Krzyżacy. Henryk Sienkiewicz

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Krzyżacy - Henryk Sienkiewicz страница 65

Krzyżacy - Henryk Sienkiewicz

Скачать книгу

ozwał się głośno:

      – Pochwalony Jezus Chrystus!

      – Na wieki wieków – odpowiedział długowłosy niezbrojny jeździec.

      – Szczęść wam Boże.

      – I wam, panie.

      – Chwała św. Jerzemu!

      – Nasz ci to patron. Witajcie, panie, w podróży.

      Tu poczęli się sobie kłaniać, a następnie Zbyszko wymienił, kto jest, jakiego herbu, zawołania i skąd na dwór mazowiecki podąża, długowłosy zaś rycerz oznajmił, iż zowie się Jędrek z Kropiwnicy i gości księciu wiedzie: brata Gotfryda, brata Rotgiera oraz pana Fulka de Lorche z Lotaryngii1269, który u Krzyżaków bawiąc, chce księcia mazowieckiego, a zwłaszcza księżnę1270, córkę sławnego „Kynstuta1271”, na własne oczy obaczyć. Przez ten czas, gdy wymieniano ich nazwiska, rycerze zagraniczni, siedząc prosto na koniach, pochylali raz po raz przybrane w żelazne hełmy głowy, sądząc bowiem ze świetnej zbroi Zbyszkowej mniemali, że książę kogoś znacznego, może krewnego lub syna, na spotkanie ich wysłał.

      Jędrek zaś z Kropiwnicy mówił dalej:

      – Komtur1272, jakobyście po naszemu rzekli: starosta z Jansborku, bawi w gościnie u księcia, któremu rozpowiadał o tych trzech rycerzach, jako mają żywną ochotę przybyć, ale nie śmią, a zwłaszcza ów rycerz z Lotaryngii, on bowiem z daleka będąc, mniemał, że za krzyżacką granicą zaraz mieszkają Saraceny1273, z którymi wojna nie ustaje. Książę, jako ludzki pan, wnet mnie na granicę posłał, abym ich bezpiecznie wśród zamków przeprowadził.

      – To bez waszej pomocy nie mogliby przejechać?

      – Jest nasz naród okrutnie na Krzyżaków zawzięty, a to z przyczyny nie tyle ich napaści – bo i my do nich zaglądamy, ile z przyczyny wielkiej ich zdradliwości, że to, jeśli cię Krzyżak obłapi, a z przodu w gębę cię całuje, to z tyłu gotów cię w tym samym czasie nożem żgnąć1274, któren obyczaj zgoła jest świński i nam Mazurom przeciwny… ba! jużci!… Pod dach i Niemca każdy przyjmie, i gościowi krzywdy nie uczyni, ale na drodze rad mu zastąpi. A są i tacy, którzy nic innego nie czynią, przez pomstę alibo dla chwały, którą daj Bóg każdemu.

      – Którenże jest między wami najsławniejszy?

      – Jest jeden taki, że lepiej by Niemcu śmierć obaczyć niż jego; zowie się Jurand ze Spychowa.

      Zadrgało w młodym rycerzu serce, gdy usłyszał to nazwisko – i wraz postanowił pociągnąć Jędrka z Kropiwnicy za język.

      – Wiem! – rzekł – słyszałem: to ów, którego córka Danuta dwórką księżny była, póki się nie wydała.

      I to rzekłszy, począł pilnie patrzyć w oczy mazowieckiego rycerza, tamując prawie dech w piersiach, ów zaś odrzekł z wielkim zdziwieniem:

      – A wam to kto powiadał? Dyć1275 to młódka1276. Bywa po prawdzie, że i takie wychodzą za mąż, ale Jurandówna nie wyszła. Sześć dni temu, jak wyjechałem z Ciechanowa i widziałem ją przy księżnie. Jakoże jej w adwencie wychodzić?

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4AAQSkZJRgABAQEASABIAAD/2wBDAAEBAQEBAQEBAQEBAQEBAQEBAQEBAQEBAQEBAQEBAQEBAQEBAQICAQECAQEBAgICAgICAgICAQICAgICAgICAgL/2wBDAQEBAQEBAQEBAQECAQEBAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgICAgL/wgARCAfQBdwDAREAAhEBAxEB/8QAHgABAQACAwEBAQEAAAAAAAAAAAEICQUGBwQDAgr/xAAcAQEBAQACAwEAAAAAAAAAAAAAAQIGBwQFCAP/2gAMAwEAAhADEAAAAfK/nD7gkWgESrSEKUyUgKkWgEKQJSKCVRAaBEiikKQpSA0ZBAClBkAAAFAIhaQpAUESrTJQkWgESrSEKUyUgKkWgEKQJSKCVRAaBEiikKQpSA0ZBAClBkAAAFAIhaQpAUESrTJQQoKEyoqFhohAUgLSBAUBICqIhaQA0QhSAA0kUUyhaQFIAUgCF0ZKACFIUJAF0QgBohAC1YyEKQoAqRQKQFBAEqiIWkANEIUgANJFFMoWkBSAFIAhdGSgAhSFCQBdEIAaIQAtWMhCkKAKkUCkBQQABLbYgIAhQNGSlMhKQqxKsAASgLAVKoyhQCAooIDRCFBAADRkAApTJSAGiEAKkUUAhSFCRSFAAIWpFApAUhSFQAsBUqjKFAICiggNEIUEAANGQAClMlIAaIQAqRRQCFIUJFIUAAhakUCkBSFIUiFAIUCkKQAFIaIQpEqwABCkKAACFFSBakUUplCgUiFBAUUCJVKQgNGTZAQpkAAIUAAAAUgQtIDRkGzJTJohEKQoAAIUVIFqRRSmUKBSIUEBRQIlUpCA0ZNkBCmQAAhQAAABSBC0gNGQbMlMmiEKQFNJkiigplCglUQBNLlBSKAhQA0ZCFJVhSFIUpACIWggBQhYaIQpItkCigiFpAhQQo0mVFIhQQFFICgpk0ZBoyUJFpAADRkIUlWFIUhSkAIhaCAFCFhohCki2QKKCIWkCFBCjSZUUiFBAUUgKCmTRkGjJQkWkCFGiJFABKFgKkUAVIopoyUhKSFJQsAKQFSKFIIXQMlCRSFAIUCpJVaIQAFIEqgUgBAaMppcpVgBoiRRUi0gKRCikAACFJQsAKQFSKFIIXQMlCRSFAIUCpJVaIQAFIEqgUgBAaMppcpVgBoiRRUi0gKRCikAAKQIWg0ZAICkNmACkSqRbIBCgACkQtIhdmUihSSqIAUSS0AACpFpAUECFpCpFIUAaICIUaMmiEAABSmTRkpAAAUEAAKRC0iF2ZSKFJKogBRJLQAAKkWkBQQIWkKkUhQBogIhRoyaIQAAFKZNGSkAABQQ0ZAAKQBNLkFIAhQNGQhRSAqRRQCAAoIaIQFIADRlCgUEpApTJRVjIKQ0ZQpCi2SUhaCGjKAtBAAhaQpSGjIAQsAKkUUAgAKCGiEBSAA0ZQoFBKQKUyUVYyCkNGUKQotklIWghoygLQQAIWkKUhoyAELAELoyADZkgAKkUhSFAAJVgANphQSlMqKUyAhQABSmQgoUAQAApDQMhCgUhoyhRQUGSkACVYAAhQNEIDQIQoIDaYUEpTKilMgIUAAUpkIKFAEAAKQ0DIQoFIaMoUUFBkpAAlWAAIUDRCA0CEKCAABC6IRC0AgKKkEqwUkLSplQKQGiJAo0QgAABQQ2ZBAUhSAAoBClMlSKAKCJpQBCApACppcFSKAABoyaKYKELClIQGiJAo0QgAABQQ2ZBAUhSAAoBClMlSKAKCJpQBCApACppcFSKAABoyaKYKELClMgBAWpAo0EytIDRCmULSoXJQkXQIQBKsNGSggCaXIKkWkABSkIhQAQFpAhRSIC0gNGUKCaWphaQApAUAgBQRKRRSGiAoIQBKsNGSggCaXIKkWkABSkIhQAQFpAhRSIC0gNGUKCaWphaQApAUAgBQRKRRSGiAhSFSLSUkBakUU0YKCAAIUAClMgIUDRkBKsKQFIhaggUAlWIUaIQ0ZKQJVpEi6QRYAACggKCAA0RCw0ZQo0ZBoybMkAKUyAhQNGQEqwpAUiFqCBQCVYhRohDRkpAlWkSLpBFgAAKCAoIADRELDRlCjRkGjJsyQAAGzJTIQoqUytCRaQAIUAADRAQAIUACggCVYgLQAhYUgBSmQAaIUyEKQAopCgVIFIUgAKQBKFJFA0DISrADRAQAIUACggCVYgLQAhYUgBSmQAaIUyEKQAopCgVIFIUgAKQBKFJFA0DISrAAClTK0AEASqIAhdEIADRCGiAEKQpAaIQAJVgNEqQANEAKQEAKQAAAAGiApCFIClIQAApSEAKKQIDSZCgCgEKQpAaIQAJVgNEqQANEAKQEAKQAAAAGiApCFIClIQAApSEAKKQIDSZCgAaMgAApSENkMhKsKUyAEqgACAFBEGlhEKANEBAAhakXSZC0hoiRaQpELSkIhQBohAUApkAGjICFCkELQEiipFAoAIAUEQaWEQoA0QEACFqRdJkLSGiJFpCkQtKQiFAGiEBQCmQAaMgIUKQQtASKKkUChIoAIUlWApDRlKtIQGiEACVQIhQQoAFAIACkCVYVIopAhQACFFKAZKAQpohCAAAqRQAABSAGkgWmTRkpTIKQIUEKABQCAApAlWFSKKQIUAAhRSgGSgEKaIQgAAKkUAAAUgBpIFpk0ZKUyCkNGQVItASLSBC6KYBSmQaMlBELSpFgAAAABSFAIaKZIUgQVYUgASkWlMgApEsLYAAhRohDRlCgDRCFAKZTRldJFEBSQrSRYAAAAAUhQCGimSFIEFWFIAEpFpTIAKRLC2AAIUaIQ0ZQoA0QhQCmU0ZXSRRAUkLLKqAAApTIKkXRkAAFAhUCFFIUECKS1IopDRCFIg0RQICoWmQVIooSLSFIVC0JlRQQAJVqZXZEyo0ZNGQCkABoylIAoAFIUECKS1IopDRCFIg0RQICoWmQVIooSLSFIVC0JlRQQAJVqZXZEyo0ZNGQCkABoylIAoApAClBCBCkKBSAGiAgsSgaIUyEKAQoFIhQASrAgqgELACkSrTICFAAAABC1IoAoBAUiFGjJQCAAFIAELQUyEKAQoFIhQASrAgqgELACkSrTICFAAAABC1IoAoBAUiFGjJQCAAFIAELTZhIoGjICFJoytKZANAyUoMgGzAQoFBAAAEqw0ZBSmSkQtBEFURKogABQQ0mbUCkBQUGTUZqkAQtIaMlIEKKQGyJlaQABCgUEAAASrDRkFKZKRC0EQVREqiAAFBDSZtQKQFBQZNRmqQBC0hoyUgQopAbImVpADQBk0ZQooAICkABoEIlWAA0ZKkUCg0YCAFpChItIAAEBSFFSLSkCRakUACghQkWkKkXRkAFIEKKQAFBItQApQZNGSpFAoNGAgBaQoSLSAABAUhRUi0pAkWpFAAoIUJFpCpF0ZABSBCikABQSLUAKUGUBaQpAaIEgUDSZUDRCAAGjIAAQopClMoUhaAQAQoCkNEICgEBSAAoBAgLQUyEKKCA0QEAAACVYgKANAhAAEKKQpTKFIWgEAEKApDRCAoBAUgAKAQIC0FMhCiggNEBAAAAlWICgDQIQIKsKUyAVIpCgAAUgAAQpCkqwFIChIo0mVpCggCFA0QiFBC0EKkAUhQBSmQUgQuiAgKkWkBSFKmVoIAVKsBAAEKSrAUgKEijSZWkKCAIUDRCIUELQQqQBSFAFKZBSBC6ICAqRaQFIUqZWggBUqwEAABQRKAsKQpCkAKCApDRkpACkCFpAVIoApSFBlC6MlIDRkAApowVIo0QlIAApAAAChCgQ0QAgCVQIAUAECAopAhaQFSKAKUhQZQujJSA0ZAAKaMFSKNEJSAAKQAAAoQoENEAIAlUCAFABAgKKAQpCggNJldmSJVEQFpAUgBsyQJVAAiVRDSZWlQsCUiwpCkAQoFCCKKUyUAgKkUUiFpE0sIhaQFIVCwIC6TKgUgQoFCRaQJVAAiVRDSZWlQs

Скачать книгу