Papierowa dziewczyna. Guillaume Musso

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Papierowa dziewczyna - Guillaume Musso страница 5

Papierowa dziewczyna - Guillaume Musso

Скачать книгу

Today”, 10 kwietnia 2009) NOWA POWIEŚĆ TOMA BOYDA POJAWI SIĘ NA RYNKU KSIĘGARSKIM JUŻ JESIENIĄ

      Oficyna wydawnicza Doubleday powiadomiła wczoraj, że ostatni tom sagi Toma Boyda ukaże się w sprzedaży jesienią. Dla miłośników pisarza oznacza to długie godziny lektury.

      Trzeci tom sagi zatytułowany jest Mix-Up in Heaven. Wydawcy liczą, że będzie jednym z bestsellerów roku.

      *

      („Entertainment Today”, 6 maja 2009) TOM SZUKA ORYGINALNEGO PIERŚCIONKA DLA AURORE

      Pisarz spędził trzy godziny w sklepie Tiffany’ego w Nowym Jorku na poszukiwaniu oryginalnego pierścionka dla kobiety, z którą jest od kilku miesięcy.

      „Wydawał się bardzo zakochany i bardzo mu zależało na znalezieniu klejnotu, który podobałby się jego wybrance” – opowiada jedna ze sprzedawczyń.

      Od: [email protected]

      Temat: Pamiątka po miłości

      Data: 9 maja 2009

      Do: [email protected]

      Drogi Panie Boyd,

      najpierw chciałam przeprosić za błędy ortograficzne. Jestem Rosjanką i słabo znam angielski. Książkę Pana autorstwa ofiarował mi mężczyzna, którego kochałam i którego poznałam w Paryżu. Nazywał się Martin. Wręczając mi ją, powiedział tylko: „Przeczytaj i zrozumiesz wszystko”. Dziś już nie jesteśmy razem, ale Pańska powieść przypomina mi ten związek, dzięki któremu żyłam pełną piersią. Kiedy ją czytam, przenoszę się do bajkowego świata. Jeśli przeczyta Pan tę wiadomość, proszę przyjąć moje podziękowania. Życzę Panu wiele szczęścia w życiu osobistym.

      Svetlana

      *

      (Onl!ne, 30 maja 2009) AURORE VALANCOURT I TOM BOYD – KŁÓTNIA W RESTAURACJI

      *

      (Onl!ne, 16 czerwca 2009) CZYŻBY AURORE VALANCOURT ZDRADZAŁA TOMA BOYDA?

      *

      (TMZ.com, 2 lipca 2009) AURORE VALANCOURT I TOM BOYD – KONIEC ROMANSU

      Słynną pianistkę, od kilku miesięcy szczęśliwą wybrankę znanego pisarza Toma Boyda, tydzień temu zauważono w towarzystwie perkusisty rockowej grupy The Sphinx, Jamesa Bugliariego.

      *

      Z pewnością znacie to wideo… Przez długi czas był to najczęściej oglądany i wywołujący najwięcej komentarzy – raczej drwiących niż sympatycznych – filmik na YouTube i Dailymotion.

      Miejsce akcji? Wielka sala Royal Albert Hall w Londynie. Wydarzenie? Last Night of the Proms, koncert finałowy jednego z najsłynniejszych festiwali muzyki klasycznej na świecie, transmitowany na żywo przez BBC.

      Na początku wideo Aurore Valancourt wchodzi na scenę przy akompaniamencie grzmiących oklasków tysięcy stłoczonych pod wielką wiktoriańską kopułą melomanów. W skromnej czarnej sukni ozdobionej jedynie dyskretnym rzędem pereł pianistka wita orkiestrę, zasiada przy fortepianie i silnie uderza w klawisze. Rozbrzmiewają pierwsze akordy koncertu Schumanna.

      Przez pierwszych pięć minut audytorium jest wsłuchane w muzykę w najwyższym skupieniu. Uderzenia palców Aurore w klawisze, najpierw porywcze, stają się coraz delikatniejsze, dźwięk zaczyna brzmieć słodko, jak we śnie, aż w pewnym momencie jakiś mężczyzna, któremu udało się przemknąć przez kordon służb porządkowych, wskakuje na scenę i podbiega do artystki.

      – Aurore!

      Młoda kobieta, przestraszona, wydaje z siebie zduszony okrzyk.

      Orkiestra milknie. Dwóch ochroniarzy rzuca się na intruza i przewraca go na podłogę.

      – Aurore! – krzyczy mężczyzna.

      Pianistka, która najwyraźniej już doszła do siebie, wstaje, gestem ręki nakazuje ochroniarzom uwolnić mężczyznę. Osłupiała widownia pogrąża się w ciszy.

      Mężczyzna podnosi się i wsuwa wyszarpane podczas interwencji ochroniarzy brzegi koszuli w spodnie. Stara się opanować i odzyskać utraconą godność. Oczy mu błyszczą z powodu nadmiaru alkoholu i braku snu.

      To nie terrorysta ani nawiedzony. To po prostu zakochany, nieszczęśliwy mężczyzna. Tom podchodzi do Aurore i niezręcznym wyznaniem miłości stara się rozpalić gasnący płomień w oczach tej, którą wciąż kocha. Jednak młoda kobieta nie umie ukryć zażenowania, nie umie też dłużej znieść jego spojrzenia, przerywa mu więc krótkim:

      – Tom, wszystko skończone.

      Tom rozkłada ręce. Jest nieszczęśliwy, nie rozumie, dlaczego tak się dzieje.

      – Wszystko skończone! – powtarza Aurore cichym głosem, spuszczając oczy.

      *

      („Los Angeles Daily News”, 10 września 2009) AUTOR TRYLOGII ANIELSKIEJ ZATRZYMANY W STANIE NIETRZEŹWYM PRZEZ POLICJĘ

      Słynny pisarz, autor bestsellerowej sagi, został w piątek wieczorem zatrzymany przez policję, kiedy pijany jechał z szybkością 150 km/godz. po drodze z ograniczeniem prędkości do 70 km/godz. Zamiast okazać skruchę, zachował się niegrzecznie, groził policjantom, że doprowadzi do wyrzucenia ich z pracy. Założono mu kajdanki i umieszczono w izbie wytrzeźwień. Miał we krwi ponad 1,6 promila alkoholu (granica dozwolona w Kalifornii to 0,8 promila). Gdy kilka godzin później został wypuszczony, jego agent literacki, Milo Lombardo, wygłosił specjalnie przygotowany komunikat, w którym pisarz przepraszał władze porządkowe za całe zajście. „Zachowałem się jak ostatni idiota, w sposób nieodpowiedzialny narażając życie nie tylko swoje, ale i innych”.

      *

      („Publisher Weekly”, 20 października 2009) OSTATNI TOM TRYLOGII ANIELSKIEJ ZOSTANIE WYDANY Z OPÓŹNIENIEM

      Oficyna wydawnicza Doubleday oświadczyła, że przesuwa do następnego lata datę publikacji nowej powieści Toma Boyda. Jego fani będą musieli uzbroić się w cierpliwość, gdyż dopiero za osiem miesięcy poznają koniec tej popularnej sagi.

      Opóźnienie spowodowane jest osobistymi kłopotami autora, który nie wytrzymał presji związanej z zerwaniem związku z Aurore Valancourt i popadł w głęboką depresję.

      Z wersją tą nie zgadza się jego agent, Milo Lombardo, który oświadcza, że „Tom Boyd w żadnym wypadku nie cierpi na syndrom białej kartki! Codziennie pracuje, żeby dać swoim czytelnikom powieść na najwyższym poziomie, i oni na pewno to zrozumieją”.

      Niemniej fani pisarza widzą to inaczej. W ciągu tygodnia redakcja została zasypana listami protestacyjnymi. W internecie krąży nawet petycja

Скачать книгу