Rozmowy z psychopatami. Podróż w głąb umysłów potworów. Christopher Berry-Dee
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Rozmowy z psychopatami. Podróż w głąb umysłów potworów - Christopher Berry-Dee страница 7
Inny przykład, tym razem związany z Anglią. Pacjenci doktora Harolda Shipmana, jego żona, najbliżsi przyjaciele i koledzy po fachu (w tym wielu psychiatrów), z którymi pracował przez kilkadziesiąt lat, byli przekonani, że jest dobrym, troskliwym lekarzem rodzinnym. Czyż nie doznaliśmy wstrząsu, kiedy Shipman został zdemaskowany jako jeden z najbardziej osławionych seryjnych zabójców w historii?! To tragiczne, ale podczas wizyt domowych Harolda przeszło dwustu ufnych pacjentów otrzymało śmiertelne zastrzyki i nigdy więcej się nie obudziło.
Czy można sobie wyobrazić coś takiego nawet w najbardziej fantastycznych snach? Pomyślcie, że chodzi o waszą matkę, która jest w dobrym stanie zdrowia i tylko trochę bolą ją stopy. W podnieceniu telefonuje i mówi, że po południu wpadnie doktor Shipman. „To taki miły lekarz – dodaje. – Ma brodę, wiesz. Zawsze ubiera się jak twój zmarły tata, Panie świeć nad jego duszą. Tweedowa marynarka, sztruksowe spodnie, kraciasta koszula z mieszanki bawełny i wełny, półbuty… Hm, tata też był jednym z pacjentów doktora Shipmana”.
Wieczorem otrzymujecie telefon, że wasza ukochana matka znajduje się w kostnicy, ponieważ „zmarła z przyczyn naturalnych”. Dwadzieścia pięć minut po kremacji odkrywacie, że majątek matki, wart trzysta pięćdziesiąt tysięcy funtów, który mieliście nadzieję odziedziczyć, został zapisany w testamencie doktorowi Shipmanowi, a on w sekrecie przygotowuje wyjazd do Hiszpanii.
Cholera!
Kiedy czytacie zapewnienia, że po przestudiowaniu książki, artykułu prasowego lub tekstów opublikowanych w internecie, a nawet obejrzeniu programu telewizyjnego, można rozpoznać morderczego psychopatę i przedłużyć sobie życie, proszę, byście się głęboko zastanowili. W większości przypadków opisanych w Rozmowach z psychopatami ofiary odkrywają, że umrą, dopiero gdy jest już za późno; pacjenci doktora Shipmana tracili życie, nie mając pojęcia o psychice swojego zabójcy.
Aby rozwinąć tę argumentację, rozważmy przypadek Syeda Farooka i Tashfeen Malik. Myślę, że stąpam w tym momencie po pewnym gruncie, ponieważ para ta, małżeństwo z Redlands w Kalifornii, przeprowadziła najbardziej krwawy po zamachu na World Trade Center atak terrorystyczny w Stanach Zjednoczonych; zginęło w nim czternaście osób, a dwadzieścia dwie odniosły poważne rany.
Farook (dwadzieścia osiem lat) i Malik (dwadzieścia siedem), obywatele amerykańscy, posiadacze zielonych kart i rodzice sześciomiesięcznego dziecka, w środę 2 grudnia 2015 roku, ubrani w kamizelki kuloodporne i mundury polowe, dokonali masakry w ośrodku pomocy niepełnosprawnym Inland Regional Centre w San Bernardino. Oboje zginęli od kul policjantów w chaotycznej strzelaninie, jaka się wywiązała. FBI znalazła w ich domu pięć tysięcy sztuk amunicji, dwanaście bomb rurowych oraz wyposażenie niezbędne do ich produkcji, a także dywanik modlitewny.
Psychopaci Farook i Malik przygotowali atak terrorystyczny. Korzystali z przywilejów związanych z życiem w wolnym społeczeństwie, otrzymywali pieniądze od państwa, a jednak bez najmniejszych skrupułów postanowili popełnić wyjątkowo odrażające masowe morderstwo. Taką samą nieczułość okazali swojemu dziecku, którego przyszłość ich nie interesowała.
Czy najbliżsi krewni i znajomi Farooka i Malik podejrzewali, że to groźni psychopaci? Mohammad Abuershaid, jeden z prawników rodziny Farooka, powiedział: „[Malik] była tradycjonalistką. Prowadziła dom, opiekowała się dzieckiem i nie pracowała (w Stanach Zjednoczonych o takich kobietach mówi się, że «pielęgnują ognisko domowe»). Kiedy rodzina dowiedziała się, co się stało, doznała szoku. Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy”. Siostra Farooka oświadczyła, że była wstrząśnięta morderczym atakiem dokonanym przez członków swojej rodziny: „Nie wyobrażałam sobie, że mój brat i bratowa mogliby zrobić coś takiego”.
Kobieta pielęgnująca ognisko domowe, rzeczywiście. Raczej konstruktorka bomb rurowych!
Nie żyjemy w utopijnej krainie. Dziennikarz kryminalny Joel Norris sugerował, że należy się nauczyć rozpoznawać psychopatów, a nawet – jeśli spełniają odpowiednie kryteria – donosić o nich władzom. Kiedy w czyimś zachowaniu można dostrzec objawy psychopatii, nie oznacza to jednak, że ta osoba jest bezdusznym mordercą. Jakieś cechy psychopatyczne ma co najmniej jeden procent populacji – owszem, jedną z takich osób może być wasz partner, żona, dentysta, a nawet uzbrojony amerykański policjant zachwycony swoją władzą, ale prawdopodobieństwo, że zostaniecie zamordowani przez psychopatycznego zabójcę, jest niezmiernie małe.
Społeczeństwo tworzy zasady, których powinniśmy przestrzegać. Większość z nas je zna i kieruje się nimi, bo kary za ich naruszanie bywają bardzo surowe. Niestety, zdarzają się ludzie, którzy łamią te zasady, i w niektórych stanach grozi im za to kara śmierci. Dokonują takiego wyboru i mogą winić tylko samych siebie.
Stuart Namm, sędzia w okręgu Suffolk na Long Island, w rozmowie z autorem, 1994
Ogólnie rzecz biorąc, psychopatyczni mordercy z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych – a także większości innych krajów – często próbowali ocalić swoje życie, powołując się na niepoczytalność, ale rzadko im się to udawało. Wynika to stąd, że w kontaktach ze zwykłymi ludźmi psychopaci zachowują się absolutnie normalnie, toteż nawet ich najbliżsi – rodzina, przyjaciele i koledzy z pracy – nie znają ich tajemnic ani mrocznych zakamarków psychiki.
Amerykański psychiatra sądowy doktor Martin Blinder sformułował to lapidarnie w swojej książce Psychiatry in the Everyday Practice of Law z 1973 roku: „Na pierwszy rzut oka psychopata wydaje się całkowicie normalny”. Następnie wymienił cechy psychopatii: „Psychopata nie ma urojeń, halucynacji ani uszkodzenia pamięci; dobrze rozumie rzeczywistość. Jego nieobliczalne zachowania są wynikiem trwałych defektów osobowości – niezdolności przestrzegania reguł społecznych, odczuwania satysfakcji, tolerowania frustracji, kontrolowania popędów i tworzenia związków”.
Psychopata przede wszystkim pragnie, niezależnie od konsekwencji, zdobyć to, na co ma chęć. Interesują go tylko własne potrzeby, nie jest w stanie zrozumieć potrzeb innych, co oznacza, że nonszalancko lekceważy ludzi albo wykorzystuje ich do własnych celów. Oczywiście nie wszystkie osoby o cechach psychopatycznych popełniają morderstwa, choć czasem mogą stosować przemoc albo zachowywać się w sposób gwałtowny, by rozładować ukryte emocje lub wewnętrzne napięcia.
Wielu psychopatów ma tendencje aspołeczne; pojawiają się one i rozwijają w dzieciństwie. Psychopata nie budzi się pewnego ranka i nie spostrzega, że stał się potworem; rozwój w pełni ukształtowanej morderczej psychopatii jest poprzedzony długim okresem inkubacji. W przypadku morderców seksualnych, których mogłem obserwować, zawsze istniał taki okres, niemal „proces dojrzewania”. Najpierw sprawca popełniał drobne przestępstwa, na przykład kradzieże, później zajmował się podglądactwem, co dawało mu zadowolenie seksualne. Czasami uprawiał