Żydzi. Piotr Zychowicz

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Żydzi - Piotr Zychowicz страница 3

Żydzi - Piotr Zychowicz Historia

Скачать книгу

style="font-size:15px;">      Ale obecny kształt tego państwa panu nie odpowiada?

      Nie. Mój sprzeciw wzbudza to, że Izrael oficjalnie nazywa się państwem żydowskim, a na naszej fladze jest gwiazda Dawida. Sprawia to, że ćwierć populacji kraju [tak zwani izraelscy Arabowie, nie mylić z Palestyńczykami mieszkającymi na terytoriach okupowanych – przyp. P.Z.] traktowane jest jak obywatele drugiej kategorii. Izrael powinien porzucić swój żydowski charakter i stać się świeckim państwem Żydów i Arabów.

      Czy to nie utopia? Wielu Izraelczyków uważa, że w sytuacji, gdy kraj znajduje się w morzu wrogich Arabów, oznaczałoby to samobójstwo.

      Jest dokładnie na odwrót! Izrael czeka katastrofa, jeżeli się nie zmieni. Prędzej czy później dojdzie tu do masowej rewolty. Nie wybuchnie ona w Autonomii Palestyńskiej, ale na północy Izraela, w Galilei, której większość mieszkańców stanowią Arabowie. Galilea będzie izraelskim Kosowem. Kosowo zaczęło separować się od Serbii, gdy kraj ten stał się państwem plemiennym, nacjonalistycznym. Choć zamieszkane przez Albańczyków, nie chciało przyłączyć się do biednej, zapóźnionej Albanii i zdecydowało się na samodzielność. To samo stanie się z Galileą. Izraelscy Arabowie nie będą chcieli wejść w skład zacofanej Autonomii Palestyńskiej, ale długo już w państwie żydowskim nie wytrzymają.

      Żydzi i Arabowie mieliby stworzyć razem jedno państwo? Przecież nienawiść jest tak wielka…

      I kto to mówi? Polak?! A czy między wami a Niemcami nie było wielkiej nienawiści? I ten wasz konflikt nie trwał sześćdziesiąt lat, lecz tysiąc! A teraz jakoś jesteście świetnymi sąsiadami i znaleźliście się w jednej federacji! Chociaż Polacy doznali od Niemców tylu krzywd. Ja akurat jestem jednym z tych Żydów, którzy nie zapomnieli, że w Polsce podczas wojny nie zginęły tylko trzy miliony polskich Żydów, ale również trzy miliony Polaków. Pamięta pan film Claude’a Lanzmanna Szoah? Dziewięciogodzinny dokument, większość nagrana w Polsce, i ani słowa o tym, że Polacy też ginęli w obozach.

      To jaka przyszłość czeka Izrael?

      Bardzo ponura. Obawiam się, że w dalekiej perspektywie nie ma żadnej szansy, żeby przetrwał na Bliskim Wschodzie jako państwo żydowskie. Należy zerwać z tym nonsensem i porozumieć się z Arabami. Przyjąć wreszcie do wiadomości rzecz oczywistą: że jesteśmy wielokulturowym, wieloetnicznym społeczeństwem, a nie żadnym plemiennym monolitem, który może się separować od Arabów. Proszę się przespacerować ulicami Tel Awiwu. Jaki pluralizm! Ileż ludzkich typów! Żydzi europejscy, Żydzi bliskowschodni, Polacy, Rosjanie, Etiopczycy! I ci wszyscy ludzie uparcie powtarzają, że w ich żyłach płynie jedna krew.

      Rzeczywiście trudno uwierzyć, że etiopscy Żydzi są potomkami Żydów z Palestyny.

      Trudno uwierzyć? Przecież to Murzyni! Najgorsze jest w tym to, że ci dorośli ludzie całkowicie poważnie, bez mrugnięcia okiem twierdzą, że są potomkami króla Salomona. Żydami, którzy zgubili się przed wiekami w Afryce, ale już na całe szczęście się odnaleźli i wrócili do domu. Są chwile, kiedy wydaje mi się, że świat zwariował. Jedna z największych tragedii ludzkości polega na tym, że ludzie patrzą, ale nie widzą. Żyjemy w oparach ideologii, które lansują najbardziej karkołomne teorie, a my bezrefleksyjnie je przyjmujemy i uważamy za prawdę objawioną.

      Pańska teoria również wzbudza wiele kontrowersji. Jest pan nawet oskarżany o szerzenie antysemityzmu.

      Polityka Państwa Izrael przyczyniła się do znacznie większego wzrostu antysemityzmu niż moja książka. Gdy ktoś mówi coś niewygodnego, najłatwiej jest go oskarżyć o antysemityzm. Ja nie dam sobie zamknąć ust i dalej będę się starał obalić niebezpieczny mit, że Izraelczycy są wspólnotą etniczną. Jak długo jeszcze można utrzymywać tę iluzję?

      Gdy pańska książka ukazała się na rynku, spadły na pana gromy. Pańscy rodacy wyzywali pana od najgorszych, został pan uznany za zdrajcę. Po co panu to było?

      Obiecałem sobie, że nie będę szedł na żadne kompromisy z ideologią, jak robi to wielu badaczy. Że nie będę mówić półgębkiem czy posługiwać się aluzjami. Jestem na to za stary. Mówię prawdę, bo niedługo może już być za późno. Ten sam mit, z którego narodził się Izrael, może się okazać mitem, który go zniszczy.

      SZLOMO SAND (rocznik 1946) jest profesorem na Uniwersytecie Telawiwskim. Jego wydana w 2009 roku książka Wymyślenie narodu żydowskiego (w Polsce opublikowana pod tytułem Kiedy i jak wynaleziono naród żydowski) wstrząsnęła Izraelem. Przez długie tygodnie nie schodziła ona z list bestsellerów, wywołując ostrą debatę. W kolejnych latach profesor Sand poszedł za ciosem i napisał Wymyślenie państwa Izrael i Jak przestałem być Żydem.

      Źródło: „Rzeczpospolita”, 28 listopada 2009

      2

      Mówili na nich mydło…

      Rozmowa z TOMEM SEGEWEM, autorem książki Siódmy milion. Izrael – piętno Zagłady

      Co znaczy po hebrajsku słowo sabon?

      Mydło. Tak po II wojnie światowej w Palestynie, a później w Izraelu, nazywano ocalałych z Holokaustu.

      Kto ich tak nazywał? Arabowie?

      Nie, inni Żydzi. Ci, którzy wojnę spędzili na Bliskim Wschodzie. Trudno dziś znaleźć słowa, którymi można by odpowiednio nazwać to, jak haniebnie byli traktowani w powojennym Izraelu ocalali z Holokaustu.

      Co miał na myśli sabra – Żyd urodzony już w Palestynie – gdy mówił do byłego więźnia Auschwitz: mydło?

      Chciał w ten sposób okazać mu pogardę. Swoją wyższość i wstyd, jaki odczuwał, patrząc na tego człowieka. Widział w nim cechy, które dostrzegał również w sobie, ale starał się je przezwyciężyć i ich nienawidził. Żydzi z europejskiej diaspory byli według niego Żydami słabymi. O mentalności ofiary. Dali się wymordować Niemcom, w drodze do komór gazowych byli potulni jak jagnięta prowadzone na rzeź. Dla syjonistów, którzy tworzyli w Palestynie nowego żydowskiego człowieka – odważnego Żyda wojownika – taka postawa była godna pożałowania. Była haniebna.

      Chyba zatem wiedza o Holokauście nie była w Palestynie zbyt ścisła.

      Rzeczywiście. Ocalali z Holokaustu musieli się codziennie tłumaczyć sabrom, dlaczego nie walczyli z Niemcami, tak jak sabrowie walczą z Arabami. Dlaczego nie toczyli z Wehrmachtem i SS walnych bitew. Dlaczego nie zachowywali się jak bohaterowie, tylko jak tchórze.

      Łatwo to chyba było oceniać z bezpiecznego Bliskiego Wschodu. Niewiele jednak zabrakło, żeby sabrowie mogli „sprawdzić się” z Afrikakorps. Pewnie wtedy inaczej spojrzeliby na te sprawy.

      To prawda – gdyby marszałek Erwin Rommel pokonał Anglików w Afryce Północnej i przebił się przez Egipt, Niemcy zajęliby Jerozolimę. A wtedy tych żydowskich wojowników spotkałby ten sam los co ich europejskich kuzynów. Wszyscy by zginęli. Jak wynika z dokumentów, zbliżanie się Rommla syjoniści obserwowali z przerażeniem. Wcale nie szykowali się do żadnych walnych bitew. Liczyli na to, że uratuje ich brytyjska armia. I tak też się stało.

      Czemu więc tak czepiali się Żydów z Polski?

      Tu chodziło o wykreowany przez sabrów własny wizerunek: gdybyśmy to my byli na waszym miejscu, do Holokaustu by nie doszło. My byśmy się nie dali.

Скачать книгу