.
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу - страница 12
Jestem człowiekiem sprawiedliwym, więc muszę wspomnieć, że Staley długo chorował psychicznie: cierpiał na schizofrenię paranoidalną i depresję. Opowiada, że matka – również chora psychicznie – maltretowała go w dzieciństwie; kiedy miał sześć lub siedem lat, usiłowała wbić mu w pierś drewniany kołek. Jego ojciec był alkoholikiem.
Utrzymuje, że jako nastolatek próbował popełnić samobójstwo. Lekarze, którzy badali go w celi śmierci, stwierdzili, że mówi martwym, monotonnym głosem, ma urojenia wielkościowe i prześladowcze. Uważa, że wynalazł samochód i stworzył jedną z postaci filmu Star Trek. Dokonywał samouszkodzeń, kaleczył sobie twarz, polewał się moczem i rozmazywał ekskrementy. Kiedy podawano mu haloperidol, lek o działaniu przeciwpsychotycznym, skarżył się na paraliż i czasami zapadał w katatonię. Przez lata dzień i noc leżał na podłodze celi, aż wytarł sobie część włosów na głowie.
Jeśli kiedykolwiek zostanie stracony, prawdopodobnie złoży skargę, że ostatni posiłek był niesmaczny!
Niezaspokojone potrzeby prowadzą niekiedy do groźnych skutków. Widać to wyraźnie w przypadku narkomanów. Uzależnienie od narkotyku staje się tak silne, że będą żebrać, rabować i kraść, by za wszelką cenę zaspokoić głód; mogą posunąć się nawet do morderstwa.
Co ciekawe, doświadczeni funkcjonariusze organów ścigania posługują się niekiedy w trakcie przesłuchań techniką celowego pozbawiania podejrzanych możliwości zaspokojenia potrzeb (obecnie zdarza się to nieco rzadziej). Wyobraźmy sobie następującą sytuację: po przeciwnej stronie stołu siedzą policjanci i jedzą pączki. Nawet jeśli nie palą, na blacie leży paczka papierosów, a tymczasem przesłuchiwany nie dostaje ani jednego – choć wypala trzy paczki dziennie.
W tej nieprzyjemnej sytuacji odczuwa stres. Jest głodny (niczego nie dostaje), a aromat gorącej kawy (której również nie dostaje) tylko powiększa frustrację. Boże, marzy o papierosie! Na domiar złego policjanci całkowicie kontrolują sytuację, decydują, co pije, je albo pali, kiedy idzie do toalety, czy wróci do domu, czy spędzi długi czas za kratami.
Podejrzany nie wie, że policjanci wpływają na jego podświadomość. W okrężny sposób sugerują, że może dostać pączka albo kawę, jeśli zaspokoi ich oczekiwania. Amerykanin wyraziłby to następująco: „PRZESTAŃ, KURWA, NAS OKŁAMYWAĆ! Tu leży pączek, dupku, i możesz go dostać, jeśli nie będziesz mydlił nam oczu!”. Rozwińmy tę analogię. Przeciętnemu niezważającemu na dietę obywatelowi Wielkiej Brytanii albo Stanów Zjednoczonych (z wyjątkiem wegetarian i wegan) natychmiast cieknie ślinka, gdy poczuje woń smażonego boczku, jajecznicy, fasolki, pomidorów, tostów i kawy, choćby nawet nie był głodny. Jeśli żona każe mu zapomnieć o smacznych potrawach i namawia go do zjedzenia niskokalorycznej sałatki, bo teściowa powiedziała, że powinien stosować dietę 5:2… Ach, wtedy w głowie pojawiają się mordercze myśli.
Cóż, zabicie żony i teściowej nie jest dobrym pomysłem, ale setki morderców popełniły zbrodnie z jeszcze mniej racjonalnych powodów. Niektórzy ludzie po prostu postępują w ekstremalny sposób – w gruncie rzeczy nie ma w tym nic skomplikowanego.
Zastanówcie się nad tym następnym razem, gdy poczujecie zapach jajecznicy na boczku!
To, co opisałem powyżej w bardzo uproszczony sposób, potwierdza Carl Zimmer, bloger i popularyzator nauki, który opublikował krótki, ale treściwy artykuł The Brain: Where Does Sex Live in the Brain? From Top to Bottom; ukazał się on w 2009 roku w czasopiśmie „Discover”. Zimmer omówił dzieje badań życia seksualnego i streścił aktualne próby zlokalizowania źródła gratyfikacji seksualnej w mózgu. A źródło przyjemności seksualnej rzeczywiście znajduje się w mózgu.
Byłoby przesadą, gdybym przytoczył w tym miejscu cały artykuł Zimmera, bo mogłoby to znużyć Czytelników. The Brain: Where Does Sex Live in the Brain? From Top to Bottom to ciekawa lektura; według Zimmera: „Przedstawia laikowi związek seksu z procesami neurologicznymi, co jak dotąd rzadko było przedmiotem badań.
Myślę, że artykuł Zimmera mógłby zainteresować Czytelników; mimo wszystko pozwolę sobie zacytować jedno zdanie: „Popęd seksualny motywuje jednostkę do fantazjowania [podkreślenie moje] o aktywności seksualnej albo do jej podejmowania”. A oto definicja kliniczna podana przez psycholożkę Annabel Aishę Alley (według Quora.com):
Popęd seksualny stanowi kulminację kilku różnych mechanizmów neurologicznych. Każdy z nich podlega kontroli innego obszaru mózgu i zostaje aktywowany w innym momencie doświadczenia seksualnego. Źródłem przyjemnych, euforycznych doznań związanych z seksem jest przede wszystkim układ limbiczny, co jest kolokwialną nazwą obszaru obejmującego ciała migdałowate, hipokamp i płat limbiczny (zakręt zębaty i zakręt obręczy). Układ ten istnieje w mózgach wszystkich ssaków i jest jego najpierwotniejszą częścią. Kontroluje emocje, dąży do unikania przykrych bodźców i powtarzania przyjemnych doznań [podkreślenie moje].
„Fantazje”, „powtarzanie przyjemnych doznań” – to do siebie pasuje, gdy analizujemy zbrodniczą, chorą psychikę seryjnych morderców uzależnionych od popełniania zabójstw seksualnych. Ich układ limbiczny, struktury mózgu regulujące funkcje emocjonalne, jest skonstruowany inaczej niż u normalnych ludzi.
Wyobraźmy sobie komputery wystawione w sklepie. Wszystkie są zapakowane w podobny sposób. Po wyjęciu z kartonów wyglądają identycznie i powinny działać zgodnie ze specyfikacjami, jednak jeden źle funkcjonuje, ponieważ mikroskopijny układ elektroniczny uległ uszkodzeniu. Ludzki mózg może ulegać podobnym awariom.
Jest to porównanie przeznaczone dla laików (krytycy powinni to uwzględnić), ale pamiętajmy, że ludzki mózg jest najbardziej skomplikowaną konstrukcją, jaka kiedykolwiek powstała. Jesteśmy zaprogramowani, by działać „prawidłowo”, lecz u niektórych ludzi pojawia się niewielki błąd w kodzie wywołujący zachowania aspołeczne. Dobrym przykładem jest John Christie, bohater następnego rozdziału.
Rozdział 7
John Reginald Halliday Christie
Przez lata wiedziałem, że muszę zabić dziesięć kobiet, a potem moja misja dobiegnie końca.
JOHN CHRISTIE (1899–1953)
Kroczymy przez życie i tworzymy swoją biografię. Miewamy dobre i złe chwile, które najczęściej się ze sobą przeplatają. Pozwolę sobie rozwinąć ten temat, przywołując odwieczną debatę na temat tego, co ma decydujący wpływ na charakter człowieka – czynniki dziedziczne czy środowiskowe. Rozważania te są oparte na licznych studiach socjologicznych i kryminologicznych, a także badaniach prowadzonych przez FBI. Niegdyś czynniki dziedziczne i środowiskowe były sobie przeciwstawiane, ale to podejście jest obecnie uważane za przestarzałe.
Kategoria 1. Większość ludzi ma dobrych rodziców i dobre geny. Wychowują się w normalnych domach, dobrze się odżywiają, uczęszczają do szkół – od dzieciństwa są otoczeni miłością, aż wreszcie wyrastają na moralnych, praworządnych obywateli.
Kategoria