Budynek Q. David Baldacci

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Budynek Q - David Baldacci страница 27

Budynek Q - David Baldacci Ślady Zbrodni

Скачать книгу

może pan zacząć?

      – Dzisiaj.

      – W porządku. – Po chwili dodała drżącym głosem: – Ma pan jakiś problem, o którym powinnam wiedzieć, Paul?

      – Nie mam problemów. I będzie pani miała ze mnie pożytek.

      – W porządku, ale byłoby nam nie na rękę, gdyby pan tu kogoś zabił.

      Rogers nie zareagował. Pomógł Karlowi wstać i usiąść na krześle. Wielki facet unikał jego wzroku.

      – Przepraszam, jeśli cię uszkodziłem – rzekł Rogers. – Po prostu bardzo zależało mi na tej pracy.

      Ciężko dysząc, Karl zbył go machnięciem ręki.

      Myers zaprowadziła Rogersa na zaplecze baru, do pomieszczenia, które wyglądało jak warsztat. Wręczyła mu komplet ubrań oraz buty.

      – To strój naszych bramkarzy. Powinien pasować.

      – Dziękuję.

      – Ma pan smartfon?

      Pokręcił głową.

      – Nie mam smartfona ani pieniędzy na jego kupno.

      Otworzyła szafkę, wyjęła z niej pudełko i mu je rzuciła.

      – Samsung. Gotowy do użytku, z Internetem. Numer jest na wyświetlaczu. Należy do pana, póki pan u nas pracuje.

      Rogers wsadził pudełko do kieszeni.

      – Dziękuję.

      – Na służbie będzie pan również nosić zestaw słuchawkowy i komunikacji radiowej. Lubię być w stałym kontakcie z pracownikami.

      – Zachowuje się pani jak zawodowy wojskowy.

      – Do zobaczenia wieczorem. Niech pan przyjdzie dwie godziny przed czasem, żebyśmy zdążyli panu wszystko pokazać i wytłumaczyć, jasne?

      – Jasne.

      Zerknęła nerwowo na drzwi.

      – Jakim cudem załatwił pan tak Karla?

      – Znam kilka trików. Uznałem, że muszę mu udowodnić, że się nadaję.

      – No dobrze, rozumiem. Ale on ma nad panem przewagę piętnastu centymetrów i pięćdziesięciu kilogramów. Testował wielu kandydatów na bramkarzy, i to znacznie mocniej zbudowanych niż pan, a żaden nie dał mu rady. Zwykle to oni lądowali na deskach.

      – Wyglądam na słabszego, niż jestem – odparł Rogers.

      – Bez wątpienia.

      Odszedł, pozostawiając ją z niepewną miną.

      Wrócił do furgonetki i pojechał do motelu oferującego noclegi za dwadzieścia dziewięć dolarów. Była to urągająca przepisom przeciwpożarowym nora, ale po dziesięciu latach spędzonych w więziennej celi nauczył się nie przywiązywać wagi do miejsca, w którym sypia, pod warunkiem że może je opuścić z własnej woli.

      Zapłacił gotówką za trzy doby, zaparkował białą furgonetkę tuż pod oknem swojego pokoju i wszedł do środka.

      Pięćset dolarów za noc, w dzień wolne, po fajrancie o drugiej w nocy będzie miał czas na zrobienie tego, co należy. Doskonały układ pod każdym względem.

      Zamknął drzwi na klucz, rzucił torbę na podłogę, powiesił w szafie służbowe ubranie, poniżej ustawił buty.

      Usiadł na brzegu łóżka i patrzył na smartfon. Nigdy czegoś takiego nie używał. Weszły do powszechnego użytku już po tym, jak trafił do więzienia. Na szczęście szybko rozpracował urządzenie.

      Wszedł w Internet i zaczął szukać kolejnych informacji na temat CB Excelon Corp.

      Wyszukiwanie stawało się coraz bardziej zaawansowane, przeskakiwał ze strony na stronę, póki nie natrafił na coś interesującego.

      Były prezes przechodzi na emeryturę i przeprowadza się do Outer Banks.

      Tekst pochodził sprzed mniej więcej pięciu lat. Chris Ballard założył firmę Ballard Enterprises i kierował nią przez długie lata, a później przekształcił ją w CB Excelon. CB to z pewnością jego inicjały. Z czasem przekazał stery nowemu zarządowi. Osiemdziesięcioletni Ballard wycofał się z biznesu i będzie zażywał odpoczynku na piaszczystych plażach Karoliny Północnej.

      W dalszej części wypunktowano niektóre z sukcesów Ballarda oraz prace wykonywane przez jego firmę w powiązaniu z DARPA, ramieniem badawczym Departamentu Obrony. W artykule przedstawiono również zwięzłą historię agencji.

      Stworzona w latach pięćdziesiątych przez prezydenta Eisenhowera DARPA zaczynała jako Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych. Powołano ją w reakcji na wystrzelenie przez Związek Radziecki Sputnika 1, sztucznego satelity Ziemi. Przez dziesięciolecia organizacja kilkakrotnie zmieniała nazwę, póki w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym szóstym roku nie zdecydowano się ostatecznie właśnie na DARPA. W jej nowej siedzibie w Arlington w stanie Wirginia zatrudniano setki osób i gospodarowano budżetem sięgającym trzech miliardów dolarów. Misją agencji było wspieranie przełomowych technologii wojskowych, czuwanie nad nimi oraz ich rozwijanie, a tym samym tworzenie niespodzianek dla wrogów Ameryki, chociaż niektóre owoce jej działalności wywarły znaczący wpływ na dziedziny pozamilitarne, w których znalazły zastosowanie. Agencja finansowała liczne prace badawcze i rozwojowe w sektorze prywatnym i słynęła z dawania swoim kontrahentom sporej swobody, krótkich terminów wykonania zleceń oraz zbyt ambitnych – niektórzy powiedzieliby, że wręcz nieosiągalnych – celów. Miała na swym koncie wiele sukcesów, ale i spektakularne porażki. DARPA, organ niezależny, podlegała bezpośrednio wyższemu kierownictwu Departamentu Obrony.

      Rogers dobrze o tym wiedział i nie przywiązywał do tego większej wagi.

      Znalazł w telefonie funkcję „mapy” i ustalił, że Outer Banks leży zaledwie dwie godziny drogi od Fort Monroe.

      Chris Ballard był jedyną szansą na dotarcie do Claire Jericho.

      Karolino Północna, oto nadchodzę.

      16

      Samochód stał wtedy na podjeździe.

      Puller usiadł na masce chevroleta malibu i patrzył na stary dom na terenie bazy Fort Monroe. Rodzina Pullera jeździła w tamtych czasach czterodrzwiowym służbowym buickiem sedanem.

      Stał na podjeździe po wyjściu matki z domu.

      Innego samochodu nie mieli.

      Musiała pójść pieszo.

      Puller zeskoczył z maski i zaczął iść chodnikiem. Mógł podążać w jednym z dwóch kierunków. Wybrał drogę, która wydała mu się najsensowniejsza.

      Odświętne ubranie.

      Idąc,

Скачать книгу