Ze skarbnicy midraszy. nieznany Autor
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Ze skarbnicy midraszy - nieznany Autor страница 31
I nadszedł czas śpiewania przez aniołów hymnów na cześć Boga. Zebrali się wszyscy aniołowie w jeden wielki obóz. Kiedy jednak otworzyli usta do śpiewania, Bóg tak do nich powiedział:
– Dziś nie śpiewajcie. Uczyńcie to jutro! Jakże mógłbym słuchać śpiewu, kiedy moje stworzenia giną w morzu!
Smaki manny334
Manna, którą Żydzi żywili się na pustyni, miała smak mleka, miodu i chleba przesyconego oliwą. Zgodnie też z życzeniem, mogła mieć smak wszelkich potraw, zarówno słodkich, jak i słonych. Kiedy dziecko spożywało mannę, odczuwało smak mleka, a kiedy ktoś chciał zakosztować miodu, manna była dla niego miodem. Starcy odnajdywali w mannie smak najlepszego chleba. Również zapach manny przypominał najlepsze wonności. Z nadejściem soboty zapach manny stawał się jeszcze bardziej przyjemny. Wygląd manny w sobotę był lepszy niż w dni powszednie. A kiedy ktoś powiedział: „Lenię się dziś wyjść w pole, aby nabrać manny”, to ta natychmiast pojawiała się na progu jego domu. Mógł wtedy nabrać, ile tylko mu się podobało.
A ci, którzy lenili się wyjść poza próg, odnajdywali ją w swoich łóżkach. Wystarczyło wyciągnąć po nią ręce.
Smak zależy od wyglądu
Rabbi Chanania i rabbi Jonatan335 zapytali kiedyś rabbiego Nachuma Talmię:
– Czy jest możliwe, żeby mimo manny336, która zawierała wszelkie smaki, Żydzi pozostali nadal głodni?
Co uczynił zapytany rabbi Nachum Talmia? Położył przed nami dwa melony. Jeden przekroił na dwie części, a drugi cały.
– Ile – zapytał – wart jest cały melon?
– Dwie miny337 – odparli.
– A ile wart jest pokrojony melon?
– Jedną minę.
– Dlaczego? Przecież cały melon nie jest większy od pokrojonego. Później i tak go pokroją.
To wskazuje na to, że człowiek czerpie przyjemność z wyglądu potrawy tak samo jak z jej smaku.
Zanim dana została Tora338
Po upływie trzech miesięcy od wyjścia Żydów z Egiptu Bóg rzekł:
– Teraz dam narodowi Izraela Moją Torę. Obmył się bowiem z brudów egipskich, a w ciągu trzech miesięcy spożywania chleba niebiańskiego zdążył się oczyścić. Przedtem jednak zwrócę się do narodów świata z pytaniem: „Czy chcecie przyjąć Moją Torę?”. I jeśli znajdzie się naród, który zechce przyjąć Torę, stanie się częścią ludu żydowskiego. Uczynię też dla niego wiele dobrego. I niech potem narody świata nie skarżą się, że gdyby Bóg Żydów proponował im Torę, to również przyjęłyby ją.
I rzekłszy to, ukazał się potomkom Ezawa339 i powiedział:
– Czy chcecie przyjąć Moją Torę, abyście wy i wasze dzieci długo żyli?
– A co jest – zapytali – w tej Torze napisane?
– W Mojej Torze jest napisane „nie zabijaj”.
– Nic z tego – odpowiedzieli potomkowie Ezawa. – Jesteśmy ludźmi wojny. Żyjemy dzięki naszym mieczom.
I Bóg zwrócił się do potomków Izmaela340:
– Czy chcecie przyjąć Moją Torę, która jest źródłem życia dla wszystkich, którzy jej przestrzegają?
– Posłuchajmy, co w niej jest napisane.
– Jest w niej napisane „nie kradnij”.
I gdy Izmaelczycy to usłyszeli, krzyknęli:
– Nie! Nie! Takiej Tory nie możemy przyjąć.
Wtedy Bóg zwrócił się po kolei do mieszkańców Tyru341 i Sydonu342 oraz do wszystkich ludów Kanaanu343:
– Przyjmijcie – powiedział – Torę, a będzie wam dobrze i żyli będziecie długo.
Kanaańczycy zapytali, co w Torze jest napisane.
– W Torze – odpowiedział Bóg – jest napisane: „Powinieneś mieć uczciwą wagę, aby uczciwie ważyć towar. Uczciwą mieć miarę, aby uczciwie mierzyć”.
– Nie potrzebujemy – powiedzieli – Tory, która ustanawia takie prawa.
A kiedy na całym świecie nie znalazł się ani jeden naród, który by chciał przyjąć Torę, Bóg zwrócił się do Żydów i dał im Torę.
Sprawiedliwy jest i sprawiedliwe są Jego wyroki
Na widok krzywd wyrządzonych biedakom przez bogaczy, którzy po prostu grabili biedny lud, ogarnął Mojżesza344 wielki i sprawiedliwy smutek. Zawołał wtedy do Boga:
– O Sędzio wszechświata! Dlaczego pozwalasz, aby sprawiedliwemu działa się krzywda, a grzesznikowi wiodło dobrze? Dlaczego przymykasz oczy na przestępstwa grzeszników i nie powstrzymujesz ich od czynienia zła? Pozwól mi przeniknąć tajemnice Twoich wyroków, abym mógł wytłumaczyć ludowi, czym kieruje się Twoja sprawiedliwość.
I Pan Bóg odpowiedział mu:
– Wysłuchałem twojej prośby i postanowiłem odsłonić przed tobą drogi, którymi kieruje się Moja sprawiedliwość. Zobaczysz jednak tylko jedną cząstkę Mojej tajemnicy, śmiertelnik nie może bowiem ujrzeć całości. Wytęż teraz wzrok i patrz na obrazy, które przed tobą roztoczę.
I Mojżesz ujrzał przed sobą wijącą się u stóp góry rzeczkę. Woda w rzece była czysta niczym kryształ. I oto zbliżał się do rzeki rycerz na koniu. Zatrzymał się nad brzegiem i zszedł z konia. Napoił go wodą z czystej rzeczki, po czym nachylił się, aby samemu się napić. W tym momencie wypadła mu z kieszeni sakiewka z pieniędzmi. Rycerz, nie spostrzegłszy swojej zguby, dosiadł konia i ruszył w dalszą drogę.
W kilka chwil potem pojawił się nad rzeczką chłopiec. Był to pastuszek, który przywiódł tu stado. Kiedy napoił je i zbierał się do drogi powrotnej, zauważył leżącą na ziemi sakiewkę. Szybko ją podniósł i wsunął do kieszeni. Nie posiadając się z radości, krzyknął:
– Dzięki Ci, Panie Boże, za szczęście, którym mnie obdarzyłeś. Teraz już nie powrócę do mego pana, który codziennie bije mnie okrutnie. Wrócę do
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344