Dekameron, Dzień dziewiąty. Джованни Боккаччо
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Dekameron, Dzień dziewiąty - Джованни Боккаччо страница 4
– Dzień dobry, Calandrino!
Calandrino odparł na to życzeniem, aby Bóg Nella dobrym dniem i dobrym rokiem obdarzył. W trakcie rozmowy Nello przystanął i jął się pilnie Calandrinowi przyglądać.
– Dlaczego mi się tak przypatrujesz? – zapytał zdziwiony Calandrino.
– Czy ci się dzisiaj coś w nocy nie przytrafiło? – rzekł Nello. – Całkiem niepodobny jesteś do siebie.
Calandrino przeraził się i zawołał:
– Biada mi! Cóż by to być mogło? Jakież to zmiany dostrzegasz we mnie?
– Wydajesz mi się wielce zmienionym – odparł Nello. – Może to zresztą co innego…
Rzekłszy te słowa, odszedł żywo. Calandrino ruszył dalej mocno zaniepokojony, choć najmniejszej dolegliwości nie czuł. Wtem nawinął mu się Buffalmacco, który w trakcie całej rozmowy trzymał się nieco opodal i widział, jak się Nello oddalał. Buffalmacco pozdrowił uprzejmie Calandrina, po czym spytał się go z wielką troskliwością, zali27 nie jest chory.
– Nie wiem – odparł coraz bardziej zatrwożony Calandrino – oto właśnie przed chwilą powiedział mi także Nello, że wygląd mój jest całkiem inny niż zazwyczaj. Czy możliwe, by mi naprawdę coś było?
– Oby to nic nie było – odparł Buffalmacco – aliści28 wyglądasz mi na półtrupa.
Na te słowa Calandrino w całym ciele gorączkę poczuł. Nieborak jeszcze się opamiętać nie zdołał, gdy naraz ukazał się Bruno, odskoczył od Calandrina i zawołał:
– Jak ty wyglądasz, Calandrino? Masz minę raczej trupa niż żywego człowieka. Co ci się stało?
Calandrino dzięki tym trzem powitaniom najmocniej przeświadczony, że chorym być musi, począł się trząść całym ciałem i zapytał:
– Co robić?
– Ha – rzekł Bruno – wydaje mi się, że najlepiej byś zrobił, wracając zaraz do domu. Kładź się do łoża i każ się dobrze przykryć, a potem, nie mieszkając29, poślij wodę swoją30 do mistrza Simona, który jak ci wiadomo, wszystkim nam bardzo sprzyja. On ci powie zaraz, jak masz złu zaradzić, my zasię31 będziemy ci towarzyszyli i pomożemy, w czym będzie potrzeba.
Po drodze spotkali Nella, który się do nich przyłączył, i w tej to kompanii powrócił Calandrino do domu. Pełen dusznej32 niespokojności wszedł do swej sypialnej komnaty i zawołał na żonę:
– Chodź tu i przykryj mnie dobrze, gdyż czuję się bardzo chory.
Gdy go do łoża położono, posłał natychmiast wodę swoją przez małą dziewczynkę do mistrza Simona, który się właśnie w sklepie swoim „Pod Melonem” na Mercato Vecchio znajdował. Gdy dziewczyna odchodziła, Bruno odezwał się do swoich towarzyszy:
– Zostańcie tutaj przy nim, a ja skoczę do doktora, aby jego orzeczenia wysłuchać. Jeżeli zajdzie potrzeba, wnet go tutaj z sobą przyprowadzę.
– O tak, uczyń to dla mnie, zacny mój druhu – rzekł do niego Calandrino – idź i przynieś mi jak najśpieszniej wiadomość o stanie moim, czuję bowiem w całym ciele jakąś słabość, której nazwać nie umiem.
Bruno wyszedł pośpiesznie i przybywszy do mistrza Simona jeszcze przed dziewczyną niosącą wodę, uprzedził go o całym stanie rzeczy. Gdy dziewczyna stanęła na progu, doktor przyjrzał się wodzie i rzekł:
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.