Szerlok Holmes i jego przygody. Ukryty klejnot. Arthur Conan Doyle

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Szerlok Holmes i jego przygody. Ukryty klejnot - Arthur Conan Doyle страница 2

Szerlok Holmes i jego przygody. Ukryty klejnot - Arthur Conan Doyle

Скачать книгу

od czego właściwie zacząć badanie. Kapelusz był jak kapelusz! Zwykły, czarny melonik sztywny, który dawno już stracił salonowy fason.

      Podszewka była z czerwonego jedwabiu ale straciła także oddawna pierwotny swój kolor. Nazwisko fabrykanta i marka fabryczna były już zupełnie niewidoczne, natomiast znać było wyraźnie, jak to Holmes zauważył, litery H. i B. wypisane atramentem. Na rondzie była dziurka od gumki, ale samej gumki dawno już nie było. Zresztą kapelusz był cały brudny, ogromnie zakurzony i w kilku miejscach poplamiony. Widać tylko było, że początkowo usiłował ktoś plamy te zamazywać czarnym atramentem.

      – Nie mogę się tu niczego dopatrzeć! – rzekłem, oddając kapelusz memu przyjacielowi.

      – A jednak widać tu wiele rzeczy – ale ty Watsonie, zaniedbujesz wyciągnąć wnioski z tego, co tu widać. Zabierasz się do rzeczy zanadto niezręcznie.

      – A więc proszę cię powiedz mi, czego się tu z tego kapelusza możesz dopatrzeć?

      – Daje on wprawdzie dużo mniej materyału do wniosków niżby taki kapelusz dawać powinien – ale w każdym razie można stwierdzić na podstawie obserwacyi kilka nie ulegających żadnej wątpliwości szczegółów i kilka innych jeszcze zupełnie prawdopodobnych przypuszczeń. Widać np. na pierwszy rzut oka, że właściciel jego ma silnie rozwinięty mózg jak i to, że w ciągu ostatnich trzech lat znajdował on się w dobrych warunkach materyalnych, chociaż teraz nadeszły dla niego znowu dni biedy i niedostatku. Dawniej dbał on widocznie o swój zewnętrzny wygląd, teraz jednak opuścił się nieco; oznacza to wyraźnie pewne moralne cofnięcie się w tył, co wziąwszy razem z pogorszeniem się jego majątkowych interesów wskazuje obecność jakiegoś złego wpływu, jakiegoś nałogu, np. pijaństwa. Może w tem właśnie tkwi przyczyna tego, że jego żona niebardzo się już troszczy o niego.

      – Co też ty wygadujesz!

      – Mimo tego zachował on jeszcze w sobie trochę szacunku dla własnej godności – ciągnął Holmes dalej – jest to człowiek, który pracuje wiele siedząc, mało wychodzi, nie jest wcale przyzwyczajony do silniejszego ruchu, ma średnie lata i siwe włosy, które niedawno dawał sobie przystrzygać i które namaszcza pomadą. Te szczegóły dadzą się wyprowadzić z oględzin tego kapelusza z zupełną pewnością. Obok czynię zaś jeszcze dodatkowe przypuszczenie, mianowicie wątpię, czy w domu, gdzie mieszka, zaprowadzone jest oświetlenie gazowe.

      – Ależ to wszystko mówisz mi chyba, żartując ze mnie?

      – Nic a nic nie żartuję. Czyż ty jeszcze nie dostrzegasz, z jakich danych przyszedłem do wszystkich tych wniosków?

      – Jestem prawdopodobnie bardzo ograniczonym, ale wyznaję, że nie mogę nadążyć za tobą. Jakże np. przyszedłeś do wniosku, że człowiek ten ma silnie rozwinięty mózg?

      Zamiast odpowiedzi włożył Holmes na głowę kapelusz. Wszedł mu on tak głęboko, że oparł się aż na nosie.

      – Rzecz bardzo prosta! człowiek, który posiada tak wielką czaszkę, musi mieć wyjątkowe zdolności.

      – A pogorszenie się jego spraw majątkowych.

      – Kapelusz ten datuje się z przed trzech lat. Wtedy były w modzie te płaskie lekko zagięte brzegi. Jest to kapelusz najprzedniejszego gatunku. Spójrz na tę wstążkę z wytłaczanego jedwabiu i wyborną podszewkę. Jeśli ten człowiek trzy lata temu miał za co kupić sobie kapelusz w tej cenie i od tego czasu nie mógł nabyć nowego, to widocznie w interesach jego zaszła zmiana na gorsze.

      – Wszystko to wydaje się dość prawdopodobnem, ale z czego wnosisz, że poprzednio dbał o siebie i że obecnie cofnął się i zaniedbał moralnie?

      Holmes uśmiechnął się.

      – Oto dowód jego dbałości – rzekł, kładąc palec na małym krążku i pierścieniu od sznurka kapeluszowego. W sklepie otrzymuje się tego rodzaju zabezpieczenie tylko na wyraźne żądanie i jeśli człowiek ten kazał zaopatrzyć kapelusz swój w sznurek, żeby się zabezpieczyć przeciwko wiatrowi, to wykazał w ten sposób pewną miarę dbałości. Dalej widzę, że kiedy sznurek gumowy urwał się, człowiek ten nie postarał się o nowy, z czego wnoszę, że obecnie mniej dba o siebie niż niegdyś, a to jest z kolei dowodem ogólnego upadku. Pozostało mu jednak dotąd pewne poczucie godności własnej, bo starał się ukryć plamy na kapeluszu, zaczerniając je atramentem.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4AAQSkZJRgABAQEAZABkAAD/2wBDAAQCAwMDAgQDAwMEBAQEBQkGBQUFBQsICAYJDQsNDQ0LDAwOEBQRDg8TDwwMEhgSExUWFxcXDhEZGxkWGhQWFxb/2wBDAQQEBAUFBQoGBgoWDwwPFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhb/wAARCABGADsDASIAAhEBAxEB/8QAHwAAAQUBAQEBAQEAAAAAAAAAAAECAwQFBgcICQoL/8QAtRAAAgEDAwIEAwUFBAQAAAF9AQIDAAQRBRIhMUEGE1FhByJxFDKBkaEII0KxwRVS0fAkM2JyggkKFhcYGRolJicoKSo0NTY3ODk6Q0RFRkdISUpTVFVWV1hZWmNkZWZnaGlqc3R1dnd4eXqDhIWGh4iJipKTlJWWl5iZmqKjpKWmp6ipqrKztLW2t7i5usLDxMXGx8jJytLT1NXW19jZ2uHi4+Tl5ufo6erx8vP09fb3+Pn6/8QAHwEAAwEBAQEBAQEBAQAAAAAAAAECAwQFBgcICQoL/8QAtREAAgECBAQDBAcFBAQAAQJ3AAECAxEEBSExBhJBUQdhcRMiMoEIFEKRobHBCSMzUvAVYnLRChYkNOEl8RcYGRomJygpKjU2Nzg5OkNERUZHSElKU1RVVldYWVpjZGVmZ2hpanN0dXZ3eHl6goOEhYaHiImKkpOUlZaXmJmaoqOkpaanqKmqsrO0tba3uLm6wsPExcbHyMnK0tPU1dbX2Nna4uPk5ebn6Onq8vP09fb3+Pn6/9oADAMBAAIRAxEAPwD7+orF1TXJLTWU05NG1C4aSLzI5ImhVH9Qu+RSSO4x3FP/ALX1H/oVtW/7+2n/AMfoA16+fdW+Inj/AMGftxQeGPGt7ZQfD3xtYC38Jt8mRqEaRb43ON4d2eQAHhsx45yKr/8ABQT4sfET4Zfs7z+JfA+i3Wm3zajBbT6ldJbTCxifP7wIHcElwifMpHz/AEr4Q+KH7R3i/wCJnw08K6r4nvYpfGPw98RLd2WpJHHCbqKUBwxjTA3xyWyZKrgh1zg/eAP15ork/BPjNvFHgvSfEumeG9Vey1qwgvrdvMtuY5

Скачать книгу