Minimalizm. Krótki przewodnik po minimalizmie. Natalia Coleman

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Minimalizm. Krótki przewodnik po minimalizmie - Natalia Coleman страница 3

Minimalizm. Krótki przewodnik po minimalizmie - Natalia Coleman

Скачать книгу

szafek, szuflad i szafeczek i pojedynczo odkładaj każdą rzecz z ciągłym pytaniem: czy naprawdę jest mi to potrzebne? Odkładając rzeczy na półki, zostaw im trochę miejsca. Czystki świąteczne i urodzinowe, czyli: kiedy w domu pojawią się nowe rzeczy w postaci prezentów, stare muszą odejść.

      3. Trzymaj rzeczy dzieci w ich pokojach. Stosuj kosze, schowki, szafki i szufladki oraz tłumacz im, że wszystko ma swoje miejsce/swój dom.

      4. Zestawiaj rzeczy tematycznie: oddzielnie artykuły szkolne, oddzielnie do zabawy, pluszaki z pluszakami, puzzle z puzzlami, a książki z książkami.

      5. Z jednej strony pozwól dzieciom na robienie bałaganu, a z drugiej – naucz je porządku.

      6. Regularnie pozbywaj się nadmiaru przedmiotów, ja np. robię to raz w tygodniu. Wypracowałam sobie taki nawyk, że sobota jest moim dniem oddawania torby do charity.

      7. Kupuj mniej, a lepszej jakości i nie wychowuj dzieci w przeświadczeniu, że potrzebują rzeczy, by były SZCZĘŚLIWE.

      8. Sprzątaj na bieżąco i przed pójściem spać, będziesz miał przyjemniejsze poranki. Ja, niestety, jestem tak zmęczona wieczorem, że zbieranie klocków z podłogi to ostatnia rzecz o jakiej myślę, tak że ta metoda u mnie się nie sprawdza.

      9. Trzydziestominutowe sprzątanie – czyli w sobotę włączasz stoper i przez pół godziny każdy sprząta. Przy sześciorgu dzieciach i dwojgu dorosłych można ogarnąć cały dom, jak się dobrze podzieli obowiązki.

      10. Dobra organizacja: przygotowuj rzeczy wcześniej, a nie na ostatnią minutę. I tu znów mogę sobie wyobrazić panikę, jeśli cała szóstka potrzebuje czegoś do szkoły NOW.

      Minimalizm jako droga do odnalezienia pasji

      ● Pasja to energia, która napędza nas do działania, wykopuje nas rano z łóżka, motywuje i sprawia, że chce się coś robić.

      ● Pasja to stan umysłu, który możesz nauczyć się przelewać na WSZYSTKO, czym się zajmujesz i co aktualnie robisz.

      ● Pasja tkwi w Tobie, a Twoim zadaniem jest ją UWOLNIĆ.

      Minimalizm jest narzędziem, dzięki któremu coraz mniej przejmujesz się rzeczami zewnętrznymi, które Cię otaczają. Masz czas skupić się na rzeczach, które płyną w Tobie, w tym m.in. na pasji.

      Minimalizm a rodzina

      Pewnie myślicie, że minimalistą nie można być, kiedy ma się małe dzieci, czy dzieci w ogóle? Nic bardziej mylnego. Jeden z głównych głosicieli minimalistycznego poglądu, Leo Babauta, ma żonę i sześcioro dzieci (a mnie się wydaje, że jedno to dużo). Osobiście uważam, że trzeba być minimalistą, kiedy jest się rodzicem, by nie stracić skupienia na rzeczach ważnych, bowiem w naszym codziennym biegu coś ważnego może się łatwo wymsknąć, a jak pisałam już wcześniej, minimalizm pomaga utrzymać skupienie.

      A zatem do rzeczy… Z pewnością eksperymenty typu: nie będę kupować nic przez rok, nie wchodzą w ogóle w rachubę, bowiem same buty trzeba zmieniać mniej więcej co kwartał, o ile się nie zgubią podczas jakiegoś jesiennego spaceru.

      Ale…

      1. Wymienianie się rzeczami jest jak najbardziej realne. Ja tobie, Ty mi itp. Ostatnio ubrałam na jesień córkę koleżanki, a dwa dni później dostałam worek ciuchów na grupie matek. I co, wróciło? Wróciło.

      2. Zabawki. Coraz bardziej się przychylam do podejścia mojego dziecka, że dzieci nie potrzebują zabawek. Moja córka uwielbia bawić się pudełkami, kartonami, papierem i nie miałam pojęcia, jak można być tak kreatywnym w zastosowaniu zwykłego pudła. Poza tym nie ukrywajmy, że przy mniejszej ilości zabawek bałagan jest mniejszy (a nadepnięcie na klocek potrafi być bolesne – wiem to z doświadczenia).

      Jak wychować dziecko w minimalizmie?

      1. Przede wszystkim nie wystawiać go na czysty konsumpcjonizm, czyli czysto fizyczne łażenie po sklepach i szukanie tzw. okazji, lub dla zabicia czasu.

      2. Nauczyć dziecko filozofii let it go, czyli jeśli cokolwiek nowego do domu przybywa, stare musi odejść.

      3. Ograniczyć oglądanie reklam, a nie ukrywajmy, jesteśmy nimi bombardowani zewsząd (TV, Internet, ulica), a to biedne dziecko chłonie jak gąbka.

      4. Unikać tzw. ubrań i zabawek, typu brainwash, czyli jeśli na topie jest FROZEN, to kupujemy wszystko z FROZEN. Tu niestety poległam. Mimo, iż moja córka nigdy nie oglądała Koników Pony, uwielbia wszystko, co z Konikami Pony się wiąże, aktualnie na topie są też jednorożce i… nie mam pojęcia dlaczego, chyba tylko dlatego, że są aktualnie dosłownie wszędzie ;-(

      5. A najważniejsze to zająć dziecko czymś rozwijającym i konstruktywnym.

      Świat materialny i jego granice

      Zawsze chciałam być osobą, która zmieści swój materialny świat w dwóch walizkach i… Lata przeprowadzek, mniej więcej raz w roku, udowodniły mi, że rzeczy lubią się gromadzić. Najpierw dwie walizki, potem pełna taksówka, potem dwa kursy pełnej taksówki, potem van, potem niekończąca się przeprowadzka przez dwa tygodnie. I wtedy jeszcze nie było dziecka!

      Aktualnie minimalizm jest moim lekarstwem na utrzymanie porządku, na zrzucenie balastu, na problemy typu: co na siebie włożyć i jakich kosmetyków używać. Pamiętam, jak mój ojciec twierdził, że na różnych etapach życia ludzie potrzebują różnych rzeczy, czasem mniej, czasem więcej, ale każdemu powinno się dawać według jego potrzeb. Nagle zatarła się u mnie granica pomiędzy chcieć a potrzebować.

      Kilka lat temu rozmawiałam na ten temat z Kubańczykiem, który, tak jak ja, wychował się w komunie i do dziś pamiętam jego argumenty:

      – Ilu samochodów jesteś w stanie używać w danym momencie? – Odpowiadałam, że możesz mieć ich tyle, na ile cię stać i używać innego na każdy dzień tygodnia lub inną okazję, ale fakt jest faktem – w danym momencie prowadzić możesz tylko JEDEN.

      – Na ilu łóżkach jesteś w stanie spać? Ilu domów potrzebujesz? Ile ubrań znosisz? Ile kosmetyków zużyjesz? Ile możesz konsumować w danej chwili nawet najlepszych rzeczy? No właśnie.

      RZECZY MATERIALNE SĄ OGRANICZONE!

      Przez jakiś czas myślałam, że minimalizm kłóci się z moim umiarkowanym hedonizmem (umiarkowanym, bo są granice), ale wręcz przeciwnie – one idą w parze. Do celebrowania chwili, uważnego życia, wychwycenia momentu naprawdę nie potrzeba wiele.

      Jest kilka wersji minimalizmu w praktyce, zwłaszcza jeśli chodzi o liczbę posiadanych przedmiotów w życiu codziennym i jego odgracaniu:

      1. Jedni ograniczają ilość posiadanych przedmiotów do maksymalnie stu, ale jakoś jeszcze nie poddałam się eksperymentowi, by sprawdzić, ile rzeczy potrzebuję dziennie, może kiedyś.

      2. Wierzę w zasadę FLOW i w to, że NATURA NIE LUBI PRÓŻNI, na miejsce starego zawsze pojawia się nowe. Tak że, jeśli chcesz, by się nowe pojawiało, musi być na

Скачать книгу