Pozory mylą. Diana Palmer
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Pozory mylą - Diana Palmer страница 5
– Nigdy nie wyjdę za mąż! – szlochała kobieta. – Nie pozwolę, żeby jakiś mężczyzna miał nade mną władzę.
Chciał jej wytłumaczyć, że zawsze będzie przy niej ktoś, kto ma nad nią władzę, chyba że zdecyduje się na pustelnicze życie i zamieszka w jaskini. W innym przypadku na jej losy będzie wpływać szef, uparta przyjaciółka, lekarz, adwokat… Władza to coś, co po prostu się pojawia, czy człowiek tego chce, czy nie, i nie ma przed nią ucieczki.
Właśnie to chciał wytłumaczyć nieznajomej, ale nigdzie nie mógł jej znaleźć.
Kobieta łkała cicho:
– Obiecywali, że z czasem to minie, że będzie łatwiej. Kłamali! Wcale nie będzie.
– Co ma być łatwiejsze?
– Życie.
Otworzył oczy i ujrzał nad sobą sufit. I był to sufit w domu Barta. Usiadł, przyciągnął do piersi kolana i oparł na nich czoło. Ten sen wydawał się taki realny. Głos kobiety brzmiał, jakby była poddawana torturom. Z niepokojem pomyślał, że ten głos wydał mu się znajomy. Kto dręczył tę kobietę? I kim ona jest?
W końcu zreflektował się, że to tylko sen. Opadł z powrotem na łóżko i zasnął.
Piętnowali cielaki, gdy podjechał do nich jeden z pracujących u Barta dorywczo kowbojów.
– Szykuje się impreza na cześć tej twojej pisarki – powiedział do Barta. – A wiesz, co jest najlepsze? Imprezę organizują w swoim domu Simpsonowie. Dziwne, nie sądzisz? Kiedy była mała, dzieciaki Simpsonów rzucały za nią kamieniami, gdy szła na przystanek szkolnego autobusu.
– Miała ciężkie życie – przyznał cicho Bart. – Dobrze, że wreszcie ludzie zaczynają ją doceniać.
– Co to za impreza? – zainteresował się Cort.
– Taka, na której wszyscy są mile widziani – z entuzjazmem odparł kowboj. – Wypucuję buty, poszukam czystych ciuchów i tak zaprezentuję się naszym pannom do wzięcia.
– Powodzenia, McAllister – rzucił rozbawiony Bart. – Ale mam dobrą radę. Przypnij do koszuli studolarowy banknot i przejdź się po galerii handlowej. W ten sposób szybciej złowisz jakąś panienkę niż na tej imprezie. Jesteś straszliwym beztalenciem, jeśli chodzi o podryw.
– Wiem. – McAllister westchnął. – Ale jak to mówią, cuda się zdarzają. A ja czekam z szeroko rozpostartymi rękami, aż wreszcie i mnie się przydarzy.
– Niezbyt wygodna pozycja – podkpiwał Bart.
– Cóż znaczy chwila niewygody, gdy mogę znaleźć miłość mojego życia? – odparował niezrażony kowboj.
– Kiedy odbędzie się ta impreza?
– W sobotni wieczór.
– Przyprowadzę ze sobą kuzyna. – Bart wskazał Corta. – Wieczór poza domem dobrze mu zrobi.
– Nie mogę tego samego powiedzieć o sobie. Twój kuzyn jest przystojniejszy niż my wszyscy razem wzięci i tak to się skończy, że piękne panie nas stratują, żeby się do niego dopchać – podsumował McAllister, a Cort ryknął śmiechem.
Panna Mina Michaels nie miała powodów do zadowolenia. Zbliżająca się impreza napawała ją strachem, choć dla wielu uczestników Mina, jako gość honorowy spotkania, będzie tylko nazwiskiem na okładce, ponieważ publikowała swoje powieści pod pseudonimem Willow Shane. Państwo Simpsonowie, którzy urządzali przyjęcie, byli dla niej mili i cenili jej twórczość, więc czuła się w obowiązku zjawić się u nich, poza tym na galę przyjdzie wielu miejscowych, którzy również okazywali jej sympatię.
Wprawdzie od czasu, gdy zamieszkała na ranczu, które kiedyś należało do jej ojca, było jej łatwiej, ale tak czy inaczej życie Miny Michaels nie było usłane różami. Ojciec porzucił matkę, gdy Mina miała dziewięć lat, a matka znalazła sobie zamożnego partnera, który od tamtej pory zajmował się ranczem. Jednak po jakimś czasie znudził się Antheą Michaels, a ona uwiodła żonatego mężczyznę, którego potem szantażem zmuszała do łożenia na jej utrzymanie. Kiedy Mina była mała, przez ich dom przewinęło się wielu mężczyzn, i widziała rzeczy, które napawały ją wstrętem. Jednak matka w najlepszym wypadku zbywała reakcje córki śmiechem, ale częściej brutalnie wykpiwała i robiła jej awantury za idiotyczne zasady moralne i bywanie w kościele, gdy ktoś z sąsiadów mógł ją tam podwieźć.
Matce nie wystarczył kochanek, który płacił jej rachunki. Prowadziła swobodne życie, przez jej łóżko przewinęło się wielu mężczyzn, między innymi zwabiła na erotyczne igraszki chłopaka, w którym zadurzyła się córka. Mina długo nie mogła się po czymś takim pozbierać, a chłopak był tak bardzo zawstydzony, że w ogóle przestał się do niej odzywać. Oczywiście wszystkie dzieciaki w szkole wiedziały o tym zdarzeniu i napawały się opowiastkami o matce dziwce i jej szmatławej córce. Natomiast Anthea odczuwała chorą satysfakcję, że wyrwała córce chłopaka i zniszczyła jej szansę na pierwszą niewinną miłość.
Wkrótce po tym, jak ojciec Miny porzucił rodzinę, ranczo przejął jego kuzyn Rogan Michaels. Był dobrym fachowcem, szybko ogarnął gospodarstwo i odnosił na tym polu sukcesy. Widząc, co się dzieje, nie dawał Anthei ani grosza na lekkomyślne wydatki. Dostawała tylko tyle, by mogła się utrzymać i łożyć na córkę. Jednak matka i tak przepuszczała wszystko, a dziewczynka żyła niemal w nędzy. O tym, że przez te wszystkie lata należały się jej pieniądze, dowiedziała się dopiero po śmierci matki.
W końcu żona kochanka Anthei odkryła, że mąż ma romans, i zagroziła, że od niego odejdzie. Ponieważ to ona w tym stadle była majętna, a mąż wypłacał Anthei haracz ze wspólnego konta, to źródełko błyskawicznie wyschło.
Wkrótce matka sprowadziła do domu mężczyznę, który obiecał, że pomoże w płaceniu rachunków. Okazał się jednak nie tylko łgarzem, ale również alkoholikiem ze skłonnościami do przemocy, niestety Anthea miała obsesję na jego punkcie. Natomiast Mina pałała do niego czystą nienawiścią. W weekendy nie trzeźwiał, racząc się whisky i łykając prochy. Potem weekendy przestały mu wystarczać, więc żeby zdobyć środki na nałóg kochasia, matka próbowała sprzedać zwierzęta hodowlane. Na szczęście w porę dowiedział się o tym Rogan, który zagroził, że zgłosi sprawę na policję i oskarży ją o próbę kradzieży, więc Anthea musiała zrezygnować.
Niestety również ona zaczęła zaglądać do butelki. Zamykała się w sypialni z kochankiem i bywało, że tkwili tam przez cały weekend. Miała bzika na punkcie tego pijaka. Henry nigdzie nie pracował, a najważniejszym jego zajęciem było zamienianie życia Miny w piekło. Wreszcie poskarżyła się na niego matce, na co Henry zareagował w swoim stylu, to znaczy stłukł Minę, a potem złośliwie poradził, żeby zgłosiła pobicie na policję.
Wbrew temu, czego się Henry spodziewał, posiniaczona, obolała i zdesperowana Mina posłuchała jego ironicznej rady. Uznała, że już nic gorszego