Kurs cudów w praktyce. Zmień życie najprościej jak to możliwe. Alan Cohen

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Kurs cudów w praktyce. Zmień życie najprościej jak to możliwe - Alan Cohen страница 5

Автор:
Серия:
Издательство:
Kurs cudów w praktyce. Zmień życie najprościej jak to możliwe - Alan  Cohen

Скачать книгу

mówią, że podświadomość nie rozróżnia rzeczywistości od wyobraźni. Utrzymywane w umyśle obrazy, szczególnie te połączone z emocjami, dają takie samo doświadczenie, niezależnie od tego, czy są rzeczywiste, czy fikcyjne. Kiedy hipnotyzer dotyka zakończonym gumką końcem ołówka przedramienia osoby zahipnotyzowanej, mówiąc, że jest to zapalony papieros, na skórze tworzy się bąbel. Natomiast kiedy dotyka skóry zapalonym papierosem z informacją, że jest to końcówka ołówka zakończona gumką, bąbel się nie tworzy. KC mówi nam: „Myśli, które żywisz, są potężne, a złudzenia są tak silne w swych skutkach jak prawda” (K-132.1:4). Wyjaśnia również, że:

      Jeżeli jednak masz nadzieję na ocalenie przed lękiem, to są pewne rzeczy, które musisz pojąć, i to w pełni. Umysł ma ogromną moc i nigdy nie traci swojej twórczej siły. Nigdy nie śpi. Tworzy w każdej chwili. Trudno rozpoznać, że myśl i wiara łączą się w przypływ mocy mogącej dosłownie przenosić góry. Nie ma czczych myśli. Każda myśl na jakimś poziomie wytwarza formę.

T-2.VI.9:4-8,13-14

      Trudno nazwać czczym coś, co wywołuje postrzeganie całego świata.

K-16.2:2

      Twój podświadomy umysł przyswoił sobie ogromny zestaw kłamstw na twój temat, podkreślając, co jest nie w porządku z tobą i ze światem. Nieprawdy te rozgrywały karty w twoich związkach, karierze, finansach, zdrowiu i innych ważnych dziedzinach twojego życia. Świat, który widzisz, opiera się na całej masie iluzji, które zdają się być rzeczywiste, ponieważ bardzo wielu ludzi się z nimi zgadza i opiera na nich swoje życie. A jednak popularność nie może fikcji uczynić prawdą, tak jak przyzwyczajenie nie może lęku uczynić bardziej istotnym niż miłość. Jedynym lekarstwem na iluzje jest prawda. Jedynym lekarstwem na błędną tożsamość jest przypomnieć sobie, kim jesteś.

      Kto grał Boga?

      W filmie Dziesięcioro przykazań, należącym do klasyki kina, Mojżesz – grany przez Charltona Hestona – wspina się na szczyt góry Synaj, gdzie spotyka Boga pod postacią płonącego krzewu. Kiedy Mojżesz zadaje mu pytanie, dlaczego nie wysłuchał modlitw zniewolonych Hebrajczyków, Bóg odpowiada, że ich wysłuchał i że posyła go do faraona, by uwolnił Hebrajczyków z niewoli.

      – A kimże ja jestem, Panie, że chcesz mnie posłać? – zapytał Mojżesz.

      – Powiem ci, co masz mówić – odpowiedział Bóg.

      Później Mojżesz błagał Boga, by wyjawił swoje imię. Bóg odrzekł: „Jestem, który Jestem”.

      Przez wiele lat tożsamość aktora użyczającego głosu Bogu utrzymywana była w tajemnicy. W końcu ujawniono, że w scenie tej głosu użyczył Charlton Heston, ale pogłębiono go za pomocą efektów specjalnych. Scena ta – słowo w słowo wyjęta z Biblii – daje wspaniały duchowy wgląd: głos Boga to twój własny głos. Kiedy przemawia do ciebie Bóg – co zachodzi w każdej chwili, niezależnie od tego, czy jesteś tego świadomy czy nie – otrzymujesz przewodnictwo od własnego Ja. Efekty specjalne tego iluzorycznego świata zniekształciły twój głos, byś myślał, że należy do kogo innego, zaś cały proces studio utrzymywało w sekrecie. Ale w końcu sekrety ustępują prawdzie. Kiedy rozmawiasz z Bogiem, rozmawiasz ze sobą. „Ja jestem”, którym jesteś, jest tym „Ja jestem”, którym jest Bóg.

      Kiedy zapytasz Boga, w jaki sposób zmienić świat, Jego odpowiedź będzie brzmiała: poprzez ciebie. Nie oznacza to, że dosłownie musisz zebrać ludzi, skonfrontować się z faraonem i wyzwolić uciskany lud (chociaż – mówiąc metaforycznie – dokładnie to masz zrobić). Oznacza to – mówiąc bardziej konkretnie – że twój świat będzie wyzwolony, gdy dasz mu obecność Boga po prostu będąc sobą. Tym, co cię ratuje – łącznie z całym światem – jest twoje własne prawdziwe Ja.

      Inwazja porywaczy dusz

      Kiedy moja przyjaciółka Sara udała się do szpitala, by zobaczyć nowo narodzone dziecko swych przyjaciół, zastała oddział położniczy zamknięty i otoczony ścisłą ochroną. Kilka miesięcy wcześniej ktoś zakradł się na oddział i ukradł dziecko. Od tamtej pory szpital dba o to, by taka sytuacja się nie powtórzyła. Wydarzenie to w sposób symboliczny przedstawia, co przytrafiło się nam wszystkim. Lęk i iluzja wykradły nas z naszej prawdziwej rodziny. Zabrano nas – jak to określa Biblia – do „dalekiego kraju”, gdzie prawda została przekręcona w sposób tak radykalny, że piekło wydaje się być bardzo ludzkie, a wymknęło się z niego tylko kilka świętych dusz.

      A jednak – na podobieństwo syna marnotrawnego – w pewnym momencie mamy już dość tarzania się w błocie ze świniami. Wyczuwamy, że nasze życie nie może być tym, które przeznaczył nam Bóg i pośród niepokoju dojrzewamy, by odnaleźć drogę do domu. Kiedy nasze życie staje się puste i uciążliwe, szukamy „wyższych” odpowiedzi. I wtedy ktoś mówi nam o Kursie cudów albo o innych wartościowych naukach, służących jako GPS prowadzący nas do domu. Zapuściliśmy się bardzo daleko w świat iluzji i jesteśmy głodni prawdy. Prosimy i jest nam dane.

      Nie zadawalaj się małością. (…) Tym jednak, z czego nie zdajesz sobie sprawy za każdym razem, gdy dokonujesz wyboru, jest to, że twój wybór jest twą oceną samego siebie. Jeśli wybierzesz małość, nie zaznasz pokoju, bo osądziłeś się jako jego niegodny. (…) Zasadniczą kwestią jest to, abyś przyjął fakt, i to przyjął go radośnie, że nie ma takiej formy małości, która mogłaby cię kiedykolwiek zadowolić. (…) Będziesz bowiem zadowolony jedynie w wielkości (…).

T-15.III.1-2

      3

      BĄDŹ PRAWDZIWYM SOBĄ3

      Siedząc za kulisami studia kanału telewizyjnego w pewnej metropolii, czekałem na wejście na antenę, by udzielić wywiadu. Mój program następował zaraz po wiadomościach w południe, które zaczęły się od drastycznego sprawozdania z morderstwa, potem gwałtu, po czym nadano materiał filmowy z wojny, a następnie przekazano złe wiadomości gospodarcze i wspomniano o politycznym skandalu. Zacząłem czuć się przygnębiony, ale pocieszałem się, że wiadomości będą coraz lepsze. Nie były. Cały kwadrans to była jedna wielka czarna rozpacz – nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby obudzić się i usłyszeć czegoś takiego. W końcu musiałem się roześmiać. Wiadomości były więcej niż przygnębiające. One były absurdalne. Niewiarygodne. W końcu – po finalnych wzmiankach o wypadkach samochodowych i korkach – prowadzący obwieścił: „…a teraz o nowej książce, której autor opowie nam, jak wieść znaczące życie”.

      Kamera najechała na mnie.

      Nagle zmieniłem się w Neo z filmu Matrix, w którym tajemniczy Morfeusz wyciągnął w jego kierunku dwie otwarte dłonie – na jednej leżała czerwona kapsułka, a na drugiej niebieska. Jeżeli Neo połknie czerwoną, obudzi się jako prawdziwy on, w prawdziwym świecie. Jeżeli zaś połknie niebieską, pozostanie w dobrze mu znanym, lecz przytłaczającym świecie iluzji.

      Usiadłem prosto i sięgnąłem po czerwoną kapsułkę. Powiedziałem telewidzom, że dobrostan jest naszym prawem przysługującym nam z urodzenia, natomiast lęk to oszust. Zająłem stanowisko, że musimy żyć autentycznie w świecie pochłoniętym przez iluzje. Przestawiłem odmienny opis wiadomości, które nadano przed moim wystąpieniem. Powiedziałem telewidzom, że zasługują na

Скачать книгу