Syrena. John Everson

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Syrena - John Everson страница 15

Автор:
Серия:
Издательство:
Syrena - John Everson

Скачать книгу

ucichła. Pewnie dlatego Nelson wynurzył się z muzycznego zaklęcia, aby zrozumieć. Ogień wcale nie był w jego umyśle. To jego gardło płonęło. Otworzył usta, ale zakrztusił się czymś gęstym, o metalicznym smaku. Krew rozlała się na piersi kobiety, ociekając niczym krwawy wosk po jej żebrach.

      – Co… ty…zro… – zagulgotał, uderzając dłonią w szyję i czując gorący strumień i poszarpane ciało. Zamrugał i zobaczył swoją krew na jej ustach. Uśmiechała się szeroko, a paznokcie wbiły mu się w plecy, ciągnąc go z powrotem w dół, by znów ugryźć. Rozerwała mu gardło zębami!

      Jack Nelson przeżył dwadzieścia trzy długie lata, unikając podstępów zbirów w zaułkach San Francisco i byłby przeklęty, gdyby kobieta, na dodatek na wpół przywiązana do łóżka, miała go, do cholery, wykończyć zębami!

      Jego ciało było odurzone, a ból w szyi nie do zniesienia. Ale Jack uderzył jedną z rąk o jej ręce, przełamując uścisk, a następnie odepchnął się od niej uderzeniem w pierś. Wydostał się z jej zasięgu na ułamek sekundy. Zsunął się z łóżka na kolana i upadł na podłogę. Zza pleców znów usłyszał pieśń, usiłował ją zignorować, nie słyszeć. Podniósł się do przysiadu, ale przesunął się tylko o kilka stóp, kiedy dopadło go odrętwienie, a mięśnie zamieniły się w galaretę.

      Jack osunął się z powrotem na deski i poczuł, jak odpływa z niego krew. Podłoga przy jego ramieniu była ciepła i mokra. Właśnie tam, przed jego twarzą, coś leżało na podłodze. W każdym razie, kiedy upadł, zdał sobie z tego sprawę. Wyglądało jak zmasakrowany koszmar rzeźnika, krwawy, surowy i wyłupiasty. Zobaczył, że mięso ma włosy na ciele, a on próbował się unieść, by zobaczyć więcej. Jakaś część jego umysłu chciała zrozumieć, na co się natknął, zanim umarł. Wiedział już, że tu umrze. Jack Nelson został powalony przez usta kobiety. Niemal się zaśmiał, ale kiedy to zrobił, krew trysnęła mu z gardła, zmieniając się w długi, okropny dreszcz. Kaszel wyrwał go z zaklęcia kobiety. Uniósł głowę, opierając się pieśni, by obejrzeć pokrytą skórą krwawą bryłę na pokładzie, by zobaczyć nagie kolano i włochatą goleń. W stopie brakowało palców u nóg; pozostały krwawe kikuty, tak jak odcięto od ciała górną część uda.

      Pieśń otaczała go, lekka i słodka, a w umyśle Jacka pojawiły się sny o złotych polach, gdy nagle ręce chwyciły go za kostki i zaczęły ciągnąć z powrotem do łóżka.

      Mając jakąś przelotną resztkę świadomości, Jack ujrzał jeszcze jedną opuszczoną część leżącą przy łóżku, gdy kobieta podniosła go z podłogi. Była to głowa mężczyzny. Leżał na boku na drewnianych deskach, a ostatnia świadoma myśl przypomniała mu o poszarpanym torsie, który wczoraj podnieśli w sieci. Znał tę twarz.

      – Właśnie to stało się z Rogersem – wymamrotał.

      A potem pieśń się skończyła, a jej zęby znów zaczęły go szarpać. A Nelson już tego nie poczuł.

      Rozdział dwunasty

      – Tutaj jest wszystko, czarno na białym – powiedział Bill.

      Evan spojrzał na gazetę leżącą na biurku i uniósł brew. Pierwszy artykuł, który przyciągał wzrok na górze strony, głosił, że Delilah włącza czerwone światło.

      – Tutaj jest co, Bill? Rada miasta chce zmienić strefę na West Avenue, aby otworzyć salon masażu? Nie wiedziałem, że na to czekałeś. Masz dość jazdy do San Francisco na swoje zabiegi olejowe?

      Bill przewrócił oczami.

      – Proooszę cię. Wszystko, co muszę zrobić, jeśli chcę się dobrze poczuć, to pójść do O’Flaherty po północy. Faceci byliby głupi, gdyby płacili za to, kiedy wszystko, co muszą zrobić, to kupić sobie drinka.

      Wskazał na mniejszy tekst w prawym rogu strony. Głosił on: Kylie (22 l.) zaginęła. Artykuł był krótki, ze zdjęciem miejscowej dziewczyny, która nie wróciła do domu z nocnego wyjścia do „Piaszczystej Pułapki” ze swoim chłopakiem kilka dni temu. Chłopak został zacytowany, twierdził, że tego wieczoru zerwali ze sobą i miał nadzieję, że nie zrobiła nic głupiego. Policja powiedziała, że będą wdzięczni za wszelkie informacje, które doprowadziłaby do znalezienia dziewczyny.

      – Tak, więc? – Evan wzruszył ramionami. – Co z tym?

      – Kolejne powiązanie z syreną – powiedział Bill.

      – Nie możesz być poważny? Za każdym razem, gdy zaginie ktoś w tym mieście, jest to wina jakiejś mitologicznej harpii?

      – Syrena nie jest harpią. Pomyliłeś z postacią z Homera.

      – Nie zdawałem sobie sprawy, że jesteś tak obeznany w literaturze. – Roześmiał się Evan.

      – Posłuchaj, Evan, wiem, że brzmi to śmiesznie. – Bill nawet się nie uśmiechał. – Ale jeśli zapytasz ludzi wokół Delilah – ludzi, którzy żyli tutaj przez całe swoje życie – powiedzą ci, że wierzą, że coś mieszka blisko tego miejsca. Niektórzy nazywają to syreną, inni pewnie mówią, że to morski potwór. Jednak syrena brzmi dla mnie prawdopodobnie. Ludzie znikają tutaj, odkąd pamiętam. Gazety twierdzą, że prądy są niebezpieczne i wciągają ludzi. Ale są historie z początku XX wieku, kiedy handlarze rumem rozbijali się tutaj na skałach i co jakiś czas trafiał się jeden ocalały, który dotarł na brzeg. Możesz popatrzeć na to gówno – każdy, kto ocalał, na którymkolwiek z tych wraków, zawsze mówił o śpiewie pięknej kobiety. Kolejną rzeczą, jaką pamiętali, była przymusowa kąpiel w oceanie.

      – Wygląda na to, że za dużo pili na wachcie.

      Bill z niesmakiem pokręcił głową.

      – Wierzysz w Boga, Evan? Niebo i piekło, całe to gówno?

      Evan kiwnął głową.

      – Wierzysz więc w wielką niewidzialną wróżkę na niebie i rogate demony biegające po krainie kamienia i lawy, gdzie zmarli płoną w agonii aż do końca czasu? I pewnie wierzysz w czyściec, w który wchodzą dusze, które nie były na tyle złe, by demony kuły je widłami w oczy, żeby odkupili swoje grzechy, aż dotrą do tajemniczej krainy harf i miodu. Czy to prawda?

      – Nie opisałbym dokładnie nieba i piekła w ten sposób – skrzywił się Evan.

      – Przeczytaj swojego Miltona. A Apokalipsa też jest wkurzająca.

      – Co ty, zapisałeś się w tym tygodniu na jeden z tych internetowych kursów z literatury angielskiej, czy co?

      – Pomyśl o tym – odparł Bill, ignorując docinki. – Ty wierzysz w te wszystkie niewidzialne rzeczy, których nikt nigdy nie widział, ale nie możesz uwierzyć w prawdziwe stworzenie z krwi i kości, o którym pisano tu od setek lat, o którym ludzie donoszą, że stale je spotykają? – Bill odwrócił się do biurka i pokręcił głową. – Nie wiemy jeszcze wszystkiego, człowieku. I nigdy się nie dowiemy. Na tej ziemi wciąż istnieją tajemnicze rzeczy. Bądź ostrożny.

      Bądź ostrożny.

      Słowa Billa odbijały się echem w głowie Evana, gdy tej nocy spacerował po plaży po zmroku. Nie powiedział Billowi o swojej schadzce z Ligeją. Zamierzał, musiał

Скачать книгу