Milion małych kawałków. James Frey

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Milion małych kawałków - James Frey страница 4

Milion małych kawałków - James  Frey

Скачать книгу

style="font-size:15px;">      Jak się masz?

      A jak wyglądam?

      Nie najlepiej.

      Czuję się gorzej.

      Masz na imię James. Masz dwadzieścia trzy lata. Mieszkasz w Karolinie Północnej.

      Tak.

      Zostaniesz u nas na jakiś czas. W porządku?

      Na razie.

      Wiesz coś o Ośrodku?

      Nie.

      Chcesz się dowiedzieć?

      Wszystko mi jedno.

      Uśmiecha się, patrzy na mnie przez chwilę. Mówi.

      To najstarszy Zamknięty Ośrodek dla Alkoholików i Narkomanów na Świecie. Został założony w 1949 roku w starym domu, który mieścił się tu, gdzie stoją teraz te Budynki, a są tu trzydzieści dwa połączone ze sobą Budynki. Wyleczyliśmy ponad dwadzieścia tysięcy Pacjentów. Mamy najwyższą skuteczność ze wszystkich Ośrodków na Świecie. W każdej chwili na sześciu Oddziałach, trzech męskich i trzech żeńskich, znajduje się od dwustu do dwustu pięćdziesięciu Pacjentów. Uważamy, że Pacjenci powinni przebywać tu tak długo, jak to konieczne, a nie na przykład tylko na czas trwania Programu dwudziestoośmiodniowego. Mimo że pobyt jest kosztowny, wielu Pacjentów trafiło tu dzięki finansowanym przez nas stypendiom i dotacjom. Nasze dofinansowanie sięga kilku setek milionów dolarów. Zajmujemy się nie tylko leczeniem Pacjentów, jesteśmy także jedną z lepszych Placówek Naukowo-Badawczych w dziedzinie Badań nad Uzależnieniem. Możesz uważać się za szczęściarza, skoro tu trafiłeś, i powinieneś być podekscytowany możliwością rozpoczęcia nowego rozdziału życia.

      Patrzę na mężczyznę. Nie odzywam się. Patrzy na mnie, czeka, aż coś powiem. Moment zakłopotania. Uśmiecha się.

      Jesteś gotowy zacząć?

      Nie uśmiecham się.

      Pewnie.

      Wstaje i wstaję i idziemy Korytarzem. Mówi, ja nie.

      Drzwi są tu zawsze otwarte, więc jeżeli chcesz, możesz wyjść. Nie wolno brać i jeśli zostaniesz przyłapany na braniu bądź posiadaniu narkotyków, zostaniesz odesłany do Domu. Do kobiet, oprócz Lekarek, Pielęgniarek i Personelu, wolno ci powiedzieć tylko cześć. Jeżeli złamiesz tę regułę, zostaniesz odesłany do Domu. Są jeszcze inne Reguły, ale na razie musisz znać tylko te.

      Przechodzimy przez drzwi do Skrzydła Medycznego. Są tu małe Sale i Lekarze i Pielęgniarki i Apteka. Na szafkach są duże stalowe zamki. Prowadzi mnie do Pokoju. Jest w nim łóżko i biurko i krzesło i szafka i okno. Wszystko jest białe.

      Stoi w drzwiach, a ja siadam na łóżku.

      Za chwilę Pielęgniarka przyjdzie z tobą porozmawiać.

      Dobra.

      Dobrze się czujesz?

      Nie, czuję się chujowo.

      Polepszy ci się.

      Jasne.

      Zaufaj mi.

      Jasne.

      Mężczyzna wychodzi i zamyka drzwi i jestem sam. Bujam stopami, dotykam twarzy, dotykam językiem dziąseł. Jest mi zimno i robi mi się zimniej. Słyszę czyjś krzyk.

      Drzwi otwierają się i do Pokoju wchodzi Pielęgniarka. Jest ubrana na biało, cała na biało, i trzyma podkładkę do pisania. Siada na krześle przy biurku.

      Cześć, James.

      Cześć.

      Muszę zadać ci kilka pytań.

      Dobra.

      Muszę też zmierzyć ci tętno i ciśnienie.

      Dobra.

      Z jakich używek korzystasz na co dzień?

      Alkohol.

      Codziennie?

      Tak.

      O której godzinie zaczynasz pić?

      Po obudzeniu.

      Zapisuje to.

      Ile pijesz dziennie?

      Ile się da.

      To znaczy ile?

      Tyle, żebym wyglądał tak jak teraz.

      Spogląda na mnie. Zapisuje to.

      Czy bierzesz coś jeszcze?

      Kokainę.

      Jak często?

      Codziennie.

      Zapisuje to.

      Ile?

      Ile się da.

      Zapisuje to.

      W jakiej postaci?

      Ostatnio crack, ale przez wiele lat w każdej dostępnej.

      Zapisuje to.

      Coś jeszcze?

      Prochy, kwas, grzybki, metamfetaminę, PCP i klej.

      Zapisuje to.

      Jak często?

      Kiedy tylko mam.

      Jak często?

      Parę razy na tydzień.

      Zapisuje to.

      Podchodzi i wyciąga stetoskop.

      Jak się czujesz?

      Fatalnie.

      W jakim sensie?

      W każdym sensie.

      Sięga do mojej koszuli.

      Mogę?

      Tak.

      Podnosi koszulę i przykłada mi stetoskop do klatki piersiowej.

      Słucha.

      Oddychaj głęboko.

      Słucha.

      Dobrze. Jeszcze raz.

      Opuszcza koszulę i odsuwa się i zapisuje.

      Dziękuję.

      Uśmiecham się.

      Jest ci zimno?

      Tak.

Скачать книгу