Feel Again. Mona Kasten

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Feel Again - Mona Kasten страница 13

Feel Again - Mona Kasten

Скачать книгу

którą sobie wybierzesz. W zamian za to uwiecznię twoją transformację na zdjęciach. To będzie mój projekt dyplomowy.

      Przez dłuższą chwilę przyglądał mi się intensywnie, jakby szukał ukrytych haczyków.

      – Mówisz poważnie? – odezwał się w końcu.

      – Isaac, nie musisz się zmieniać, tylko po to, żeby… – Kątem oka widziałam, że Dawn wykonuje rękami dziwne ruchy, jednak nie mogłam oderwać wzroku od brązowo-zielonego spojrzenia Isaaca.

      – A jeżeli ja chcę się zmienić? – zapytał cicho.

      Choć pytanie było skierowane do Dawn, odpowiedziałam na nie ja.

      – Czyli mamy umowę.

      Wyciągnęłam rękę. Sekundę później Isaac odwzajemnił mój gest. Przypomniało mi się, że niecały tydzień wcześniej też ściskaliśmy sobie dłonie; jego skóra była wtedy zimna i lepka. Teraz była przyjemnie ciepła. Musnęłam kciukiem grzbiet jego dłoni.

      W oczach Isaaca coś błysnęło.

      Czeka nas niezła zabawa, Isaacu Teodorze.

      Dawn westchnęła dramatycznie.

      – O Boże, co ja znowu narobiłam.

      6

      – Nie patrz na mnie. Udawaj, że mnie nie ma – instruowałam skupiona. Zrobiłam krok w jego stronę i kucnęłam. Właściwie do tych zdjęć przydałaby mi się asystentka, ktoś, kto pomagałby przy oświetleniu i dopilnował, żeby źródło światła nie odbijało się w okularach Isaaca. Ale i tak dam sobie radę.

      Pod warunkiem, że uda mi się ogarnąć ekscytację Isaaca.

      – Denerwuję się przez ciebie – mruknął i odruchowo spojrzał na mnie, prosto w obiektyw.

      – Patrz na monitor – poleciłam.

      Z westchnieniem spełnił moją prośbę.

      Początkowo celem tej sesji było pokazać Isaaca takim, jaki był przed transformacją – nieśmiałego, zamkniętego w sobie, samotnika. Jednak zdjęcia miały wyglądać naturalnie i lekko. Jak urywki codzienności. Nie powinny emanować przejęciem, bo Sawyer mnie fotografuje.

      Ponownie wcisnęłam przycisk migawki. Isaac drgnął.

      – Dobra, w ten sposób daleko nie zajdziemy – mruknęłam. Zdjęłam aparat ze statywu i podeszłam do biurka Isaaca.

      Mało brakowało, a z przerażenia chłopak spadłby z krzesła, kiedy po południu zjawiłam się u niego w pracy i skierowałam na niego obiektyw. Jego szef jak zwykle siedział w dziale telewizyjnym i oglądał film, i nawet nie zauważył, kiedy minęłam go i poszłam na zaplecze. Bardzo mi zależało, żeby zaskoczyć Isaaca i dlatego nie zapowiedziałam mojej wizyty. Gdyby wcześniej godzinami szykował się na to spotkanie, zapewne byłby jeszcze bardziej sztywny. Chociaż szczerze mówiąc, wątpię, czy to w ogóle możliwe.

      Albo może po prostu ciągle był w szoku, że traktowałam naszą umowę poważnie.

      – Miałem cię uprzedzić. Nie jestem fotogeniczny – wymamrotał.

      – To akurat nieprawda – zapewniłam, pochyliłam się nad nim i włączyłam komputer. – Słuchaj, nie masz tu nic do roboty?

      Bezradnie wzruszył ramionami.

      Rozejrzałam się po pokoju. Podeszłam do okna i usiłowałam choć odrobinę rozsunąć grube brązowe zasłony. Otoczył mnie tuman kurzu. Zaniosłam się kaszlem.

      – Od wieków tu nie sprzątałem, przepraszam. – Isaac podszedł do mnie i rozsunął je.

      – A co, jesteś też sprzątaczką Wesleya? – wykrztusiłam.

      Podał mi butelkę wody.

      – Czasami.

      Upiłam spory łyk i odstawiłam butelkę na biurko.

      – On cię wykorzystuje.

      Isaac znowu wzruszył ramionami.

      – Nawet jeśli. Pieniądze to pieniądze.

      – Przecież mógłbyś znaleźć inną pracę – zauważyłam, on jednak odwrócił się i ponownie usiadł przy biurku.

      – Mógłbym wprowadzić te dane – zaproponował i podniósł kartkę zapisaną kolumnami cyfr.

      Pozwoliłam mu na zmianę tematu.

      – Super. Zdjęcie będzie bardziej realistyczne, jeżeli się czymś zajmiesz. – Odeszłam o kilka kroków i ponownie uniosłam aparat do twarzy, a Isaac pochylił się nad klawiaturą. Obserwowałam go przez oko obiektywu, ugięłam kolana i wcisnęłam migawkę. Poczułam przyjemny dreszcz, jak zawsze, gdy wiedziałam, że zdjęcie będzie dobre.

      – Bomba – mruknęłam.

      Nastawiłam ostrość na jego twarz. Zamrugał w skupieniu, wpatrzony w ekran, i nie zwracał na mnie uwagi. Postanowiłam, że od tej pory zawsze będę dawała mu coś do roboty, gdy będę chciała go sfotografować.

      Zrobiłam krok w bok, żeby uchwycić na zdjęciu regał w tle i zaplątałam się w kabel. Straciłam równowagę i runęłam na ziemię. W ostatniej chwili udało mi się osłonić aparat.

      – Jezu, Sawyer! – Isaac zerwał się zza biurka i kucnął przy mnie. Delikatnie dotknął mojego barku. – Wszystko w porządku?

      Skinęłam głową, oszołomiona. Cały czas leżąc na ziemi, wcisnęłam mały zielony trójkącik, dzięki któremu na wyświetlaczu pojawiało się ostatnie zdjęcie. Usiadłam z szerokim uśmiechem na twarzy i pokazałam je Isaacowi.

      – Warto było.

      Przyglądał się fotografii. Zamrugał kilkakrotnie.

      – Nieźle na nim wyglądam – stwierdził z niedowierzaniem.

      – Poczekaj, aż z tobą skończę – mruknęłam z uśmiechem.

      Zarumienił się.

      To także uchwycę okiem kamery.

      Kiedyś.

* * *

      – Masz taką minę, jakbym cię torturowała – stwierdziłam. Rozległ się trzask migawki.

      Isaac zacisnął usta. Z wysiłkiem przełknął ślinę, aż zadrżała mu grdyka.

      – Ludzie się na nas gapią.

      Opuściłam aparat i rozejrzałam się dookoła. Mało kto patrzył w naszym kierunku.

      – Muszę mieć zdjęcia ciebie na terenie uniwersytetu. A poza tym właściwie nikt nie zwraca na nas uwagi.

      Isaac westchnął, a potem rozprostował dłonie.

Скачать книгу