodzę do szyb, żeby przyjrzeć się bliżej temu zjawisku.

      Wróciłam z westchnieniem do długiej kuchennej lady, a Jason wyjął z jednej z szafek więcej niż kilka toreb z jedzeniem na wynos.

      – Co jest na kolację? – spytałam.

      Nieudolnie wskoczyłam na jeden z barowych stołków i prawie się z niego zsunęłam. „Jezu, dlaczego, u diabła, te stołki są tak małe?” – pomyślałam.

      Nie chciałam jednak niczego dać po sobie poznać i udawałam, że wszystko jest w porządku. Oparłam nogę na podnóżku i usiłowałam usiąść na tym głupim czymś bokiem, żeby sprawić wrażenie, że jest mi wygodnie. W końcu ręce zaczęły mnie boleć od prób utrzymania równowagi, więc poddałam się i zeskoczyłam, zanim zdążyłam spaść.

      Zdjęłam skórzaną kurtkę, okrążyłam wielką wyspę kuchenną i stanęłam obok Jasona.

      – Och, kurczak chow mein! Mamy też wołowinę? – zapytałam, zaglądając do jednego z pudełek.

      – Na szczęście mamy dwa dania z wołowiny i dwa dania z kurczaka, i wszystkie możliwe dodatki.

      – Świetnie. Mogę w czymś pomóc?

      – Próbuję znaleźć pałeczki – mruknął, opróżniając wszystkie torby na blacie. – Możesz sprawdzić w szufladzie po lewej stronie? Powinienem je gdzieś mieć.

      – Pewnie. – Odłożyłam na bok puste papierowe torby i pochyliłam się nad szufladami. Nie miały żadnych uchwytów, więc nacisnęłam lekko pierwszą z nich. Otworzyła się automatycznie.

      „Ci bogaci ludzie”. Przewróciłam oczami.

      W środku leżało mnóstwo noży ułożonych w imponujący sposób według wielkości, ale żadnych pałeczek. Zamknęłam szufladę, a gdy dotknęłam lekko drugiej, nagle otworzyła się trzecia, uderzając mnie tuż pod kolanem. Syknęłam z bólu i cofnęłam się gwałtownie.

      Zamiast zachować równowagę, jak każda pełna wdzięku kobieta, uderzyłam tylną częścią uda w inną szufladę, którą Jason otworzył za mną, i straciłam równowagę. W ułamku sekundy pogodziłam się z faktem, że zaraz upadnę na tyłek, szkoda tylko, że stanie się to na oczach Jasona pieprzonego Thorna.

      A jednak zamiast uderzenia tyłkiem o podłogę poczułam dłoń obejmującą mnie mocno za lewą pierś i rękę przytrzymującą mnie tuż pod biustem. Przez chwilę – długą chwilę – oboje staliśmy nieruchomo, chociaż w moim przypadku trudno to było nazwać staniem, skoro moja pupa znajdowała się równolegle do podłogi. Jason ścisnął moją pierś, jakby sprawdzał jej rozmiar, a drugą rękę przesunął nieco bliżej brzucha.

      – Kurwa – zaklął chrapliwym głosem tuż przy moim uchu, przyprawiając mnie o dreszcze. Nie mogłam nie zamknąć oczu, żeby poddać się temu uczuciu. Co z tego, że wygięłam się nieco pod jego dotykiem i ledwo powstrzymałam jęk? Któż mógłby mnie za to winić? W końcu jestem tylko człowiekiem.

      Nagle zdjął prawą dłoń z mojego brzucha, jakby zaczął go parzyć, a ja zachwiałam się na nogach i chwyciłam za pierwszą rzecz, jakiej mogłam się złapać.

      Za jego rękę.

      Tak, tę, która wciąż przykrywała moją pierś.

      No dobrze, jeśli naprawdę chcecie, żebym to przyznała, to ścisnęłam jego dłoń, przez co zmusiłam go do ściśnięcia mojej piersi. A może raczej obmacałam samą siebie jego dłonią? Kto to, do cholery, wie i kogo to właściwie obchodzi? Na całym świecie mnóstwo męskich rąk dotyka kobiecych piersi. Założę się, że w tym samym momencie wiele z nich zaznało dotyku.

      – Maleńka – warknął.

      Przywarł klatką piersiową (och, dobry Boże) do moich pleców, przytrzymując mnie mocniej.

      „Jeden głęboki oddech. Drugi głęboki oddech” – przypominałam sobie w myślach.

      Jego dłoń wciąż była na moim cycku, a w dodatku sama ją tam przytrzymywałam. (Chyba mi się nie dziwicie?)

      – Strasznie przepraszam. Po prostu… daj mi chwilkę na odzyskanie równowagi.

      Znów chwycił mnie ręką w pasie i postawił na nogi. Kiedy nie znajdowałam się już w pozycji równoległej do pięknej drewnianej podłogi i poczułam grunt pod nogami, niechętnie puściłam jego dłoń, która wciąż spoczywała wygodnie na mojej piersi.

      Gdy tylko upewnił się, że wszystko ze mną w porządku, zdjął ze mnie dłonie i powoli wykonał kilka kroków w tył.

      Nie wiedząc, co powiedzieć, spojrzałam w dół i zobaczyłam cholerne pałeczki w trzeciej szufladzie.

      Odchrząknęłam kilka razy.

      – Znalazłam je.

      – Świetnie – powiedział chwilę później drżącym, niskim głosem.

      Jezu! Czyżby marzenia się spełniały?

      Nie mając odwagi na niego spojrzeć, chwyciłam dwa zestawy pałeczek, pchnęłam tę przeklętą szufladę i wróciłam do szklanych ścian.

      Pewnie byłam czerwona jak pieprzony burak, a jednak uśmiechałam się niczym wariatka. Nie miałam pojęcia, jak otworzyć szyby, więc zdecydowałam, że najrozsądniej będzie poczekać na Jasona, zanim zdewastuję mu dom.

      Stanął obok mnie z małym pilotem i dwoma pudełkami jedzenia na

Скачать книгу