Lęk. Antoni Kępiński
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Lęk - Antoni Kępiński страница 6
CZAS PRZESZŁY
Niepokój jest związany nie tylko z naszym rzutowaniem się w przyszłość, lecz też z naszą przeszłością. Człowiek, idąc w przyszłość, nie może wyzbyć się swego bagażu przeszłości. Bagaż ten niejednokrotnie hamuje go w jego ekspansji w świat otaczający, tzn. w czasoprzestrzeń przed nim się otwierającą. Może u zwierząt bagaż ten jest lżejszy i dlatego na ogół swobodniej niż ludzie poruszają się one w swojej czasoprzestrzeni. Niekiedy chce się uciec od swej przeszłości, zacząć życie na nowo (przeżycia tego typu są dość częste u histeryków); niekiedy znów czas przeszły jest obarczony silnym poczuciem winy, nie można już odczynić zła, które w nim narosło; niekiedy znów czas przeszły jest klęską, której cień pada również na przyszłość. Nasza przeszłość nadaje kształt naszej przyszłości. Powszechnie wiadomo, jak lata dziecinne rzutują na cały dalszy ciąg życia i od ich kolorytu emocjonalnego nieraz zależy koloryt uczuciowy całego życia. Nie można swej przeszłości wyciąć, jak wycina się nieudany kadr filmu. Wprawdzie dzięki zafałszowaniu pamięci i jej różnego rodzaju zaburzeniom (dość typowym w histerii) można częściowo efekt ten osiągnąć, zawsze jednak większa część bagażu pozostaje i nie ma sposobu uwolnienia się od niej.
Z bagażem tym wiąże się uczucie winy; przeszłość nasza nie jest taka, jaką byśmy chcieli widzieć. Nieraz wstydzimy się samych siebie, dziwimy się sobie, że w ten sposób mogliśmy się zachować, czujemy wstręt do samych siebie, chcielibyśmy się uwolnić od ciężaru winy, oczyścić (katharsis jest istotnym elementem w różnych systemach psychoterapeutycznych zarówno medycyny prymitywnej, jak i współczesnej). Do pewnego stopnia niechęć do bagażu własnej przeszłości popycha człowieka w kierunku przyszłości. Ma on nadzieję, że w przyszłości nie będzie popełniał błędów przeszłości, że przyszłość będzie lepsza. Niestety, idąc w przyszłość, ciągnie się za sobą swe dawne błędy, nie można uwolnić się od ciężaru przeszłości. Gdy przyszłość nas zatrważa, cofamy się w naszą przeszłość. Często spotykany nie tylko w psychiatrii, lecz także w medycynie somatycznej objaw regresji polega na cofnięciu się w przeszłość. Formy zachowania utrwalone w przeszłości wydają się jakby pewniejsze niż te, które tworzą się w aktualnej sytuacji. Ale gdy bagaż przeszłości budzi lęk, człowiek znajduje się w sytuacji zamknięcia. Chce uciec przed przyszłością w przeszłość, a przed przeszłością w przyszłość. Przed nim i za nim droga jest zamknięta. Stoi w miejscu, kręci się w koło, zamknięty w ślepej uliczce.
Niepokój nerwicowy jest często niepokojem zamknięcia. Chory by chciał, aby coś się stało, aby coś wyrwało go z zamknięcia, w którym się znalazł. Wśród różnych objawów wegetatywnych towarzyszących stanom niepokoju charakterystyczną jest duszność. Kojarzy się ona z zamkniętą przestrzenią, z ciasnym miejscem, z którego nie ma wyjścia.
ATAKI LĘKOWE
Drugą formą lęku nerwicowego są ataki lękowe. Tutaj lęk występuje jakby w skoncentrowanej postaci. Bez uchwytnych przyczyn chorego ogarnia paroksyzm lęku. Ponieważ nasilenie lęku jest bardzo duże, nie ma on charakteru ciągłego jak w przypadku nieokreślonego niepokoju, ale występuje jakby w formie wyładowania. Taki atak lękowy trwa różnie – od kilku minut do kilku godzin. Warto może wspomnieć, że analogiczne ataki lękowe występują czasem jako postać padaczki skroniowej, co przemawia za ich napadowym charakterem.
Przeżycie lękowe w czasie nerwicowego ataku jest niejednokrotnie znacznie silniejsze niż przeżycie lęku w sytuacji realnego zagrożenia, np. niebezpieczeństwa śmierci. Chory ma wrażenie, że lada chwila coś strasznego się z nim stanie, że umrze, że zwariuje; wszelkie próby wytłumaczenia sobie, że przecież nic się nie dzieje, zawodzą. Chciałby gdzieś uciec, skryć się, do kogoś przytulić, szuka opieki drugich osób, potwornie boi się samotności. I zwykle obecność drugiej osoby zmniejsza napięcie lękowe. Fakt ten jest znamienny dla tego rodzaju lęku.
Napadowi lęku towarzyszy zwykle gwałtowne wyładowanie wegetatywne. Jak zwykle w stanach lęku i agresji, wyraźnie zaznacza się przewaga układu sympatycznego. Źrenice są rozszerzone, szpary powiek większe, występuje lekki wytrzeszcz oczu, skóra twarzy jest blada lub zaczerwieniona, często występuje silne pocenie się, tętno jest przyspieszone, ciśnienie krwi podwyższone, usta wysychają, z trudem przełyka się ślinę, niekiedy odczuwa się parcie na pęcherz i na odbytnicę itp. Ze zmian biochemicznych najbardziej typowych należy wspomnieć o skróceniu czasu krzepnięcia krwi, o wzroście adrenaliny i noradrenaliny we krwi, o podwyższeniu się poziomu cukru. Mobilizacja endokrynno-wegetatywna zwiększa nasilenie lęku (objaw błędnego koła).
Lęk, jak powstał, tak i mija bez uchwytnej przyczyny, stopniowo lub nagle przychodzi uspokojenie, połączone zwykle z uczuciem dużego zmęczenia i oczywiście ulgi, że koszmar lęku minął.
Otoczenie, widząc, że choremu nic złego się nie dzieje, na ogół nie przejmuje się zbytnio jego stanem lękowym. Atak lęku, który nie ma określonej przyczyny, jest dla otoczenia czymś teatralnym, sztucznym, przesadnym. Człowiek jest tak przyzwyczajony do przyczynowego myślenia, że gotów jest negować autentyczność zjawiska, dla którego nie ma wytłumaczenia. Stanowisko takie nie jest słuszne, gdyż stan psychiczny jest faktem – niezależnie od tego, czy znamy jego przyczyny, czy nie. Dopiero gdy samemu przejdzie się atak lękowy, wówczas na pewno nie lekceważy się cudzych stanów lękowych. W psychiatrii, niestety, własne doświadczenie najlepiej uwrażliwia człowieka na cudze cierpienia.
Atak lękowy jest przeżyciem niezwykle przykrym, które nieraz pamięta się przez całe życie. Nierzadko chorzy żyją w lęku przed powtórzeniem się ataku. Ataki występują w różnych odstępach czasu, niekiedy zdarzają się tylko kilka razy w życiu, to znów występują dość regularnie, nawet codziennie. Jak dotąd nie udało się ustalić jakichś prawidłowości w ich występowaniu.
Lęk niezależnie od swego rodzaju wiąże się z oczekiwaniem, a więc z czasem przyszłym. Tylko inny jest ten czas przyszły i oczekiwanie w nieokreślonym niepokoju, a inny w atakach lękowych. W nieokreślonym niepokoju czas przyszły jest tylko nieznany i dlatego budzi niepokój. W ataku lęku jest on groźny, zagrażający zagładą. Dlatego siła lęku jest szczególnie duża.
Jak wytłumaczyć, że lęk raz występuje w formie rozlanej, dość spokojnej, to znów w formie niezwykle burzliwej: gwałtownego, wstrząsającego całym ustrojem ataku? Pewne wskazówki, pozwalające choć w przybliżeniu odpowiedzieć na to pytanie, możemy uzyskać, znając genezę lęku. Na przykład w wypadku lęków tzw. biologicznych, to znaczy powstałych w wypadku zagrożenia pierwszego lub drugiego prawa biologicznego, natężenie lęku może odpowiadać stopniowi biologicznego zagrożenia. Natężenie lęku staje się większe przy nagłym uszczupleniu dopływu tlenu, jak w astmie oskrzelowej lub w zawale serca, niż w wypadku braku wody czy pokarmu. Nie zawsze jednak jest to regułą; atak lęku nierzadko występuje, gdy nie ma konkretnego zagrożenia ustroju. Klasycznym przykładem są ataki lękowe występujące w różnego rodzaju trudnościach seksualnych, np. u kobiet cierpiących na anorgazmię. Nie ma tu bezpośredniego zagrożenia życia, można by najwyżej myśleć o naruszeniu praw zachowania życia gatunku, choć anorgazmia w zasadzie tego prawa nie narusza. Zresztą występowanie ataków lękowych w wielu nerwicach, w których życie przecież nie jest zagrożone, przeczy koncepcji biologicznego zagrożenia. W wielu natomiast