Kurs cudów w praktyce. Zmień życie najprościej jak to możliwe. Alan Cohen

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Kurs cudów w praktyce. Zmień życie najprościej jak to możliwe - Alan Cohen страница 2

Автор:
Серия:
Издательство:
Kurs cudów w praktyce. Zmień życie najprościej jak to możliwe - Alan  Cohen

Скачать книгу

się, w jaki sposób naprawić wszystko, co rozbite. Dużo prościej jest odpuścić, niż uparcie się czegoś trzymać; zaufanie jest dużo bardziej inspirujące niż opór. Kurs cudów to ostateczna odpowiedź na pytanie: Jak łatwe może być moje życie?

      Twoja podróż przez życie nigdy nie miała być pasmem trudów. Każda trudność to koszmar lęku, nałożony na obecność miłości. Poetycki ustęp z rozdziału 14 podrozdziału IV Tekstu2 przedstawia, jak łatwo można iść, jeżeli się na to pozwoli:

      Gdy nauczysz się, jak decydować z Bogiem, wszystkie decyzje staną się tak łatwe i słuszne jak oddychanie. Stanie się to bez wysiłku i będziesz prowadzony tak łagodnie, jak gdybyś był niesiony spokojną ścieżką pośród lata.

      Książka, którą trzymasz w rękach, ma na celu pomóc ci postawić stopy na tej łatwiejszej ścieżce. Sprowadzimy Kurs cudów na ziemię – przełożymy jego wzniosłe, dalekosiężne zasady na praktyczne i łatwe do zrozumienia i uczynimy cię zdolnym do takiego stosowania jego prawd, by twoje życie zmieniało się na lepsze. Chcę cię wybawić od wszelkich nieporozumień odnośnie KC, rozrzedzić jego odczuwalną gęstość, wyjaśnić jego wzniosłe prawdy i pokazać ci, jak prosty tak naprawdę jest. Kurs cudów jest – całkiem prostą – mapą ukazującą wyjście z piekła. Lekcja 97 mówi, że jeżeli dobrze ją zastosujesz, będziesz mógł zaoszczędzić sobie tysiąc albo i więcej lat zmagań. Jeżeli ta książka pozwoli ci zaoszczędzić choćby cząstkę tego okresu, spędzony wspólnie czas będzie dobrze wykorzystany.

      Jeżeli jesteś studentem KC, który pragnie pogłębić jego zrozumienie, albo kimś, kto nigdy go nie studiował, nie praktykował, czy też nigdy nie będzie tego robił – w każdym przypadku możesz odnieść korzyść z przeczytania tej książki. Zachęcam cię do studiowania Kursu, ale nawet jeśli tego nie zrobisz, będziesz mógł uchwycić tu jego esencję. Jeżeli zyskasz choćby blade pojęcie o tym, co KC ma do zaoferowania – będziesz błogosławiony.

      Przygoda, którą razem przeżyjemy, będzie być może najważniejszą w twoim życiu. Rozwikłajmy to, co zadaje ci ból i sprawmy, byś uwolnił się od uwikłań, które rodzi świat. Rozpuśćmy iluzje, które cię umniejszają i uwolnijmy prawdę, która czyni cię wspaniałym. Przypomnijmy sobie, dlaczego warto żyć i pozwólmy wszystkiemu innemu odejść w nicość – tam, skąd przyszło.

      Moja podróż z Kursem

      Pewnego zimowego wieczoru siedziałem przy biurku i wpatrywałem się w małe, kartonowe pudełko, które właśnie przyszło pocztą. Starałem się wyobrazić sobie jego zawartość, ale nie mogłem. Wiedziałem tylko, że to, co znajdowało się w pudełku, było ważne. Nie miałem też pojęcia, jak bardzo kluczowe znaczenie będzie ono miało w moim życiu i życiu milionów ludzi.

      O Kursie cudów słyszałem od roku – widywałem plakaty umieszczone na tablicach ogłoszeń i słyszałem urywki rozmów. Byłem sceptyczny. Od dłuższego czasu szedłem drogą rozwoju osobistego i dość już się naoglądałem szumu i szarlatanerii. Tytuł mnie zniechęcił. Kurs cudów. Czy to kolejny wyskok spod znaku New Age, wymachujący magicznymi sztuczkami przed nosem naiwnych poszukujących? Albo jakiś kult wabiący zagubione duszyczki, by zapełniały szkatułki niedostępnego guru? Nie chciałem mieć nic wspólnego z tanią magią. Nie pociągała mnie kolejna metafizyczna atrakcja.

      Wtem wpadł mi w oko artykuł w „Psychology Today”. Ilustracja ukazywała trzy złote księgi zstępujące z niebios na mężczyznę idącego ulicą. Mimo tandetnej grafiki przeczytałem go. Ku mojemu zaskoczeniu, zaintrygował mnie. Kurs nie był tym, za co go uważałem. Traktował bardziej o sprawach ducha niż materii, świadomości niż rzeczach materialnych. Pod koniec lektury zapragnąłem mieć egzemplarz Kursu – była to decyzja bardziej intuicyjna niż intelektualna. Z dzisiejszej perspektywy widzę, że ów wewnętrzny głos był tym, który Kurs określa mianem Ducha Świętego. Ale wówczas nie potrafiłem nazwać tego przewodnictwa. Wiedziałem tylko, że chcę się dowiedzieć, co się znajduje między okładkami tych książek.

      No i pojawiła się cena: 40 dolarów plus koszty przesyłki. W 1980 roku 40 dolarów to było dla mnie mnóstwo pieniędzy. Wynajmowałem pokój u znajomego na poddaszu, praktykowałem jogę, grałem na gitarze i słuchałem nagrań motywacyjnych. Kilka prac na część etatu pozwalało mi opłacać miesięczny czynsz w wysokości 150 dolarów. Byłem zadowolony. Myślałem: czy naprawdę potrzebuję trzech książek za 40 dolarów? Dziś śmieję się z mojego wahania. Była to najlepsza inwestycja mojego życia.

      Otworzyłem brązowe pudełko i wyjąłem pierwszy tom – Tekst – oprawiony w granatową twardą okładkę ze złoconymi literami. Przeczytałem Wstęp:

      Nic rzeczywistego zagrożonym być nie może.

      Nic nierzeczywistego nie istnieje.

      W tym zawiera się pokój Boży.

      Gdy przeczytałem te słowa, wypłynęła z nich moc i ogarnęła mnie tak, jakbym otworzył portal do innego wymiaru. Nie rozumiałem tych słów, ale energia, która wypłynęła z tej książki, była niemal obezwładniająca – wprawiła mnie w stan duchowego podniecenia, jakiego nigdy wcześniej nie zaznałem. Zamknąłem książkę, starając się przyswoić sobie przeczytane słowa. Czekała mnie wspaniała podróż…

      W ciągu wielu lat, jakie od tamtego czasu minęły, Kurs cudów stał mi się jeszcze bardziej drogi, znaczący i praktyczny. Zawarte w nim prawdy każdego dnia stają się dla mnie coraz bardziej żywe. Nie mogę powiedzieć, że byłem najlepszym studentem Kursu. Zbyt często napotykał na mój opór, ulegałem lękowi częściej, niż chciałbym się do tego przyznać, i zbyt wolno przekładałem Lekcje na praktyczne działania. Ale gdy to robiłem, doznawałem głębokiego ukojenia duchowego, a cuda dosłownie wydarzały się w moim świecie. Głębia i zakres Kursu nie mają końca. Każdego dnia czuję, jakby bieżący ustęp albo Lekcja były napisane specjalnie dla mnie. Kurs jest prawdziwy. I działa. To dar od Boga.

      Przez większość minionych 35 lat praktykowałem Kurs, nie myślałem ani nie pisałem o nim bezpośrednio, lecz raczej wplatałem jego zasady w tkaninę mojego pisarstwa i nauczania. Jednak w ciągu kilku ostatnich lat doświadczam rosnącej wdzięczności i ekscytacji wobec będącej niczym skała wartości Kursu. Wiele metod rozwoju osobistego i duchowego z czasem wyblakło i wystrzępiło się. Dla mnie Kurs stał się jeszcze bardziej żywy i potężny. Niezależnie od tego, jakimi ścieżkami chadzałem i jacy nauczyciele przykuwali moją uwagę, stale wracałem do Kursu cudów. Dla mnie jego filozofia i intencja przewyższają wszystkie inne poznane przeze mnie metody.

      Obecnie tak bardzo pragnę opanować Kurs, że stał się on sednem mojego życia i pracy. Kurs mówi nam, że ucząc innych tego, czego sami chcemy się nauczyć, uczymy się tego. Mam nadzieję i ufam, że książka ta będzie ci dobrze służyła, wszak piszę ją, by zbudować i poszerzyć moje własne rozumienie Kursu cudów.

      Na kolejnych kartach tej książki podzielę się z tobą wieloma prawdziwymi historiami o tym, w jak przemożny sposób Kurs cudów wpłynął na życie moje i wielu innych osób. Niektórzy studenci Kursu skarżą się, że jest zbyt nie z tego świata, jednak moje doświadczenie wskazuje, że sięga on samego jądra życia na Ziemi, niekiedy do najciemniejszych miejsc cierpienia

Скачать книгу


<p>2</p>

Wszystkie cytaty z Kursu cudów w języku polskim zaczerpnięto z wydania Foundation for Inner Peace (Wydawnictwo CENTRUM), Gdynia 2007 (przyp. tłum.).