Kiedy znów będę mały. Janusz Korczak
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Kiedy znów będę mały - Janusz Korczak страница 12
Zejdą się w kupkę i radzą. Czasem spokojnie, a czasem w złości.
Jeżeli się stanie, że się uderzył albo mu co pęknie (z ubrania), całą winę składa się na tego, kto inaczej robił, niż była umowa.
– Przez ciebie.
On się broni, że nie, ale czuje winę. I my wiemy, że przykro przyznać się do winy, chyba że zanadto sobie pozwala albo że kto już się zanadto czepia.
– No dosyć.
– Więc się bawimy czy nie?
– No dobrze, już dobrze. Więc zaczynamy.
– Przestańcie się kłócić.
– Kto nie chce, może sobie odejść.
Więc zając do bramy i na ulicę, a my za nim. On na drugą stronę i my na drugą. Nam łatwiej, bo jak jeden zwolni biegu, drugi z boku zachodzi i nastraszy. My równą drogą, a on zygzakami musi nakładać. Ale wybraliśmy dobrze, bo zając starszy o jakie dwa lata, silniejszy i prędzej biegnie. Złapiemy go w końcu, ale cała sztuka, jak długo się będzie bronił.
No i złapaliśmy aż na trzecim piętrze. Zmordowany był, ledwo dyszał. Żywcem go złapaliśmy, bo już się nawet nie bronił, sam się poddał.
I usiedliśmy na schodku, i rozmawiamy. My też byliśmy zmęczeni, bo po schodach w górę. Tylko tak w sobie powiedzieliśmy, że żeby nie wiem co, już się nam nie wymknie, że go mieć musimy.
Mógł się jeszcze chyba skryć do mieszkania, do nory. Ale nie w tej sieni mieszka.
A on mówi:
– Jakbym chciał, tobyście mnie nie złapali.
My mówimy, że przecie nie mógł już uciec.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.