Z jarmarku. Szolem-Alejchem

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Z jarmarku - Szolem-Alejchem страница 4

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Z jarmarku - Szolem-Alejchem

Скачать книгу

złota. Ponapychamy sobie kieszenie!”

      I jak tylko Szmulik zaczął mówić o skarbie, zapaliły się jego marzące oczy, a policzki okrył pąs. Owładnęła nim gorączka. Tak się rozpalił, rozpłomienił. Szmulik mówił, a jego przyjaciel Szolem, syn Nachuma, syna Wewika, nie odrywał wzroku od jego ust i pochłaniał każde słowo.

      5. Skarb

      Legenda z czasów Chmielnickiego. Cudowne kamienie

      Że w naszym miasteczku jest ukryty skarb, co do tego nie było żadnych wątpliwości. Skąd się wziął u nas skarb? Chmielnicki ukrył go tutaj przed laty. Przez tysiące lat ludzie gromadzili skarby i kosztowności, aż zjawił się Chmielnicki i zagarnął je.

      – Kto to był Chmielnicki?

      – Nie wiesz, kto to był Chmielnicki? Był to zły człowiek, grzesznik, Haman25 z dawnych czasów… O tym przecież każde dziecko wie. Ten to Chmielnicki, ten grzesznik, ten Haman, napadł i obrabował dziedziców i bogatych Żydów. Zabrał im mnóstwo złota i przywiózł je do nas, do Woronki. Tutaj też pewnej nocy przy świetle księżyca zakopał je w ziemi po drugiej stronie bóżnicy, na stoku góry. Zakopał je głęboko. To miejsce zarosło trawą i zostało zaklęte, aby nikt nie mógł odnaleźć skarbu.

      – I co? Przepadł skarb na zawsze? Na wieki wieków?

      – A kto ci powiedział, że przepadł na zawsze, na wieki wieków? A po co Pan Bóg stworzył Kabałę? Kabaliści, głuptasku, mają na to radę.

      – Jaką radę?

      – Już oni wiedzą lepiej. Mają takie zaklęcia. Znają taki werset z Psalmów, które należy odmówić czterdzieści razy czterdzieści…

      – Co to za werset?

      – Oj, głuptasku, gdybym ja to wiedział. A gdybym nawet znał go, to też nie koniec na tym. Trzeba odbyć czterdzieści postów, odmówić czterdzieści rozdziałów Psalmów, a czterdziestego pierwszego dnia, gdy słońce zajdzie, należy ukradkiem wymknąć się tak, aby nikogo nie spotkać po drodze. Nie daj Bóg, aby się ktoś nawinął. W przeciwnym razie trzeba wszystko zacząć od nowa. Znowu odbyć czterdzieści postów i wtedy dopiero, gdy wszystko ci się uda i nikt ciebie nie zauważy, powinieneś pójść ciemną nocą, na początku miesiąca, za bóżnicę, drogą w dół, i tam stać na jednej nodze przez czterdzieści minut, odliczając czterdzieści razy po czterdzieści, a jeśli nie pomylisz się w niczym, skarb natychmiast odsłoni się przed tobą…

      I Szmulik wyjaśnia w sposób arcypoważny swemu przyjacielowi Szolemowi tajemnicę zdobycia skarbu. Czyni to głosem cichym, stopniowo coraz bardziej przyciszonym. Jakby czytał z książki, nie zatrzymuje się nawet na chwilę.

      – A odsłoni się przed tobą skarb poprzez płomyk, poprzez mały ogieniek. A gdy płomyk ci się ukaże, masz natychmiast podejść do niego. Nie bój się, nie poparzysz się. Płomyk bowiem nie pali się, świeci tylko. Tobie pozostaje nachylić się i nabierać pełne garści – Szmulik pokazuje, jak nabiera obiema rękami – złota, srebra, diamentów, brylantów oraz kamieni, które nazywają się rubiny i jaspisy…

      – A jaka między nimi różnica?

      – Duża różnica, głuptasku. Rubin to taki kamień, który świeci w ciemności, zaś jaspis posiada w sobie siłę zdolną przekształcić czarne w białe, czerwone w żółte, zielone w niebieskie, mokre w suche, głodne w syte, stare w młode, martwe w żywe… Trzeba tylko potrzeć nim prawą klapę kapoty i powiedzieć: „Oby mi wyszło i wyszło dobre śniadanie!”. I zaraz pojawia się srebrna taca, a na niej dwie pary pieczonych gołąbków, świeże, z najlepszej mąki, placuszki, prima sort. Albo inaczej: „Niech mi się pojawi, pojawi dobry obiad”. I ukazuje się złota taca, a na niej najrozmaitsze potrawy i dania z królewskiego jadłospisu. Pieczone ozory i farszem nadziewane szyjki, których zapach napełnia cię rozkoszą. A przed twoimi oczyma naraz wyrastają świeże, ciut przypieczone, plecione kołacze. A wina, ile dusza zapragnie, i to najlepszego gatunku. Orzechy, chleb świętojański i cukierki w wielkich ilościach. Jest tego tak dużo, że ochota na to odchodzi.

      I Szmulik odwraca głowę na bok i spluwa. A jego przyjaciel poznaje po wyschniętych wargach, po bladej twarzy i rozmarzonych oczach chłopca, że nie wzgardziłby kawałkiem pieczonego ozorka, nadziewaną szyjką albo pajdą kołacza… I ślubuje wtedy, że jutro, jeśli Bóg pozwoli, przyniesie dla niego z domu kilka orzechów, trochę chleba świętojańskiego i cukierków, które zwędził, za przeproszeniem, w sklepiku matki. A tymczasem prosi Szmulika, żeby opowiadał dalej. I Szmulik nie daje się długo prosić. Ociera wargi i ciągnie swą opowieść.

      – …A gdy najadłeś się już tych potraw do syta i zapiłeś to wszystko najlepszego gatunku winami, bierzesz kamyczek i pocierasz go sobie o klapę powiadając: „Niech się pojawi miękkie posłanie!”. I pojawia się łóżeczko z kości słoniowej, złotem zdobione, z pierzynką miękką jak masło, z jedwabnymi poduszkami u wezgłowia26 i atłasową kołdrą. Wyciągasz się jak długi i zasypiasz. I śnią ci się aniołowie, cherubiny i serafiny27. I śni ci się raj, ten najwyższy i ten niższy… Albo, jeśli chcesz, pocierasz kamyczek i unosisz się w górę aż do chmur, i ponad chmury, i lecisz niczym orzeł wysoko, wysoko, daleko, daleko!

      Czy bajki biednego sieroty Szmulika wpłynęły jakoś na twórczość jego przyjaciela Szolema, gdy ten stał się już Szolemem Alejchemem, trudno powiedzieć. Jedno jest pewne: Szmulik wzbogacił wyobraźnię chłopca, rozszerzył jego horyzonty, a marzenie o skarbach, cudownych kamieniach i innych rzeczach Szolem przechowuje do dnia dzisiejszego głęboko w sercu. Może w innej formie, zmienionym kształcie, ale z całą pewnością przechowuje je do dziś.

      6. Rabin w raju

      Przyjaźń Dawida z Jonatanem 28 . Lewiatan i Szor Habor 29 . Jak wyglądają cadycy na tamtym świecie

      Piękna i cudowna opowieść Szmulika oczarowała jego młodego przyjaciela. W nocy śnili mu się książęta i księżniczki. Budzili go i ciągnęli za rękaw: – Wstań, Szolemie, ubierz się i chodź z nami! – I nie tylko we śnie, ale też na jawie znajdował się niemal zawsze wśród książąt i księżniczek, gdzieś w kryształowym pałacu, na zastygłym morzu lub na jakiejś wyspie, na której mieszkają dzicy ludzie. Albo przebywał w dziwnym raju, gdzie jest dwanaście studni z rtęcią i trzynaście ogrodów pełnych szafranu, a złota i srebra nie zliczysz. Wala się to niczym śmiecie. Innym razem przy pomocy jaspisowego kamyka wznosił się w górę, ponad chmury… Doszło do tego, że zaczął te wszystkie cudowności widywać nieomal na każdym kroku.

      Kilka belek złożonych do kupy na podwórku wystarczyło, by wlazł na nie wyobrażając sobie, że jest na wyspie. Że jest księciem. Zaś gęsi i kaczki przechadzające się po podwórku to dzicy ludożercy. Króluje nad nimi. Może ich popędzić dokąd zechce, może z nimi zrobić, co mu się żywnie podoba, są bowiem jego poddanymi… Zwykły kawałek szkła zamieniał się w oczach Szolema w drogocenny, cudowny kamień, coś w rodzaju rubinu. Mały kamyczek podniesiony z ziemi mógł być jaspisem. Kto wie? Nie leni się więc, bierze kamyczek, pociera go, gdy nikt nie widzi, o prawą klapę marynarki i powiada tak, jak uczył Szmulik: – Oby mi wyszło, wyszło…

      Najbardziej

Скачать книгу


<p>25</p>

Haman – pierwszy minister Persji za panowania króla Achaszwerosza. Nienawidził on Żydów do tego stopnia, że skłonił króla, by ten wydał rozkaz ich zgładzenia. Tymczasem Achaszwerosz pokochał i poślubił żydowską dziewczynę Esterę, która postępując wedle wskazówek swego wuja i opiekuna Mordechaja, wpłynęła na cofnięcie okrutnego zarządzenia, ocalając w ten sposób swój lud. Haman i jego synowie zostali powieszeni, a jego miejsce zajął wuj królowej, Mordechaj. Na pamiątkę tego wydarzenia Żydzi obchodzą radosne święto Purim (hebr.) – dosłownie: losy. [przypis edytorski]

<p>26</p>

wezgłowie – część łóżka, gdzie kładzie się głowę. [przypis edytorski]

<p>27</p>

cherubiny i serafiny – anioły znajdujące się wysoko w hierarchii chórów anielskich. [przypis edytorski]

<p>28</p>

Jonatan (bibl.) – syn króla Saula, przyjaciel skonfliktowanego z nim Dawida. [przypis edytorski]

<p>29</p>

Szor Habor – rajski byk. Po nadejściu Mesjasza jego mięso będzie spożywane na uczcie sprawiedliwych. [przypis tłumacza]