Imperium chmur. Jacek Dukaj
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Imperium chmur - Jacek Dukaj страница 1
Spis treści
軍 人 勅 諭 Reskrypt Cesarski do Żołnierzy i Żeglarzy
鹿 鳴 館 Pawilon Ryczącego Jelenia
格 物 Dochodzenie do Istoty Rzeczy
文 明 開 化 Cywilizacja i Oświecenie
清 聖 子 Czyste i Święte Jest Dziecko
O cięciu, czyli jak powstają znaczenia
Redaktor serii: ANITA KASPEREK
Konsultacja: KRZYSZTOF OLSZEWSKI
Redakcja: JOANNA MIKA
Korekta: MARIA ROLA, EWA POLAŃSKA, MAŁGORZATA WÓJCIK
Projekt graficzny serii: TOMASZ BAGIŃSKI
Projekt okładki i wyklejek: PIOTR DUDAK i KRZYSZTOF KOMANDER
Ilustracja na wyklejce: OLGA TARAKANOVA
Copyright © by 123rf
Redaktor techniczny: ROBERT GĘBUŚ
© Copyright by Jacek Dukaj
© Copyright by Wydawnictwo Literackie, 2020
Ilustracje © by Aleksandra Ukleja
Wydanie pierwsze w tej edycji
ISBN 978-83-08-07186-1
Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o.
ul. Długa 1, 31-147 Kraków
tel. (+48 12) 619 27 70
fax. (+48 12) 430 00 96
bezpłatna linia telefoniczna: 800 42 10 40
e-mail: [email protected] Księgarnia internetowa: www.wydawnictwoliterackie.pl
Konwersja: eLitera s.c.
Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym
20% rabatu na kolejne zakupy na litres.pl z kodem RABAT20
pajączku lata
zamieńmy się życiami
czy dźwignę twoje?
.
.
笑
.
Gaj bogini nad doliną obłoków rośnie w śmiechu małej Kiyoko.
Pierwszego dnia dziesiątego miesiąca w dwudziestym roku Meiji, Mutsuhito, cesarz bóg syn cesarza Kōmei, wyrusza na siódmą rokudai junkō, przez kraj, przez sny poddanych, przez przeszłość i przyszłość.
Nie widzę sprawiedliwości w wyrokach niebios, żywiołów i geografii.
.
Gaj bogini nad doliną obłoków rośnie w śmiechu małej Kiyoko.
Opuścili wioskę Ōkamu przed świtem, Kiyoko i dziadek; a ścieżka jest stroma, ścieżka jest kręta. Dziadek niósł sadzonki jabłoni cesarskich, mała Kiyoko niosła bambusowy koszyk z jedzeniem.
Widziana z południa, od strony rzeki, Góra Pijanego Księżyca to burzowa fala zieleni; z północy, od Trzech Dolin i głównego koryta unkai – wyszczerbiony kieł smoka. Urwisko obnaża chorobę kła: połamane krzywizny skał, ropne zacieki żółtej gliny.
Na jego szczycie, w koronie gaju Kiyoko biega między pniami przepołowionymi na yin cienia i yang światła i liczy miejsca przeznaczone na sadzonki. Paprocie promieni słonecznych łaskoczą ją figlarnie. Gaworzy wiatr do ciepłych muszelek uszu.
Kiyoko zatrzymuje się na byle przebłysk nieskończoności: mglistej linii oceanu, Słońca wyrosłego ponad sąsiednią górę, domków Ōkamu jak zabawek smoka Ryūjin. Nigdy nie była tak blisko nieba.
Widzi poruszenia kami w liściach. One także śmieją się do Kiyoko.
W świecie życia i ruchu niewiele jest istot, które nie odpowiedzą Kiyoko tym samym radosnym zachwytem.
Pierzaste łby chmurzysk, jak psów, jak świń, jak ropuch nadogromnych, wychylają ciekawsko zza krawędzi urwiska.
Ostatnią sadzonkę dziadek przekazuje w dłonie dziewczynki. Są zbyt małe, nie mają władzy nad twardymi ciałami roślin. To dłonie dziadka powodują dłońmi Kiyoko.
Dziadek mlaska bezzębnie, gdy spożywają potem suchary senbei i słone kulki onigiri. „Nikt nie spróchnieje wcześniej niż pierwsze drzewo, które zasadził w gaju Izanami”.
Po pierwszym drzewku dziadka nie ma już śladu.
Było to drzewo kaki. W gaju bogini sadzono wyłącznie kaki, jednakże Ułaskawieni, zesłani do Ōkamu edyktem bezgranicznie miłosiernego cesarza,