Lwów kres iluzji. Grzegorz Gauden

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lwów kres iluzji - Grzegorz Gauden страница 21

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Lwów kres iluzji - Grzegorz Gauden

Скачать книгу

części świata.

      Książka pełna jest sentymentalnych i patetycznych zwrotów. To język tamtych czasów. Feldstein pisze o okropności wojny, ale też o żołnierzach, którzy walczą w duchowym przekonaniu o powinnościach wobec ojczyzny. Wskazuje zagranicznej opinii publicznej, że takiej szansy nie mieli i nie mają polscy żołnierze walczący po obu stronach frontu, bo oni nie walczą dla swojej ojczyzny.

      Aby potwierdzić własną wiarygodność, pisze:

      I nigdy mój syn nie przyłączyłby się dobrowolnie do polskich legionów od pierwszych dni Wielkiej Wojny, w których szeregach walczy, gdyby nie tak samo jak ja miał pełne przekonanie, że wolna Polska dla wszystkich swoich synów, także tych niedziedzicznych z urodzenia, będzie troskliwą ojczyzną (Vaterland)123.

      To starszy syn Tadeusz, „niedziedziczny z urodzenia” syn Polski. Miesiąc po bezowocnej wizycie ojca u Mączyńskiego opublikuje 19 grudnia 1918 roku skrajnie antysemicki tekst w piśmie „Wiek Nowy”124.

      (…) Raz trzeba z tym skończyć. Dziś widzi w Polsce każdy, największy nawet dotąd filosemita, że najgroźniejszym, najniebezpieczniejszym, najbardziej bezpośrednim wrogiem Polski są Żydzi.

      Poważna sytuacja zmusza naród polski do walki obronnej przeciw tym, którzy za 500 lat gościny, za przyjęcie ich wtedy, gdy cała Europa ich wyganiała, stanęli dziś w chwili przełomowej w szeregu wrogów Polski (…).

      Antysemityzm neofity.

***

      Senior Feldstein, stojąc przed Mączyńskim, mógł pamiętać prowokacyjne pytanie, które zadał po niemiecku światowej opinii publicznej: „Gdzie na Boga w Polsce zdarzyły się pogromy Żydów, gdzie i jakiego rodzaju są te prześladowania Żydów?”125.

      W jego tekście Galicja przedstawiona została jako kraj, w którym stanowią większość i rządzą de facto Polacy. To kraj przyjazny dla Żydów, którzy bez problemów mogą się kształcić, obejmują znaczące stanowiska, są adwokatami i lekarzami, uczonymi na uniwersytetach, są wybierani przez ludność chrześcijańską do władz samorządowych. I nie są przedmiotem antysemickich działań. A jeśli takowe się czasami zdarzały, to sami Polacy dawali im odpór.

      Feldstein twierdził, że wieś i ruch chłopski w Galicji jest wolny od trucizny antysemityzmu. Zapewniał o bezskuteczności kampanii antysemickiej prowadzonej w polskiej prasie, o bezskuteczności antysemickiej działalności kaznodziejskiej ks. Stanisława Stojałowskiego oraz jego agitatorów.

      Nazwiska ks. Stojałowskiego nie mógł przemilczeć, aby nie utracić wiarygodności, choć całkowicie pomija chłopskie pogromy Żydów w Galicji pod sam koniec XIX wieku. Było o nich głośno przynajmniej w cesarstwie austro-węgierskim.

      Ustały po wprowadzeniu stanu wyjątkowego przez namiestnika Galicji hr. Leona Pinińskiego na wyraźne żądania Wiednia.

      Rada Miejska Lwowa ostro zaprotestowała we wrześniu 1898 roku przeciwko stanowi wyjątkowemu, ale po stronie namiestnika stanęli Minister Spraw Wewnętrznych i Trybunał Państwa w Wiedniu.

***

      O sukcesach Żydów w polskim społeczeństwie pisał, że są niepoliczalne i dowodzą, jak dalekie od prawdy są zarzuty wobec Polaków o prześladowanie Żydów.

      Z dumą informował, że podczas spisu ludności w roku 1910 pośród 878 000 galicyjskich Żydów prawie 850 000 podało narodowość polską126, a rzeczywiste równouprawnienie Żydów zapuszcza coraz głębiej korzenie na wszystkich obszarach życia prywatnego i publicznego.

      Feldstein posłużył się polskimi statystykami, w których dla zrównoważenia populacji ukraińskiej zaliczano Żydów do społeczności polskiej. To jedyny moment, kiedy polscy nacjonaliści dopuszczali Żydów do szerzej rozumianego grona Polaków. Jednak tylko na papierze.

      Niełatwo zrozumieć, jaka konstrukcja intelektualna za tym stała. Być może polscy nacjonaliści tłumaczyli sobie, że Żydzi galicyjscy to potomkowie Żydów poddanych I Rzeczypospolitej i dlatego jest usprawiedliwione, w drodze wyjątku, wliczanie tej pogardzanej nacji do populacji polskiej. Bez jej wiedzy.

***

      Trudno byłoby mu pominąć Narodową Demokrację. Feldstein przedstawia jej program, potwierdza, że wykorzystuje ona antysemityzm jako hasło polityczne i że Żydów określa jako obce ciało. Po czym konkluduje niemal tryumfalnie, iż endecji nie udało się wywołać prześladowań Żydów i pogromów na terenie Galicji. Choć przyznaje, że zdarzają się – jak na całym świecie – społeczne, ekonomiczne czy polityczne konflikty, na które Żydzi mogą mniej lub bardziej zasadnie skarżyć się.

      Poglądy endecji Władysław Feldstein określa mianem „azjatyckich prądów”127 (asiatische Strömungen). Zasługują na to miano, bowiem jego zdaniem takie poglądy przychodzą z Rosji. Twierdzi, że mimo wysiłków Narodowej Demokracji nie otrzymały one wstępu do Galicji, na obszar, na którym dominują Polacy.

      Władysław Feldstein duży fragment poświęcił sytuacji Żydów w zaborze rosyjskim. Antyżydowskie nastroje i działania Polaków tłumaczył polityką rosyjską. Postawił tezę, że oddzielenie Królestwa Polskiego od Rosji uwolni Polskę do szkodliwych wpływów, które niosą ze sobą antysemityzm i pogromy.

      Zaborowi pruskiemu poświęcił niewiele miejsca, bowiem mieszkała w nim tak znikoma populacja żydowska, że jego zdaniem nie istniał na tamtym terenie historycznej przedrozbiorowej Polski w ogóle problem mniejszości żydowskiej.

      Jeszcze nie mógł wiedzieć, co robić będą z Żydami żołnierze i powstańcy wielkopolscy, którzy dotrą do Lwowa z odsieczą w marcu 1919 roku.

***

      Feldstein zwrócił się z prośbą o interwencję do człowieka, który trzy lata później dni rabunków, gwałtów, zabójstw i podpaleń w dzielnicy żydowskiej Lwowa nazwie „walką najtrudniejszą, bo z wrogiem wewnętrznym”.

      Retoryka polskiego nacjonalizmu początków XX wieku doprowadzona została do ekstremum przed wybuchem Wielkiej Wojny. W tej wizji świata Żydzi zostali wykreowani na największego wroga Narodu Polskiego, czwartego rozbiorcę.

      Zostali ogłoszeni wrogiem najgorszym i najniebezpieczniejszym, bo rozkładającym moralnie i ekonomicznie Polaków we wszystkich zaborach po to, aby utworzyć na polskich narodowych ziemiach Judeo-Polonię i sprowadzić Polaków do roli niewolników. W głowie Mączyńskiego był to wróg bez porównania groźniejszy od Ukraińców.

      Zażarty antysemita, tak niedawno niewiele znaczący, zdemobilizowany oficer armii austriackiej święcił tryumf.

      Przyjmował delegacje i hołdy władz Lwowa, które gratulowały mu zwycięstwa i przyznawały zasługi.

      A teraz przed Mączyńskim, wyznawcą „azjatyckich poglądów”, stał i błagał o pomoc dla innych Żydów przywódca żydowskiego ruchu asymilacyjnego. Znany, majętny, szanowany obywatel Lwowa.

***

      Dla ppłk. Mączyńskiego Władysław Feldstein był „tandetnym Polakiem”.

Скачать книгу


<p>123</p>

Tamże, s. 6.

<p>124</p>

Lwów pod znakiem pogromów żydowskich. Dokumenty chwili., dz. cyt., s. 3–6.

<p>125</p>

Polen und Juden…, dz. cyt., s. 7.

<p>126</p>

Polen und Juden…, dz. cyt., s. 14.

<p>127</p>

Tamże, s. 13.