Wesele Figara. Пьер Бомарше

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Wesele Figara - Пьер Бомарше страница 12

Wesele Figara - Пьер Бомарше

Скачать книгу

style="font-size:15px;">      Nic nie słucham.

      HRABIA

      bierze ją za rękę

      Jedno słowo! Wiesz, że król mianował mnie ambasadorem w Londynie. Zabieram Figara; daję mu znakomitą pozycję, że zaś obowiązkiem żony jest towarzyszyć mężowi…

      ZUZANNA

      Ach, gdybym śmiała mówić!

      HRABIA

      przyciąga ją do siebie

      Mów, mów, droga; korzystaj z praw, jakie daję ci nad sobą na całe życie.

      ZUZANNA

      przerażona

      Nie chcę tych praw, panie hrabio, nie chcę. Zostaw mnie, wasza dostojność, błagam.

      HRABIA

      Ale powiedz wprzódy.

      ZUZANNA

      z gniewem

      Sama już nie wiem, o czym mówiłam.

      HRABIA

      O obowiązkach żony.

      ZUZANNA

      A zatem: kiedy pan hrabia wziął jaśnie panią z domu doktora i zaślubił ją z miłości; kiedy zniósł dla niej pewien ohydny przywilej…

      HRABIA

      wesoło

      Tak strasznie dotkliwy dla dziewcząt, prawda? Ach, Zuziu, to urocze prawo! Gdybyś przyszła pogwarzyć o nim o zmroku do ogrodu, opłaciłbym to lekkie ustępstwo taką ceną…

      BAZYLIO

      za sceną

      Nie ma ekscelencji w domu.

      HRABIA

      wstaje

      Co to za głos?

      ZUZANNA

      Och, ja nieszczęśliwa!

      HRABIA

      Wyjdź naprzeciw, żeby nie wszedł.

      ZUZANNA

      zmieszana

      Mam pana tu zostawić?

      BAZYLIO

      woła za sceną

      Hrabia był u jaśnie pani, ale już wyszedł, pójdę zobaczyć.

      HRABIA

      I nie ma gdzie się ukryć! A! Za fotelem… od biedy; odprawże go co rychlej.

      Zuzanna zagradza drogę, Hrabia odtrąca ją lekko, ona cofa się tak, że staje między nim a paziem. Gdy Hrabia schyla się i zajmuje miejsce Cherubina, ten okręca się, wskakuje, przerażony, równymi kolanami na fotel i chowa się. Zuzanna chwyta suknię, którą przyniosła, okrywa nią pazia, i staje sama przed fotelem.

      SCENA DZIEWIĄTA

      Hrabia i Cherubin ukryci, Zuzanna, Bazylio

      BAZYLIO

      Czy panna Zuzia nie widziała hrabiego?

      ZUZANNA

      szorstko

      Gdzież miałam widzieć? Zostaw mnie pan.

      BAZYLIO

      przysuwa się

      Gdybyś była rozsądniejsza, nie byłoby nic dziwnego w moim pytaniu. Figaro go szuka.

      ZUZANNA

      Szuka człowieka, który życzy mu najgorzej na świecie – po panu?

      HRABIA

      na stronie

      Przekonajmyż się, jak on mi służy.

      BAZYLIO

      Pragnąć dobra kobiety, czyż znaczy źle życzyć jej mężowi?

      ZUZANNA

      Nie wedle twoich ohydnych zasad, stręczycielu.

      BAZYLIO

      Czegóż żąda tu kto nadzwyczajnego? Czyż nie jesteś gotowa użyczyć tego samego innemu? Dzięki tej lubej ceremonii to, co ci było wzbronione wczoraj, stanie się jutro twoim obowiązkiem.

      ZUZANNA

      Niegodny!

      BAZYLIO

      Ponieważ ze wszystkich poważnych rzeczy małżeństwo jest największym błazeństwem, myślałem…

      ZUZANNA

      w oburzeniu

      Ohyda! Kto panu pozwolił wejść?

      BAZYLIO

      Och! och! Jaka zła! Uspokójże się, duszko! Stanie się tylko to, co zechcesz; ale nie sądź, że uważam imć Figara za właściwą przeszkodę: gdyby nie pewien pazik…

      ZUZANNA

      trwożliwie

      Cherubin?

      BAZYLIO

      przedrzeźniając

      Cherubino di amore, który kręci się koło ciebie bez ustanku: dziś jeszcze myszkował tutaj, kiedy rozstałem się z tobą; czy zaprzeczysz?

      ZUZANNA

      Cóż za potwarz! Precz stąd, niegodziwcze!

      BAZYLIO

      Jestem niegodziwcem, bo mam oczy. Czy nie dla ciebie i ta piosenka, którą się nosi w takiej tajemnicy?

      ZUZANNA

      w gniewie

      Och, tak! Dla mnie!…

      BAZYLIO

      Chyba

Скачать книгу