Fatima i cierpienie Kościoła. Cristina Siccardi
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Fatima i cierpienie Kościoła - Cristina Siccardi страница 6
Największy rozwój kultu maryjnego nastąpił w okresie średniowiecza.
Daleko od bycia celem samym w sobie, nabożeństwo do Maryi, zgodne z tradycyjną formułą per Mariam ad Iesum, jest środkiem mającym na celu nakierowanie dusz na Chrystusa, a w ten sposób na połączenie ich z Ojcem, w miłości do Ducha Świętego. W świetle tej opatrznościowej funkcji „drogi” do Chrystusa, kult Maryi nie ogranicza się więc wyłącznie do zewnętrznych praktyk powierzchownego nabożeństwa, lecz stanowi skuteczną drogę prowadzącą ku bardziej gorliwemu i świadomemu życiu chrześcijańskiemu, a postać Maryi ukazuje się w całej jej niebiańskiej wspaniałości, w bogactwie godnych podziwu zalet, w które ozdobił ją Bóg, aby uczynić ją godną bycia Matką Słowa Wcielonego62.
Wielkimi piewcami i poetami Najświętszej Maryi Panny w historii Kościoła byli św. Bernard z Clairvaux (1090–1153) i św. Ludwik Maria Grignon de Montfort (1673–1716). Święty Bernard urodził się w Fontaines, w Burgundii i był „ostatnim z Ojców Kościoła, lecz wcale nie gorszym od pierwszych”, jak określił go teolog Jean Mabillon (1632–1707), zakonnik z benedyktyńskiej Kongregacji św. Maura, prekursor paleografii i dyplomatyki. Dante napisał pochwałę na cześć „żywej miłości” tego wielkiego „rycerza Maryi”63. Gdy św. Bernard śpiewem wielbił Przenajświętszą Panienkę, nie czynił tego przez zarozumiałość, lecz z miłości. Nie usiłował wyjaśniać Ewangelii, lecz wykorzystywał ją, aby mówić o tym, co jest mu najdroższe; wpisał się w ten sposób w długą tradycję uwielbienia, która trwała na przestrzeni wieków, powstając w oparciu o głosy patriarchów i proroków, przepowiednie, które zapowiadały Madonnę, oraz pieśni tych, którzy ją wielbili. Ona jest „Dziewicą, którą wszyscy powinni podziwiać, bardziej od innych godna wszelkich honorów”64. Święty oddaje wszystkie swoje przymioty na służbę Najświętszej Maryi Panny: inteligencję, artystyczną wrażliwość i duchową głębię.
W dziele In Laudibus Virginis Matris język św. Bernarda rozpala się od nagromadzenia obrazów mających wyrazić tajemnicę roztaczającą się wokół Maryi, która przydaje jej wyjątkowego piękna. Maryja jest krzewem, który płonie ogniem, ale się nie spala (Wj 3, 2), runem Gedeona zwilżonym rosą (Sdz 6, 36–40), laską Aarona, która zakwitła, choć nigdy nie była podlewana (Lb 17, 23). Gdy św. Bernard pisze o Maryi, jego styl jest mniej napięty, delikatniejszy, bardziej liryczny, staje się prawdziwą poezją, również dzięki metryce i rymom.
Święty Bernard rozmawia z Maryją, zadaje Jej pytania, opisuje Ją, wychwala, modli się do Niej, wywyższa Ją. Zbliża się do Niej jako syn, mnich, mistyk i artysta, a wszystkie elementy intelektualne, uczuciowe i estetyczne stanowią części składowe jego mariologii: przedmiot i forma jego dzieł nie mogą być rozdzielone, dlatego nie można ich odczytywać w kryteriach czysto naukowych bądź spekulatywnych.
Święty Bernard wielbi piękno Maryi: „[…] powiedziane jest: Król pragnie twojej piękności (Ps 45, 12). Żadne inne stworzenie poza nią nie zostało wezwane, by oblec się w piękno, by uczestniczyć w pięknie Tego, który jest najpiękniejszy nie tylko z synów ludzkich, ale również spośród samych aniołów”65.
Kolejnym rycerzem Najświętszej Maryi Panny był św. Ludwik Maria Grignon de Montfort, który pozostawił nam stronice przesycone wyrafinowaną duchowością maryjną. Jego miłości do Maryi nie da się zmierzyć ziemską miarą. Przyjrzyjmy się na przykład arcydziełu, jakim jest Tajemnica Maryi – krótki, lecz przenikliwy traktat, w którym autor wylicza trzy rodzaje prawdziwego nabożeństwa do Maryi:
1. Nabożeństwo bez szczególnej praktyki, polegające na wypełnianiu obowiązków chrześcijanina i unikaniu grzechów śmiertelnych, wynikające raczej z miłości niż z bojaźni. Do Maryi zanoszone są modlitwy i oddawana jest Jej cześć jako Matce Bożej, lecz bez szczególnych praktyk.
2. Nabożeństwo ze szczególnymi praktykami, opierające się na doskonalszych uczuciach szacunku, miłości, zaufania i czci wobec Najświętszej Maryi Panny. Jest to nabożeństwo polegające na odmawianiu różańca oraz czczeniu wizerunków i ołtarzy Matki Boskiej.
3. Prawdziwe nabożeństwo, zwane „świętą niewolą miłości”. Święty Ludwik Maria utrzymuje, że niewiele osób zna ten rodzaj oddawania czci i praktykuje go. Polega ono na odrzuceniu ziemskiej niewoli (pokus i grzechów) i oddaniu się całkowicie w niewolę Maryi, a za Jej pośrednictwem – Jezusowi. Jest to całkowite zawierzenie siebie Maryi.
Autor przypisuje Maryi ogromną moc – to Ona zapowie drugie przyjście Jezusa Chrystusa, co zresztą jest zapisane w Apokalipsie św. Jana.
Herold i „niewolnik miłości” Przenajświętszej Maryi pisze:
Przez Maryję Bóg przyszedł po raz pierwszy na świat w upokorzeniu i wyniszczeniu. Czy nie można powiedzieć, że przez Maryję przyjdzie Bóg po raz drugi, jak tego oczekuje cały Kościół, aby zapanować powszechnie oraz sądzić żywych i umarłych? Jak się to stanie i kiedy się to stanie – któż to wie? Wiem jednak dobrze, że Bóg, którego myśli bardziej są oddalone od naszych aniżeli niebo od ziemi, przyjdzie w czasie i w sposób najmniej oczekiwany przez ludzi, nawet najuczeńszych i najlepiej znających Pismo Święte, które, gdy chodzi o ten temat, bardzo jest zakryte.
[…] Powinniśmy wierzyć, że pod koniec czasów, i to być może wcześniej, aniżeli przypuszczamy, Bóg wzbudzi ludzi wielkich, pełnych Ducha Świętego i ducha Maryi, przez których ta Niebiańska Pani uczyni w świecie wielkie cuda, aby zniszczyć grzech i na ruinach zepsutego świata założyć Królestwo Jezusa Chrystusa, swojego Syna. Dokonają tego ci ludzie święci właśnie za pośrednictwem nabożeństwa do Najświętszej Dziewicy, które tu ledwie szkicuję, umniejszając je przez moją słabość66.
Gdy widzący patrzą na Maryję, jak w przypadku Łucji, Hiacynty i Franciszka z Fatimy, i jak wynika ze świadectw wszystkich innych, odczuwają oni dokładnie to, co opisali św. Bernard i św. Ludwik Maria – wokół nich nie istnieje już nic innego, ponieważ wszystko jest Nią przepełnione; człowiek już niczego innego nie pragnie, do niczego innego już nie dąży, jak tylko do Raju. Lecz gdy Ona odchodzi, pozostaje wielka, niezmierzona pustka i rozpaczliwa tęsknota. Maryja prowadzi do Raju. Maryja jest Bożym Rajem:
Nie ma i nigdy nie będzie stworzenia, w którym Bóg jaśniałby wspanialej niż w Najświętszej Maryi Dziewicy, nie wyłączając Błogosławionych, Cherubinów ani nawet najwznioślejszych Serafinów nieba. Maryja jest „rajem” Boga, Jego niewysłowionym światem, do którego zstąpił Syn Boży, ażeby działać w nim cudy, strzec go i mieć w nim swe upodobanie. Bóg stworzył świat dla pielgrzymującego człowieka, właśnie ten nasz świat, i stworzył świat dla człowieka błogosławionego – jest tym światem niebo. Ale uczynił też Bóg inny jeszcze świat – dla Siebie – i dał mu imię: Maryja. […] nigdzie Bóg nie jest bliższy stworzeniu i dostępniejszy jego słabości niż w Maryi, skoro właśnie po to do Niej zstąpił. Wszędzie indziej jest On Chlebem mocnych i Chlebem aniołów, lecz w Maryi jest On Chlebem dzieci. […] To już nie Maryja żyje, to sam Jezus Chrystus, to sam Bóg żyje w Niej. Jej przemienienie w Bogu bardziej przewyższa przemienienie św. Pawła
62
L. Ott,
63
D. Alighieri,
64
Św. Bernard,
65
Św. Bernard,
66
Św. L.M. Grignon de Montfort,