Kryminał. Zygmunt Zeydler-Zborowski
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Kryminał - Zygmunt Zeydler-Zborowski страница 13
– Co panią do mnie sprowadza? – spytał z uśmiechem.
Pani Maria otworzyła torebkę, wyjęła z niej chusteczkę, papierosy. Następnie z powrotem schowała chusteczkę i zaczęła szukać zapałek. Najwyraźniej chciała zyskać na czasie. Orłowski patrzył na nią uważnie i czekał.
– Słyszałam, że ma pan bardzo dużo pracy w związku z tym zjazdem.
– Owszem, roboty nie brak – przytaknął Orłowski. Ciągle jeszcze nie wiedział czego może chcieć od niego Wasińska. Trudno było przypuścić, że przyjechała po to, aby mu wyrazić współczucie z powodu nawału pracy.
– Przyjadą specjaliści z całego świata – powiedziała.
– Tak. Zjazd ma charakter międzynarodowy.
– Pan, zdaje się, był na podobnym zjeździe w Londynie.
– Tak. Dwa lata temu. Tylko że ta londyńska impreza była zakrojona na nieco mniejszą skalę. My mamy większy rozmach niż Anglicy.
Pani Maria wyjęła papierosa z papierośnicy i poczęła nerwowo obracać go w palcach, wykruszając tytoń na blat biurka.
– Czy wtedy, w Londynie, spotkał się pan z profesorem Weinbaumem?
– Oczywiście. Profesor Weinbaum jest bardzo znanym i cenionym naukowcem, i to nie tylko w Londynie.
Przytaknęła skwapliwie.
– Wiem, wiem. Naturalnie. Słyszałam, że Weinbaum ma jutro przyjechać.
– Tak.
Znowu otworzyła torbę i zaczęła czegoś w niej szukać.
– Sara Weinbaum bierze u mnie lekcje angielskiego.
Orłowski skinął głową.
– Mówił mi kiedyś o tym Zelman. To bardzo rozsądnie ze strony panny Weinbaum, że uczy się angielskiego.
Wasińska zgasiła papierosa i wyprostowała się.
– Czy jak pan był w Londynie, panie doktorze, to rozmawiał pan z profesorem Weinbaumem o jego córce?
– Oczywiście. Wypytywał o nią. Wtedy czekał na jej przyjazd. Potem przedłużyły się trochę te wszystkie formalności paszportowe i wreszcie wynikła sprawa przyjazdu Weinbauma do Warszawy.
– Czy pan rozmawiał z profesorem Weinbaumem o nas, to jest o mnie i o moim mężu?
Orłowski spojrzał uważniej na panią Marię. W jej ciemnych oczach wyczytał niepokój.
– Wspominaliśmy dawnych przyjaciół – powiedział wymijająco.
– Mam nadzieję, ze pan załączył mu wtedy od nas pozdrowienia.
– Oczywiście.
Uśmiechnęła się z pewnym przymusem.
– Bardzo się cieszymy, oboje z mężem, na spotkanie z profesorem Weinbaumem – powiedziała, usiłując nadać swemu głosowi jak najbardziej przekonywujący ton.
– Tak rozumiem. Tyle lat państwo się nie widzieli…
Poruszyła się tak, jakby chciała jeszcze coś powiedzieć albo o coś zapytać. Nagle jednak wyraz całkowitego zniechęcenia odmalował się na jej twarzy. Wstała i wyciągnęła rękę na pożegnanie.
– Do widzenia, panie doktorze. Proszę mi wybaczyć, że zabrałam panu tyle czasu.
Odprowadził ją do drzwi, zapewniając, że wizyta jej sprawiła mu prawdziwą przyjemność. Nie miał pojęcia po co właściwie profesorowa Wasińska przyszła do niego.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.