Polanim. Karolina Przewrocka-Aderet
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Polanim - Karolina Przewrocka-Aderet страница 5
„Na próżno stajemy się lojalnymi, czasami nawet do przesady, patriotami, na próżno ponosimy te same ofiary w dobrach i krwi, co nasi współobywatele, na próżno się trudzimy, aby powiększać sławę naszych rodzinnych krajów zarówno w sztuce, jak i nauce, aby poprzez rozwój handlu i stosunków ekonomicznych zwiększać ich bogactwo – napisze w opublikowanym w 1896 roku manifeście Państwo żydowskie. Próba nowoczesnego rozwiązania kwestii żydowskiej. – W krajach, w których żyjemy od wieków, nadal jesteśmy określani jako obcy, często przez tych, których przodków jeszcze nie było w danym kraju, gdy już trudzili się tam nasi ojcowie”. Jedynym rozwiązaniem tego problemu, stwierdzi, jest podjęcie konkretnych starań. „Żydzi, gdy zechcą, będą mieli własne państwo i zasłużą sobie na nie”. I szybko wprowadzi słowa w czyn.
W 1897 roku zwoła I Kongres Syjonistyczny w Bazylei, który przyniesie wzrost zainteresowania Palestyną jako celem akcji osiedleńczej. W 1902 roku opublikuje swoją słynną książkę Altneuland [Stary-Nowy Kraj], w której wysnuje wizję idealnego żydowskiego państwa. Wizerunek Teodora Herzla, świeckiego Żyda z charakterystyczną bujną, starannie przystrzyżoną brodą, zacznie pojawiać się na plakatach, w broszurach, na znaczkach pocztowych, makatkach, artykułach religijnych i gospodarczych. A nawet na opakowaniach słodyczy, mydła, mleka czy papierosów. Herzl stanie się ikoną syjonizmu. Wielu zobaczy w nim ojca przyszłego Izraela.
Z czasem syjoniści zaczną rezygnować z innych opcji zasiedlenia – Ameryki Południowej, USA, Afryki, Cypru – i jednoznacznie postawią na Palestynę.
Herzl otrzyma poparcie Żydów polskich, początkowo nieliczne, bo w ówczesnej Polsce wciąż pokutuje przekonanie o konieczności pozostania w diasporze. Mimo to drugim wiceprezesem kongresu bazylejskiego zostanie Abraham Salz, lider syjonistów tarnowskich. Podczas XII Kongresu Syjonistycznego w Karlsbadzie w 1921 roku przemówienie wygłosi pochodzący spod Płocka Nahum Sokołow, dziennikarz i pisarz, prekursor dziennikarstwa hebrajskojęzycznego w Polsce i na świecie (dziś patron czołowej izraelskiej nagrody dziennikarskiej). Na szczeblu międzynarodowym w reprezentowanie głosu polskich Żydów zaangażuje się krakowianin Abraham Ozjasz Thon, rabin, publicysta, poseł na Sejm RP. Z czasem polskich zwolenników Herzla będzie przybywać: w dwudziestoleciu międzywojennym syjoniści staną się najbardziej wpływową siłą polityczną wśród Żydów polskich.
Tymczasem w Palestynie osiedlą się już pionierzy z syjonistycznych alii: pierwszej (1882–1903), drugiej (1904–1914) i trzeciej (1918–1923). Polscy i rosyjscy Żydzi, ci, którzy przyjadą w ramach drugiej, zbudują pierwsze kibuce, walcząc z chorobami i naturą, rozpoczną osuszanie bagien. Wreszcie znajdą się wśród założycieli miasta Tel Awiw.
W Polsce tymczasem dorastają ci, którzy przejmą stery idei państwowości Izraela po Herzlu. Na syjonistycznej mapie szczególne miejsce przypadnie miasteczku Płońsk, gdzie w połowie XVIII wieku narodzi się pierwszy podobno polski syjonista Szlomo Płoński, który wyemigruje do Palestyny jako sześćdziesięciosiedmiolatek. W tym samym miasteczku, nieco ponad wiek później, w 1886 roku urodzi się Dawid Grün, przyszły Dawid Ben Gurion. Jako dziecko w płońskiej szkole religijnej usłyszy od starszych, że Mesjasz jest w drodze i że poprowadzi lud Izraela do jego upragnionej ziemi. Będą opowiadać, że przychodzi z Zachodu, że jest pięknym mężczyzną z błyszczącymi oczami, czarną brodą, i że nazywa się Herzl. Ben Gurion zakocha się wówczas w syjonizmie. Podobno nauczy się hebrajskiego od dziadka i z przemówień ojca, jednego z liderów lokalnego Chowewej Cijon.
Szimon Peres w swoich wspomnieniach o Ben Gurionie przytacza anegdotę: ojciec nastoletniego Dawida pisze list do samego Teodora Herzla, z pytaniem, jak wykształcić utalentowanego syna. Odpowiedź nie nadchodzi. Herzl nie przewidział, że młody człowiek, o którego go zapytano, kiedyś własnymi rękami przekuje jego syjonistyczną wizję w czyn.
Na razie, wzorem ojca, syn angażuje się w działalność syjonistów, następnie wyjeżdża na studia do Warszawy. Zostanie tam jednym ze współtwórców partii Poalej Cijon [Robotnicy Syjonu]. W przyszłości doprowadzi do proklamacji niepodległości Państwa Izrael i obejmie jako pierwszy urząd premiera[1].
W Brześciu nad Bugiem dorasta tymczasem urodzony w 1913 roku największy antagonista Ben Guriona, w przyszłości pierwszy prawicowy premier Izraela Menachem Begin. W Polsce: Mieczysław Biegun.
Powoli centrami ruchu syjonistów stają się Warszawa, Lwów, Kraków, Łódź i Wilno. Powstają: Krajowa Organizacja Syjonistyczna, Żydowski Fundusz Narodowy (Keren Kajemet le-Israel), liczne organizacje młodzieżowe. Sposób działania ich struktur będzie mieć wpływ na kształt życia politycznego i społecznego w młodym Izraelu.
W 1917 roku brytyjski minister spraw zagranicznych lord Arthur James Balfour pisze do barona Waltera Rothschilda, przedstawiciela Żydów brytyjskich: „Rząd Jego Królewskiej Mości odnosi się do utworzenia w Palestynie siedziby narodowej dla narodu żydowskiego z życzliwością i poczyni największe wysiłki, by ułatwić osiągnięcie tego celu”. List, zwany później „deklaracją Balfoura”, uchyli Żydom furtkę – będą rozsyłać dokument do rządów wybranych państw, otrzymując ich poparcie. Akceptację otrzymają także z Polski: „Rozumiejąc, że rozwój tych usiłowań, owianych duchem humanitarnym, nie może dotknąć w niczym praw i interesów innych narodowości, zamieszkałych w Palestynie, oraz sytuacji miejsc świętych, tak drogich wszystkim katolikom i narodom chrześcijańskim w ogóle, Rząd Polski będzie w granicach ustaw Związku Narodów i zgodnie z duchem traktatów międzynarodowych udzielać swojego moralnego poparcia tym godnym zaufania staraniom, w których upatruje dążność do postępu na polu cywilizacji i pokoju”[2].
Wzrost popularności ruchu syjonistycznego w Polsce związany jest z coraz trudniejszą sytuacją ekonomiczną klasy średniej. Gdy w 1924 roku z inicjatywy premiera Władysława Grabskiego zostanie uchwalona reforma walutowa – której częścią będzie nadzwyczajny podatek od majątku obciążający tę warstwę społeczną – jej ofiarą padną głównie polscy Żydzi, którzy nie poradzą sobie z nałożoną opłatą. Współcześni historycy oceniają, że autorzy reformy musieli zdawać sobie sprawę, w kogo uderzy ona najmocniej. Że to właśnie Żydzi – kupcy, bankierzy, adwokaci, architekci – stanowią trzon polskiej klasy średniej.
Choć w 1925 roku Ozjasz Thon doprowadzi do zawarcia ugody między głównymi żydowskimi stronnictwami politycznymi a rządem Grabskiego, wielu Żydów podejmie decyzję o wyjeździe z Polski. W latach 1924–1926 do Palestyny wyruszy ich 32 536.
Tę emigrację historycy określą jako „czwartą aliję” albo „aliję Grabskiego”. Znakomita większość emigrantów przyjedzie znad Wisły. Dlatego w Erec Israel nazwie się ją „polską”.
Jak to się stało, że Tel Awiw, miasto stworzone niemal wiek temu na wydmach, zatracił granice między dniem i nocą? Między możliwym i niemożliwym, między innością i konserwatywną ortodoksją?
Może to rebranding, skutecznie zaplanowany przez miejskich urzędników, ogłaszający go „miastem non stop”, może miejska mitologia, która nie pozwala na stagnację? Faktem jest, że w ostatnich latach sprosił gości z całego świata, wypełnił ulice gwarem rozlicznych języków, stworzył warunki do rozwoju najbardziej z pozoru niedorzecznych marzeń, przekuł je w start-upy i zyskał na tym ekonomicznie. Latem na głównych arteriach rozwiesza tęczowe flagi i ogłasza,