Szerlok Holmes i jego przygody. Spuścizna rodowa. Артур Конан Дойл
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Szerlok Holmes i jego przygody. Spuścizna rodowa - Артур Конан Дойл страница 2
Pierwsze moje mieszkanie w Londynie było przy Montague-Street w pobliżu British Museum. Mając wiele wolnego czasu, uczyłem się rozmaitych rzeczy, które mogły mi być pożyteczne. Od czasu do czasu ktoś z moich kolegów, przypominając sobie o mnie i o moim wrodzonym talencie, powierzał mi prowadzenie sprawy. Ze spraw tych najwięcej wzbudziła zainteresowania historya rytuału rodziny Musgrave. Ona była pierwszym stopniem w mojej karyerze. Była to dziwna plątanina okoliczności, a jednak poszukiwania moje miały wynik bardzo pomyślny.
Reginald Musgrave był moim kolegą uniwersyteckim, ale nie znałem go bliżej. Koledzy nie bardzo go lubili. Uchodził za wyniosłego, choć może niesłusznie, bo jak mi się zdaje poza jego dumną miną ukrywał się brak pewności siebie. Wyglądał bardzo arystokratycznie. Miał wązki nos, wielkie oczy, wysmukłą postać, maniery niedbałe, lecz wytworne. Był to potomek jednej z najstarszych rodzin królestwa. Należał on do młodszej linii rodziny Musgrave, która z północy przeniosła się do zachodniej części hrabstwa Sussex. Ich zamek Hurlotone był może najstarszym w hrabstwie. Miał on w sobie coś z miejsca, w którem się urodził. Ile razy spojrzałem na jego twarz bladą i podłużną, dumne zachowanie się tego człowieka przywodziło mi na myśl szare sklepienia bram, kamienne wnęki okienne i inne szanowne szczegóły starej średniowiecznej siedziby. Niekiedy miewaliśmy sposobność pomówić z sobą. Pamiętam, że zdradzał on żywe zainteresowanie mojem spostrzeżeniami i sposobem wyciągania wniosków.
Przez cztery lata nie widziałem go wcale, aż pewnego dnia zjawił się u mnie przy Montague Street. Niewiele się zmienił, ubrany był podług ostatniej mody – na ubiór i dawniej zwracał szczególną uwagę – a jego zachowanie było jak niegdyś pełne taktu i wytworności.
Kiedyśmy podali sobie ręce, rzekłem:
– Cóż się z panem dzieje, panie Musgrave.
– Już pan zapewne wie – rzekł – że ojciec mój umarł przed dwoma laty. Musiałem objąć w posiadanie majątek Hurlstone, a ponieważ jestem również deputowanym ze swego okręgu, więc pędzę życie bardzo czynne. Czy to prawda, że pan, panie Holmes, postanowiłeś praktycznie zużytkować swój talent, który niegdyś w kołach kolegów wywoływał tyle podziwu.
– Tak – rzekłem – chcę w ten sposób zarabiać na życie.
– Cieszy mnie to nieskończenie, bo rada pańska ma dziś dla mnie ogromną cenę. U nas, w Hurlstone, zaszły dziwne wypadki, i policya nie umie wyjaśnić tej sprawy. Jest to, zaprawdę, zdarzenie nadzwyczaj osobliwe i zagadkowe.
– Możesz sobie wyobrazić, Watsonie, z jak wielką słuchałem go ciekawością. Ten człowiek dawał mi sposobność do działania po całych miesiącach bezczynności. Byłem przekonany, że dam sobie radę z tem, czemu inni podołać nie mogli, i że przyszła godzina zużytkowania swych zdolności.
– Niech mi pan, panie Musgrave – zawołałem – opowie wszystko ze szczegółami.
Reginald Musgrave siadł naprzeciw mnie i zapalił papierosa, który mu podałem.
– Przedewszystkiem – zaczął – muszę panu powiedzieć, że chociaż jestem nieżonaty, lecz trzymam w Hurlstone liczną służbę, bo jest to jeden z tych starych obszernych budynków, które trudno utrzymać w porządku. Do zamku należy dziki park i w czasie polowania na bażanty zjeżdża się do mnie wiele osób i każdy musi mieć usługę. Słowem, mam ośm pokojówek, kucharza, rządcę, dwóch lokajów i grooma. Ogród i stajnie mają, rzecz prosta, swą specyalną służbę.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.