Na szczycie. Nieczysta gra. K.N. Haner
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Na szczycie. Nieczysta gra - K.N. Haner страница 20
– Mocniej! – jęknęłam, by lekko przyśpieszył, ale on oczywiście miał inny plan. Po szalonej, namiętnej nocy teraz najwidoczniej będzie powoli i delikatnie. Och, wszystko mi jedno. Było mi tak cholernie dobrze, gdy czułam go w sobie.
Sed, widząc moją desperacko spragnioną minę, zwolnił jeszcze bardziej i w pewnym momencie zastygł, napawając się moim widokiem. Patrzyłam mu prosto w oczy i uśmiechałam się. On także i całował mnie namiętnie, nadal trwając w bezruchu.
– Kocham to uczucie – mruknął.
Oboje czuliśmy, jak jego penis drga we mnie, a ja zaciskałam się na nim mocno.
– Ja też – odpowiedziałam szeptem i wplotłam palce w jego włosy.
– Polecisz ze mną chociaż na pierwszy koncert po urlopie? – spytał.
No to wybrał sobie moment. Nie chciałam myśleć teraz o tym wszystkim, co mnie czekało. Studia, praca, opieka nad Charlotte, Jenną i Julką, hormonalne szaleństwa Jess…
– Polecę – zgodziłam się. Jak miałam odmówić mojemu cudownemu mężowi? Rzucę wszystko, jeśli tylko powie, że mnie potrzebuje, lub poprosi, bym przyleciała. Biorę Charlotte, wsiadam do samolotu i jestem. Nie widziałam innej opcji, a on nie musiał nawet tego ode mnie oczekiwać. Wiedziałam, że to mój obowiązek – być przy mężu.
Sed nie odpowiedział, tylko znowu zaczął się poruszać. Coraz szybciej i mocniej. Odchyliłam głowę, krzycząc z rozkoszy, a on całował moją szyję i wsunął mi dłoń pod pupę, by wypełnić mnie jeszcze głębiej. Kurwa! Rozpadłam się pod nim na kawałki przy kolejnym pchnięciu, a orgazm trwał i trwał. Nagle Sed objął mnie w pasie i podciągnął na siebie, a sam wstał i ledwo utrzymywał równowagę na łóżku.
– Złap się! – powiedział, pokazując na ramę baldachimu.
Ja, nadal oszołomiona, złapałam się mocno drewnianej ramy, a on chwycił mnie za pośladki, by było mi łatwiej. No tak to się jeszcze nie kochaliśmy. Ja wisiałam w powietrzu, a on wbijał się we mnie mocno i szybko. Boże! Nie mogłam się skupić na niczym, tylko na tym, by nie puścić tej pieprzonej ramy. Sed zaczął dodatkowo całować moje piersi, które przez uniesione ręce były bardziej wyeksponowane. Wessał się w jedną, a drugą ścisnął tak mocno, aż krzyknęłam.
– Sed, zaraz dojdę!
– Tak, mała! – odpowiedział, również będąc na granicy, i jeszcze bardziej przyśpieszył.
– Ach! – jęknęłam i przy kolejnym pchnięciu znowu poczułam tę gorącą falę, która rozpływała się po moim ciele.
– O tak, skarbie! Tak! – krzyknął Sedrick, a ja w tym momencie puściłam ramę. – Kurwa, mała, nie puszczaj! – Próbował nas ratować i chciał się złapać… czegokolwiek, ale stracił równowagę i ze mną na biodrach gruchnął na brzeg łóżka, a potem na podłogę.
Pisnęłam przerażona, ale Sed osłonił moją głowę i sam walnął z całą siłą o drewniane deski, chroniąc mnie przed uderzeniem. Otworzyłam oczy, próbując sobie uświadomić, czy w ogóle jeszcze żyjemy. Ustaliłam, że Sed nadal obejmuje mnie mocno, a ja siedzę na nim okrakiem, przytulona do jego klatki piersiowej. Oddechy mieliśmy przyśpieszone, a nasze serca waliły jak szalone.
– Żyjemy? – spytałam cicho.
Sed uśmiechał się szeroko i gładził mnie po plecach.
– Mówiłem, że masz się nie puszczać – odpowiedział, a ja czułam, że jego penis nadal we mnie pulsował.
Och! Musiałam mieć w tym momencie komiczną minę, bo Sedrick wybuchnął śmiechem, a w dodatku do naszej sypialni wpadł Simon… z kamerą w ręku.
– Kurwa, za późno wszedłem! – Zaśmiał się w głos, widząc nas na podłodze, i podszedł bliżej, by nas nakręcić.
– Oj, spieprzaj stąd! – Próbowałam zasłonić ręką obiektyw, nadal wtulając się w Seda.
Zaraz za Simonem wpadł Trey, który również pokładał się ze śmiechu, widząc ten komiczny obrazek.
– Wynocha stąd, kurwa mać! – wrzasnął na nich Sed i ściągnął z łóżka narzutę, by nas okryć.
– Daj spokój, stary. Noc poślubna już się skończyła, więc może byśmy się w końcu zabawili?! – odpowiedział Simon i odłożył kamerę, po czym od razu chciał zdjąć spodnie.
– Spierdalaj, idioto! Jeszcze się nasza noc poślubna nie skończyła, ja właśnie dochodziłem, ale moja żona puściła ramę! – Sed spojrzał na mnie, a ja, cała czerwona, schowałam głowę w jego ramiona. Boże, teraz będą ze mnie drwić do końca życia.
– Musisz ćwiczyć biceps, mała! – Trey zerwał ze mnie pościel, a ja miałam ochotę go zabić. W dodatku Simon chwycił mnie w pasie i gwałtownie pocałował. Przez moment nawet nie wiedziałam, co się dokładnie dzieje. Sed trzymał moje biodra i zaczął nimi poruszać, a Simon, nadal całując mnie namiętnie, błądził dłońmi po moich nagich piersiach. Zaczęłam ujeżdżać mojego męża przy Simonie i Treyu. No, skoro mamy się tak zabawić, to powinnam się przyzwyczajać. Odepchnęłam Simona i skupiłam się wyłącznie na Sedricku. Nachyliłam się i nadal ujeżdżając, pocałowałam go i wyjęczałam mu do ust, jak bardzo go kocham.
– Ja ciebie też, skarbie. – Przycisnął mnie do swoich bioder i doszedł intensywnie, aż poczułam to cudowne ciepło w środku. Zapomniałam o tym, że są przy nas chłopaki, bo w takich chwilach zawsze byliśmy tylko ja i Sed. Ten intymny moment zawsze będzie należał tylko do nas, niezależnie od tego, kto i kiedy nas jeszcze przyłapie podczas seksu.
– Samoluby jedne. Chodź, Trey! – odezwał się oburzony Simon i zarzucił na nas kołdrę, po czym prawie zagonił Treya do sypialni dla gości.
– On jest wiecznie napalony. To chyba jakaś choroba – stwierdziłam, opierając się dłońmi o pierś Seda, i uśmiechnęłam się, widząc jego zrelaksowaną minę po orgazmie.
– Tak. Choroba o nazwie „ciągle swędzi mnie kutas i muszę go gdzieś wsadzić” – odpowiedział mój cudowny mąż i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
– No tak. Trey mu nie pozwala, to szuka gdzie indziej – stwierdziłam.
– Niech szuka. My to zrobimy, jak będziesz gotowa, i nic na siłę, mała. – Pocałował mnie w czubek nosa i usiadł, wychodząc ze mnie delikatnie. – Idziemy pod prysznic?