Ze skarbnicy midraszy. nieznany Autor
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Ze skarbnicy midraszy - nieznany Autor страница 8
Plan ten znalazł uznanie w oczach wszystkich pozostałych królów. Wyprawili się do Sodomy i Gomory60 i wzięli do niewoli mnóstwo mężczyzn, kobiet i dzieci, a wśród nich również Lota.
Wówczas anioł Michał61 przyszedł do Abrama i zawiadomił go o dokonanym napadzie na miasto i wzięciu do niewoli Lota. Abram szczególnie przejął się losem uprowadzonych kobiet i dzieci. Szybko zwołał swoje sługi i tak do nich rzekł:
– Musimy wydostać z niewoli jeńców. Ruszajmy w drogę. Wiem, że pokusa zdobycia łupów wojennych może okazać się silniejsza od obowiązku uratowania jeńców. Dlatego też każdemu z was daję tyle złota, srebra i brylantów, ile tylko dusza zapragnie. Za to jednak musicie mi przysiąc, że nie będziecie zajmowali się ani łupiestwem, ani grabieżą. Macie tylko wyrwać z rąk ciemiężycieli kobiety i dzieci.
Młodzi, gotowi do wymarszu, złożyli przysięgę i Abram obdzielił ich złotem, srebrem i brylantami. Zbrojny zastęp ruszył w kierunku Sodomy.
Wszechmogący uczynił cud i drogę do celu znacznie im skrócił. Migiem znaleźli się przed obliczem królów.
Kiedy królowie w swoim warownym obozie dostrzegli Abrama, zasypali go gradem włóczni. Bóg jednak zamienił je w locie na piasek. Wtedy zaczęli strzelać do niego z łuków, ale Bóg w locie zamienił strzały w słomki. Postanowili więc podejść do Abrama i pojmać go. Wtedy Abram podniósł z ziemi słomki i grudki piasku i rzucił je w kierunku wroga. I słomki i grudki piasku zamieniły się wówczas we włócznie i strzały. Królowie uciekali w panice zostawiając wziętych uprzednio do niewoli jeńców oraz cały swój dobytek. Abram uwolnił jeńców i puścił ich do domu.
Tymczasem królowie zebrali się w dalekim Szeba62 i po naradzie tak postanowili:
– Widzieliśmy na własne oczy odwagę, siłę i cuda Abrama. Obierzmy go więc naszym królem i naszym Bogiem.
Ścięli kilka jodeł, sporządzili z nich podium i czekali na przyjście Abrama.
Kiedy nadszedł Abram, nisko pokłonili się przed nim, posadzili go na podium i wznieśli okrzyk:
– Tyś nasz król! Tyś nasz wódz! Tyś nasz Bóg!
Abram jednak powstrzymał ich w zapędach:
– Broń Boże! Nie mogę być waszym królem, a tym bardziej waszym Bogiem. Raczcie wiedzieć, że jestem tylko prochem i pyłem. Jestem zwykłym człowiekiem. Jeśli zaś wam się podobam i chcecie mi wyświadczyć przysługę, to żyjcie w zgodzie i pokoju. Otwórzcie szeroko drzwi waszych domów dla biedaków, dla obcych i dla wędrowców. Wierzcie w Boga, Stwórcę Nieba i Ziemi, i służcie mu całym sercem.
Oświadczywszy to królom, pożegnał się z nimi i poszedł.
Sem63, syn Noego64, wyszedł mu na spotkanie. Kiedy zobaczył, że Abram wyratował wziętych do niewoli, że zwrócił im dobytek i puścił do domu, nie mógł wyjść z podziwu.
Wówczas Abram stanął do modlitwy:
– Panie i Władco wszystkich światów! Nie dokonałem tego ani siłą, ani męstwem. Dokonałem tego jedynie dzięki Twojej mocy i Twojej potędze. Tyś mnie, Boże, chronił w drodze i Tyś mnie obronił.
I gdy tylko skończył modlitwę, rozległ się śpiew aniołów w niebie:
– Błogosławiony jesteś, Boże, za to, że obroniłeś Abrama.
Najznakomitsze kobiety w okolicy, w której mieszkała Sara, zwykłe były codziennie nawiedzać ją, aby jej oddać należną cześć i szacunek. Pewnego dnia Sara powiedziała im:
– Dlaczego składacie mi tyle czci i hołdu? Czyżby nie było w całej okolicy lepszej ode mnie kobiety? Oto siedzi w swoim namiocie Hagar, córka faraona67. Idźcie do niej, szanowne panie, i złóżcie jej cześć, albowiem nie ma takiej kobiety, która by dorównała jej skromnością i uczciwością.
Usłyszawszy słowa Sary, kobiety zdziwiły się. Kto to słyszał, pomyślały, aby pani gospodyni oddawała taką cześć swojej służącej? I udały się do namiotu Hagar. Pokłoniły się i pozdrowiły ją. W czasie rozmowy, która wywiązała się między nimi, Hagar tak powiedziała:
– Nie mówcie, że Pan Bóg jest dobry dla Sary. Jeśli jest dobry, to dlaczego do dnia dzisiejszego nie obdarzył jej dzieckiem?
Modlitwa litery „jot”
Kiedy Wszechmogący zmienił imię Abrama68 na Abraham i Saraj69 na Sarę70, końcowa litera „jot” spostrzegła, że zdjęto ją z imienia tak pobożnej i sprawiedliwej istoty, jaką była Saraj, i zasmuciła się bardzo. Pobiegła do Boga, stanęła przed Jego tronem i powiedziała:
– Boże, zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że nie powinnam zajmować miejsca większych liter. Wiem, że jestem najmniejszą literą. Ty jednak uczyniłeś mi łaskę i wstawiłeś do imienia tej wielkiej, sprawiedliwej kobiety, którą ludzie codziennie po tysiąckroć błogosławią. A tymczasem zostałam nagle wyrwana z tego błogosławionego imienia i tułam się. Czy uczyniłeś to, Boże, dlatego, że jestem najmniejszą z liter?
I Bóg wysłuchał litery „jot”, i rzekł:
– Za to, że wykazałaś w słowach tak wielką skromność, okażę ci znowu łaskę i zamiast ostatniej litery w imieniu Saraj będziesz pierwszą w imieniu wielkiego i sprawiedliwego bohatera. I stało się to wtedy, kiedy Mojżesz71 zmienił imię Ozuego na Jozue72.
Piękność Sary
Kiedy Abraham73 miał wejść do Egiptu, ukrył Sarę w skrzyni i zamknął na klucz. Na granicy egipskiej celnicy zażądali od Abrahama opłaty celnej za skrzynię. Abraham nie namyślając się oświadczył: „Płacę”.
– A może masz w skrzyni drogie naczynia?
– Płacę cło za naczynia.
– A może masz tam złoto?
– Płacę za złoto!
– A może masz tam drogie jedwabie?
– Płacę za jedwabie.
– A może masz tam perły?
– Płacę
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73