Pokochać Jasona. Ella Maise
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Pokochać Jasona - Ella Maise страница 5
Weszłam do kuchni w podkoszulku i spodenkach od pidżamy. Wtem zobaczyłam Jasona wpatrującego się w okienko nad zlewem i zatrzymałam się.
– Jason? – wyszeptałam.
Odwrócił się do mnie.
– Hej, maleńka – szepnął. Jego czekoladowe oczy wyglądały na zbyt zmęczone, jak na oczy chłopca w jego wieku. – Co robisz na nogach o tej porze?
Zmusiłam się, by odwrócić wzrok od jego telefonu leżącego na blacie kuchennym.
– Chyba przyśnił mi się jakiś koszmar. Obudziłam się i nie mogłam zasnąć.
– Na co patrzyłeś? – Siląc się na swobodę, otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej butelkę wody.
– Tylko na swój dom.
– Z twoją mamą wszystko w porządku?
– Nie wiem, Olive. Naprawdę nie wiem.
Wydał z siebie głębokie westchnienie, po czym z roztargnieniem sięgnął po swój telefon i podszedł do mnie.
– Wiesz, że zawsze możesz ze mną porozmawiać o tym, co cię gryzie? – zapytałam.
Zatrzymał się przede mną, a jego oczy były prawie niewidoczne w ciemności.
– Mogę?
– Oczywiście. Wiem, że czasami martwisz się o swoich rodziców. Możesz mi o tym opowiedzieć, jeśli chcesz.
– Masz rację, maleńka Olive. Martwię się o nich, ale to ostatnia rzecz, o jakiej chcę rozmawiać.
– Przepraszam – wymamrotałam i wbiłam wzrok w podłogę.
– Nic się nie stało. Zajrzyj do nas, jeśli będziesz czegoś potrzebować, dobrze? Nie sądzę, żebyśmy położyli się szybko spać.
Delikatnie dotknął moich włosów i już go nie było.
Odczekałam chwilę i weszłam na górę. Dylan wyjrzał na korytarz dokładnie w chwili, gdy zamierzałam wejść do swojego pokoju i pobiec po telefon.
– Co robisz, Olive?
„Cholera! Nie ma nic innego do roboty, niż uprzykrzać mi życie?” – pomyślałam.
– A ty co robisz? – odpyskowałam nieco zirytowana i zdenerwowana.
Przechylił głowę i uniósł brwi.
– Wracaj do łóżka. Jest późno.
– Właśnie to zamierzałam zrobić, zanim mi przeszkodziłeś. – Uniosłam rękę, w której trzymałam butelkę z wodą. – Zeszłam tylko po coś do picia. Przecież nie robię nic złego.
Najwyraźniej żadne z nas nie zamierzało ustąpić. „Czyżbym nie mogła wychodzić ze swojego pokoju tylko dlatego, że nocuje u niego przyjaciel?” – pomyślałam oburzona.
– Zostaw ją w spokoju, stary. – Usłyszałam dobiegający z tyłu głos Jasona.
– Dobranoc, Dylan – rzuciłam w końcu, po czym wślizgnęłam się do swojego pokoju, nie czekając na odpowiedź. Kto wie, co przykrego by mi jeszcze powiedział.
Wskoczyłam do łóżka i zaczęłam szukać telefonu pod kołdrą. Spanikowałam, bo nie mogłam go znaleźć. Uspokoiłam się, gdy zdałam sobie sprawę, że jest pod poduszką.
Znów poczułam tę głupią ekscytację. Sprawdziłam komórkę, ale nie znalazłam w niej żadnej nowej wiadomości od Jasona.
Starając się opanować, postanowiłam, że wyślę ostatni SMS, a potem jeszcze raz spróbuję szczęścia rano, zanim Amanda przyjdzie po telefon.
JA: Żadnych domysłów? Jestem zaskoczona.
JASON: Przepraszam, byłem zajęty. Przypomnij mi: w co gramy?
Nie mogłam się powstrzymać i nie skorzystać z tej okazji. Zastanawiałam się gorączkowo, czy o mnie wspomni, kiedy zacznę dopytywać, co robił.
JA: Zajęty? Czym? Już znalazłeś sobie nową przyjaciółkę, co? Szybki jesteś.
JASON: Rozśmieszasz mnie. Siostra Dylana mnie dopadła. Trudno to nazwać przebywaniem w ramionach innej dziewczyny.
Nie wiedząc, że za chwilę po raz pierwszy w życiu pęknie mi serce, stłumiłam ból, jaki wywołało we mnie słowo „dopadła”, i zmusiłam się do wysłania kolejnego SMS-a.
JA: Jest prawie druga w nocy, a Ty byłeś z siostrą Dylana? To brzmi ciekawie. Napisz coś więcej.
JASON: To tylko dziecko. Przylepa, która wszędzie za mną łazi, ale to jeszcze dziecko. Czasem o tym zapomina. Bardzo mnie ciekawi, kim jesteś. Chcesz, żebym się dowiedział?
Przeczytałam tę wiadomość tysiąc, a może milion razy. Łza spłynęła mi z kącika oka. Naciągnęłam na siebie kołdrę i położyłam się.
Po chwili delikatnie odłożyłam telefon na bok i zsunęłam kołdrę z twarzy, wbijając wzrok w ciemny sufit. W pewnym momencie poczułam wibrowanie sygnalizujące przyjście dwóch nowych wiadomości, ale je zignorowałam. Nie, to nieprawda. Pamiętam jak przez mgłę, że sięgnęłam po komórkę i skasowałam te SMS-y, zanim kolejne niespodziewane słowa zdążyły jeszcze bardziej mnie zranić. Nie mogłam ich przeczytać, nawet gdybym pragnęła się torturować.
„Przylepa”? „Dopadła”? – nie mogłam zapomnieć tych określeń. Moje serce rozpadło się na kawałki i nagle myśl o tym, że rano zobaczę Jasona, wydała mi się nie do zniesienia, podobnie jak fakt, że śpi w pokoju naprzeciwko.
Opuszczając nogi z łóżka, nie zwróciłam nawet uwagi, że popchnęłam swój telefon ku drzwiom szafy.
Kilka sekund później Dylan wpadł do mojego pokoju.
– Słyszałaś…? Olive, co się stało? – zapytał.
Spojrzałam na brata i otarłam łzy, ale kolejne wciąż spływały po moich mokrych policzkach.
Usiadł na łóżku i delikatnie położył dłoń na moich plecach, a ja zarzuciłam mu ręce na szyję i wtuliłam się w niego mocno. Objął mnie ramionami.
Ciepłymi i bezpiecznymi.
Usłyszałam kroki u progu, ale nie śmiałam podnieść wzroku. Nie chciałam zobaczyć Jasona. Myślałam, że już nigdy nie spojrzę mu w oczy.