Lokator poddasza. Болеслав Прус
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Lokator poddasza - Болеслав Прус страница 2
![Lokator poddasza - Болеслав Прус Lokator poddasza - Болеслав Прус](/cover_pre656241.jpg)
Biedak wstrząsnął głową, skurczonymi palcami podrapał komin, lecz milczał.
– No, odpowiedzże panu gospodarzowi – wtrąciła żona.
Jakub poruszył ustami, wlepił niespokojnie swoje okrągłe oczy w twarz gospodarza, lecz znowu milczał.
– Zostańcie z Bogiem – szepnął Żyd i nagle opuścił izbę.
– Niech Pan Bóg prowadzi! – odpowiedziała kobieta, wychylając się przez poręcz za schodzącym gospodarzem, którego w sieni zatrzymał bednarz pytaniem:
– A cóż, panie Lajzer?…
– Niech go Bóg ratuje, to bardzo biedny człowiek… – odparł Żyd i poszedł dalej.
– No, Bogu dziękować – mówiła pani Jakubowa, znęcając się nad jakimś podejrzanej formy szmatem7, który gwałtownie i rytmicznie targała prawą ręką, przycisnąwszy go lewą do dna napełnionej wodą balii. – No, Bogu dziękować, szczęśliwieśmy dzień zaczęli. Woda gorące je, mydło je, roboty mamy na jakie pół rubla i gospodarz ustatkował się na jaki miesiąc. Franek… nie grzeb patykiem w kominie, bo jeszcze co zmalujesz. Za parę dni u sklepiczarki umyję podłogę, to nam może znowu zacznie borgować8
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.