Wisząca dziewczyna. Jussi Adler-Olsen

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Wisząca dziewczyna - Jussi Adler-Olsen страница

Wisząca dziewczyna - Jussi Adler-Olsen Department Q

Скачать книгу

line/>

      Tytuł oryginału:

      Den grænseløse

      Copyright © Jussi Adler-Olsen and JP/Politikens Hus A/S, København 2014

      Copyright © 2019 for the Polish edition by Wydawnictwo Sonia Draga

      Copyright © 2019 for the Polish translation by Joanna Cymbrykiewicz

      (under exclusive license to Wydawnictwo Sonia Draga)

      Projekt graficzny okładki: Marcin Słociński

      Redakcja: Ewa Penksyk-Kluczkowska

      Korekta: Marta Chmarzyńska, Edyta Malinowska-Klimiuk

      ISBN: 978-83-8110-910-9

      Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione i wiąże się z sankcjami karnymi.

      Książka, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Prosimy, abyś przestrzegał praw, jakie im przysługują. Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej w internecie. Jeśli cytujesz jej fragmenty, nie zmieniaj ich treści i koniecznie zaznacz, czyje to dzieło. A kopiując ją, rób to jedynie na użytek osobisty.

      Szanujmy cudzą własność i prawo!

      Polska Izba Książki

      Więcej o prawie autorskim na www.legalnakultura.pl

      WYDAWNICTWO SONIA DRAGA Sp. z o.o.

      ul. Fitelberga 1, 40-588 Katowice

      tel. 32 782 64 77, fax 32 253 77 28

      e-mail: [email protected]

      www.soniadraga.pl

      www.facebook.com/wydawnictwoSoniaDraga

      E – wydanie 2019

      Skład wersji elektronicznej:

      konwersja.virtualo.pl

      Dziękuję mojej małżonce i bratniej duszy, Hanne, za podtrzymywanie na duchu podczas długiego procesu twórczego nad projektem Departamentu Q. Dziękuję Henningowi Kure za wstępną redakcję, kwerendę na temat kultów solarnych i krzepiące uwagi. Składam podziękowania Elisabeth Ahlefeldt-Laurvig za kwerendę i pomysłowość. Podziękowania należą się też Eddiemu Kiranowi, Hanne Petersen, Mischy Schmalstiegowi i Karlowi Andersenowi za celne i wnikliwe komentarze, a mojej redaktorce Anne C. Andersen za doskonałą współpracę.

      Dziękuję Lene Juul i Charlotte Weiss z wydawnictwa Politiken za pokłady cierpliwości. Podziękowania dla Helle Skov Wacher za informowanie na bieżąco czytelników i ciepłe słowa. Za schronienie na czas pisania książki dziękuję Gitte i Peterowi Q. Rannesom, a także ośrodkowi dla pisarzy i tłumaczy Det Danske Forfatter- og Oversættercenter Hald. Sørenowi Pilmarkowi składam podziękowania za fantastyczny pobyt na Bornholmie, a Elisabeth Ahlefeldt-Laurvig za zorganizowanie pobytu w Tempelkrogen, dzięki któremu Henning Kure i ja odbyliśmy burzę mózgów.

      Podziękowania kieruję też do komisarza policji Leifa Christensena za poprawki odnoszące się do policji. Dziękuję kolegom Carla Mørcka z komendy w Rønne za serdeczne przyjęcie i informacje na temat pracy bornholmskiej jednostki: komendantowi Peterowi Møllerowi Nielsenowi, prokuratorowi Martinowi Gravesenowi, komisarzowi Janowi Kragbækowi i podkomisarzowi policji Mortenowi Brandborgowi oraz miłej załodze dyżurki.

      Dziękuję Svendowi Aagemu Knudsenowi z kościoła Østerlars Rundkirke. Za miłe przyjęcie, oprowadzenie po szkole i wspaniałe klopsiki należą się podziękowania pracownikom uniwersytetu ludowego Bornholms Højskole: głównej księgowej Marianne Koefoed, woźnemu Jørgenowi Kofoedowi, szefowej kuchni Karen Prætorius. Dziękuję też byłemu kierownictwu szkoły, Bente i Karstenowi Thorborgom za przyjemne i owocne popołudnie.

      Karen Nørregaard i Anette Elleby z Listedhuset dziękuję za oprowadzenie i inspirujące rozmowy. Dziękuję Poulowi Jörgensenowi, Kastlösa Glashytta w Mörbylånga za gitarę heavymetalową i za podzielenie się ze mną tajemnicami i zagadkami Olandii i Alvaret.

      Dziękuję Johanowi Danielowi „Danowi” Schmidtowi za stworzenie perfekcyjnego klona mojego komputera i osładzanie mojego komputerowego żywota. Podziękowania płyną również do Nene Larsen za błyskawiczną przesyłkę kurierską do Barcelony. Mojej pani od PR z Niemiec, Beatrice Habersaat, należą się podziękowania za użyczenie nazwiska. Niech Peter Michael Poulsen, szyper z jednostki blokującej „Wuj Sam” przyjmie podziękowania za „zamianę nazwisk”. Kesowi Adlerowi-Olsenowi dziękuję za zapoznanie mnie z nagraniem „Zeitgeist”. Benny Thøgersen i Lina Pillora sprawili, że moje otoczenie podczas pisania było jeszcze milsze, za co należą im się serdeczne podziękowania. Za rozweselanie mnie w Barcelonie jestem wdzięczny Arnemu i Annette Merrildom oraz Olafowi Slott-Petersenowi. Temu ostatniemu dziękuję też za podzielenie się doświadczeniem z zakresu hipnozy.

      Jakobowi Wæhrensowi i Stenowi Riberfeltowi z firmy GermanSolar Danmark A/S dziękuję za nieocenioną pomoc przy wymyślnych kwestiach technicznych i ogromną kreatywność w podejściu do konstrukcji systemów solarnych, ich wydajności i ewentualnego alternatywnego wykorzystania.

      Cathrine Boysen z Oslo chciałbym podziękować za to, że udzielił mi się jej hart ducha. Można się od niej wiele nauczyć.

      Książkę dedykuję Vibsen i Elisabeth, dwóm silnym kobietom

      prolog

20 listopada 1997

      Wszędzie tylko szarość. Migoczące cienie i tkliwa ciemność otulały ją jak koc i ogrzewały.

      We śnie opuściła ciało i unosiła się w powietrzu jak ptak, nie, raczej jak motyl. Niczym wielobarwne, roztrzepotane dzieło sztuki, istniejące tylko po to, by nieść radość i wzbudzać podziw. Niczym istota zawieszona między niebem i ziemią, której czarodziejski pył mógł przynieść światu nieskończoną miłość i zadowolenie.

      Uśmiechnęła się do tej myśli, takiej pięknej i czystej.

      Bezkresna czerń walczyła teraz nad nią ze stłumionym migotaniem, jakby bladych gwiazd. Było to miłe, prawie jak puls, dyrygujący dźwiękami wiatru i szelestem liści.

      Nie mogła się poruszyć, ale też wcale nie chciała. Wówczas obudziłaby się po prostu ze snu, nagle otoczyłaby ją rzeczywistość, pojawiłby się ból, a kto by chciał bólu?

      Przed oczami przemykały jej miriady obrazów z radosnych czasów. Migawki z nią samą i z bratem, gdy skakali z piaszczystych klifów, z rodzicami krzyczącymi, że mają przestać. Przestańcie! – wołali.

      Dlaczego zawsze mieli przestać? Czy to właśnie nie tam, na klifach, po raz pierwszy poczuła się wolna?

      Uśmiechnęła się, gdy piękne

Скачать книгу