Popioły, tom III. Stefan Żeromski

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Popioły, tom III - Stefan Żeromski страница 15

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Popioły, tom III - Stefan Żeromski

Скачать книгу

gotował cios. Zadał go z dołu we wszystek pokład babskiego próchna, które na nim leżało. Za chwilę wsunął dłoń między swe ciało i ciało dziewczyny, żeby jej z ręki wydrzeć niebezpieczny sztylet. Ale nie sztylet napotkała ręka. Zapomniał o śmierci wiszącej, o nożu na sercu. Cudna Aragonka rzuciła się do góry najgwałtowniejszym z ruchów dziewiczych. Jakaś inna, doświadczeńsza dłoń porwała w tejże chwili rękojeść puginału.

      Ale oto rozległ się trzask wywalonych drzwi. Tupot nóg! Krzyk przeraźliwy… W mgnieniu oka na dywany posadzki rzygnęła krew. Woltyżerowie wpadali koleją. Widząc towarzysza na ziemi i sądząc, że jest zamordowany, nie przepuszczali babom. By się długo nie bawić, chwytali stare wiedźmy, nim zdołały wstać z ziemi, jedną po drugiej we dwu za łeb, za nogi – i wprost z progu drzwi ciskali za poręcz balkonu na podwórze, z drugiego piętra.

      Cedro leżał dość jeszcze długo. Nareszcie dźwignął się z ziemi jak ciężko pijany. We łbie mu się mąciło, w źrenicach biegały płomyki. Z mozołem zbierał się, prostował, wyciągał ręce, kładł czapkę. Skoro stanął na nogach i rozejrzał się wokoło, co tchu pobiegł po karabin, który był w sąsiednich pokojach zostawił. Wracając z bronią w ręku do towarzyszów ujrzał śliczną swoją panienkę w ręku jednego z piechurów.

      Zbliżył się wraz do tego wiarusa o krok i rzekł z całej duszy:

      – Bracie, zaklinam cię – puść ją!

      Tamten ani myślał puszczać. Mrugnął tylko chytrze na kolegów, żeby ułana odciągnęli i zabrali ze sobą. Ale Cedro położył mu rękę na ramieniu i rzekł prosto w ślepie:

      – Mówię do ciebie drugi raz – puść ją!

      – A żebyś wiedział, ty czapo, że nie puszczę! Żebyś wiedział! „Bracie, zaklinam cię…”. Komediant z teatru… Miałeś czas… A teraz moja kolejka! Krzos, weź ino na bok tego draba!

      Cedro wyrwał zza pasa pistolet i w mgnieniu oka postawił mu lufę między oczyma, mówiąc od jednego tchu:

      – No!

      – To ja ciebie, ślepago, od haniebnej śmierci wybawił, babów za ciebie ze sześć sztuk bagnetem rozdarł, a ty mi dzieuchy bronisz!

      – Bronię!

      – Chyba ja w pułku jednego kamrata nie mam, jeśli ty dzisiejszego wieczora doczekasz…

      – Puścisz, psubracie?!

      – Chybaby na świecie żadnej sprawiedliwości nie było, żeby tobie to na sucho uszło! A i cóż wy, koledzy?

      Hiszpanka wyśliznęła się z rąk woltyżera. Czepiając się drżącymi dłońmi sprzętów, okien, drzwi, szła dokądś. Piechury spojrzały po sobie strasznymi oczyma. Milczeli.

      – To już chyba chodźmy… – rzekł wreszcie jeden.

      – Chodźmy… – rzekł drugi.

      Krzysztof obciągał na sobie kurtkę i zabierał się do wyjścia.

      – Słuchaj no, panie jeździec, a tobie z nami wara! Ty idziesz z tela osobno…

      – Osobno, osobno…

      – No, żeby zaś… My są piechota, a ty co tu robisz?

      – Dobrze, dobrze…

      – Za rabunkiem z karabinem piechotnym chadzasz po domach? Rycerz!

      – Idę z rozkazu, jako i wy.

      – Czego chcesz z nami łazić?

      – Takiemu, co sam bez komendy łazi – kula w łeb.

      – A bo i pewnie: kula w łeb! – wrzasnął drugi.

      – To strzelaj, gałganie! – zawołał Cedro.

      – No, żebyś tylko drugi raz nie komenderował…

      – Chodźmy, koledzy.

      – A tobie wara z nami!

      – Mójże, kawaler…

      – Jeździec!

      – Francuski pudel!

      – Galant!

      – Hrabia!

      – Tkliwy kokiet!

      – Czekaj, szepnie się między lansjery, jak cię to stuletnie baby na podłodze koziorem żgały po żebrach, a tyś im radeczki dać nie mógł…

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4AAQSkZJRgABAQEASABIAAD/2wBDAAIBAQEBAQIBAQECAgICAgQDAgICAgUEBAMEBgUGBgYFBgYGBwkIBgcJBwYGCAsICQoKCgoKBggLDAsKDAkKCgr/2wBDAQICAgICAgUDAwUKBwYHCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgr/wAARCAMXAjoDASIAAhEBAxEB/8QAHgAAAQMFAQEAAAAAAAAAAAAAAAUGBwECAwQICQr/xABlEAABAwMCBAMFBAUHBQoLABMBAgMEAAURBiEHCBIxE0FRCRQiYXEVIzKBQlKRobEWJDNicsHRChmSs/AXGCVDWGaCl9LhKDQ4RlNzdqKywvEmRVVWYydEZYOFV2R1hJSVpNTi/8QAHAEAAgMBAQEBAAAAAAAAAAAAAAIBAwQFCAYH/8QAOxEAAgIBAwEEBQoHAQADAQAAAAECEQMSITEEBRNBUSIyYXGxFCMkM3KBkaGywQYVNEJSYvDRJTXh8f/aAAwDAQACEQMRAD8AdlFFFewD4cKqj+kT/aFUqqP6RP8AaFC5B8HrNyh78rHDo/8AM6D/AKoVJCc43NRzygJ/8Fjhzj/7zoP+qFSSlHma8tda/pmX7Uviz6KHqr3IoDg9qvo6QewowR3FZG7Y1lU9xVycYyD51ZjfFXgjsDSyK21Zk6BjtVatQryq6lAuSMDvV1WJ8jirx2FI+QKg/L6VUb7Z/wC+rar1HOc1AFQMEn5eVVAyMGqBW+9XA57GgAAwMUAY2FFFBKoKKKKB1QUUUUAFFFFAF3SCBj86u7bCrUECru9Vli4CiiigAooooJSstPXnuKFLRj4jVTnO1c/8beV7mV4ha9lag4dc3Nz0paX0IDVpi25Dnhqwcq6lb77bU8EpcsNLukT4642GyOsDbPeo/vrjTuj2misD3u/pB375dH+FcMczXCbne4H8WdF6Wlc5uoLtZ9Tzlxzcm20MvW10AdJWAOlbasnv5gU/pvs6eON4tlgg3Xnu10qHPnh19hooSpL3UVhxKgNsEdu29bMUO7in5/8AeZDg2+V/33HdSVspRgqAx86tdmQmAFOvoTnsVKxXJ/8AmzOJUn453PbxOXnuEz0J/gKjDnG9nRxp0Fy96k4gcMOb7iJeLvZbW7MRaLjcipqcltPUpv4cFJIBwR51mjjhKVXuN3b80d+puMBSi2iY3lP4gFjaqLuEBIyqW2PqsV5aey75W9Yc7HBtzjRxe45a1t8p93wGF2PVLvSttJ2Qvf8AEPPzrqQeyY4Zuf8AjnHziY/nv16rd3/YaJQhB7sNNr1l+Z1Gu82lAyu5Mj6uCsatR2Bvdd4jD6vp/wAa5kT7I7gU6MS+J3EJ75q1a/v++sifZF8tYT0ydUa3eA/X1ZIP/wA1L6Hn/wB+Ad1tz+R0o5q7Szf49RQU/WSn/GsKteaKRsvVluGO+ZiB/fXOv+aN5U1/+MOaqe2/4zU8nP8A8VXteyK5O0K6lWK/uZ7+JqOQc/8AvULR5/8AfgLoX+X5HQDnE3h40cOa4tKfrPb/AO1Ws5xj4VMkh3iJZR65uLY/+aoOT7I7kr7PaFuDu/8Axl8kH/56yj2SnI6gZXwpcc+S7o+f/mpvmvP/AL8A0R/y/L/9Jkf498Fo39PxRsSf7V0a/wC1Wk/zNcvrH9Pxj04kfO7tf9qoub9lNyMoIKuCcdeP/STHVf8AzVso9lnyJpwVcv8AaV/+sKz/ABNN83/3/wDBdGP/AC/Ifcjm65ZoufH45aZT9bw1/wBqtGTzs8qEQfzjj7pcDy/4Wa/xpuMezK5GWAEp5c9PkD9aNn+Nbr

Скачать книгу