Rebel Fleet. Tom 4. Flota Ziemi. B.V. Larson
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Rebel Fleet. Tom 4. Flota Ziemi - B.V. Larson страница 19
– Myślę. Co robi wróg?
– Zacieśnia szyk. Formacja klina.
Wreszcie podniosłem wzrok. Nasze spojrzenia spotkały się.
– Skoczą?
– Możliwe, sir – powiedział. – Trudno powiedzieć. Nasze dane o ich pozycji są przedawnione o kilka godzin. Jeśli…
– Abrams! – ryknąłem, posyłając swój głos za pośrednictwem syma do okrętowego radiowęzła na niższych pokładach. – Zgłoś się natychmiast!
Abrams odpowiedział po kilku sekundach.
– O co chodzi, Blake? Jeszcze bardziej zbliżyłeś się do skraju szaleństwa?
– Abrams, załaduj do systemu następny cel skoku.
– O czym ty mówisz, człowieku?
– Słyszałeś. Otwórz przejście. Skaczemy do kolejnej eskadry holowników.
Kiedy planowaliśmy atak przeciwko jednostkom, które posyłały komety z Pasa Kuipera do środka układu, sporządziliśmy listę celów. Wykonano obliczenia dla siedmiu różnych skoków, choć oczywiście podążyliśmy tylko jedną z tych ścieżek.
– Ależ, Blake, te dane są nieaktualne. Statki miały czas, żeby się przemieścić. Odłamki skalne również. To niebezpieczne i pozbawione sensu.
– Wczytaj dane. Otwórz przejście. Nie przejdziemy przez wyrwę, jeśli nie będzie trzeba. Aha, i jeszcze jedno. Niech to będzie portal o niskiej mocy, który szybko się rozproszy.
– Yy… no dobrze.
Może załapał. Mój ton i pośpiech… Abrams był upierdliwy jak wrzód na tyłku, ale jeśli jego własne cztery litery znalazły się w niebezpieczeństwie, potrafił działać całkiem szybko.
Komandor Hagen zrobił się spięty. Wiedział, co jest na rzeczy.
– Myśli pan, że tu skoczą, obok nas?
– Tak. Niezależnie od tego, czy wierzyli, że się poddamy, logika podpowiada, że musieli planować ten manewr.
Przeszliśmy w tryb awaryjny. Okręt przyspieszał w lokalnej przestrzeni, szykując moduły zasilające do utworzenia wyrwy.
– Kapitanie? – odezwał się oficer łączności. – Urgh nas wywołuje. Chce wiedzieć, co wyprawiamy.
– Powiedz, żeby leciał za nami. I że zamierzamy skoczyć, bo zaraz nas zaatakują.
– Urgh odmawia, sir. Prosi, aby pan przerwał manewr.
Kiwnąłem głową. Byłem wściekły.
– Cholerne małpy. Oszukały go. Desperatów nietrudno jest przekonać o swojej uczciwości, jeśli bardzo chcą uwierzyć w kłamstwo.
– Wyrwa gotowa, sir – zawołał Hagen.
– Szybko poszło – zdziwiłem się.
Wzruszył ramionami.
– No cóż, w końcu Abrams zaktualizował oprogramowanie. Chyba szybciej działa.
Przed nami otworzyła się wyrwa – niewielka, ciasna, o jaskrawych barwach. Lecieliśmy prosto na nią.
Kilka sekund później, pełni obaw, zniknęliśmy w anomalii. A jednocześnie ulżyło mi na myśl, że znikamy z tamtego zakątka przestrzeni.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.