Refleksologia w praktyce. Holly Tse

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Refleksologia w praktyce - Holly Tse страница 2

Refleksologia w praktyce - Holly  Tse

Скачать книгу

która przyjęła główną siłę uderzenia. Czułam, jakby moje ciało zostało uszkodzone i zostałam skazana na cierpienie do końca życia. Przed wypadkiem razem z Danem, moim ówczesnym chłopakiem, planowaliśmy podróż rowerową przez Kanadę.

      Po wypadku rzadko jeździłam na rowerze, ponieważ było to zbyt duże obciążenie dla górnej części mojego ciała i obawiałam się, że wyrządzę sobie jeszcze większą krzywdę.

      Pewnego dnia Dan odwrócił się do mnie i zapytał, czy wciąż mamy zamiar odbyć podróż rowerową przez Kanadę. Wiedział, że nie zrobimy tego od razu, ale zastanawiał się, czy dojdzie do tego w przyszłości. Na końcu języka miałam słowo nie, gdy w środku usłyszałam głos mówiący: Gdy powiesz nie, ten wypadek zdefiniuje całe twoje dalsze życie.

      Zamiast tego powiedziałam: „Tak, spróbujmy. Gdy będę miała problemy z szyją, zawsze możemy złapać autobus powrotny do domu”. W tamtej chwili odkryłam pierwszy katalizator dla uzdrowienia mojego ciała – zmianę umysłu.

      Ta jedna decyzja całkowicie zmieniła bieg mojego życia. Gdybym powiedziała nie, wybrałabym życie pełne ograniczeń. Kiedy powiedziałam tak, wypadek nie miał już nade mną kontroli.

      Uświadomiłam sobie, że ślepo akceptowałam przekonania innych ludzi związane z przewlekłym bólem. Moje ciało nie musiało boleć, gdy padał deszcz. Nie musiałam całe życie cierpieć z powodu starych blizn. Miałam tę moc, że mogłam dokonać dla siebie innego wyboru.

      W rezultacie otworzyłam się na możliwość, że mogę wieść życie wolne od bólu. Gdy przyjmowałam przekonania innych bez zastrzeżeń, czułam, jakbym była „zniszczona” do końca życia. Przez to nie miałam motywacji ani inspiracji, by w poszukiwaniu rozwiązań wyjść poza moją strefę komfortu. W sumie dlaczego miałbyś szukać lekarstwa, skoro wierzysz, że ono nie istnieje? Jednak gdy raz pozbyłam się ograniczeń, otworzyłam się na poszukiwanie wiedzy i zaczęłam szukać pomocy u ludzi spoza kręgu znanych mi osób – to doprowadziło mnie do alternatywnego uzdrawiania. Moje perspektywy stały się jaśniejsze, polepszyło się moje nastawienie i znalazłam ludzi, którzy mogli pomóc mi uzdrowić moje ciało.

      Około półtora roku po wypadku Dan i ja wyruszyliśmy w naszą rowerową podróż przez Kanadę. Zaczęliśmy w Vancouver i przejechaliśmy ponad 3200 kilometrów przez góry i prerie, do domu Dana w północnym Ontario. Przez całą podróż nie doświadczyłam żadnego problemu z szyją ani barkami.

      Naszym miejscem docelowym był dom jego rodziców, gdzie zostaliśmy przywitani pysznym ciastem z borówkami, świeżo upieczonym przez jego mamę. To było najlepsze ciasto borówkowe, jakie kiedykolwiek jadłam. Choć drogi moje i Dana rozeszły się kilka lat po wyprawie rowerowej, pozostaliśmy dobrymi przyjaciółmi i wciąż czule wspominamy tę podróż.

      Drugi katalizator

      Po wycieczce rowerowej czułam się tak wolna, że pozwoliłam sobie na robienie rzeczy, które sprawiały mi przyjemność. Nauczyłam się tworzyć strony internetowe i zaczęłam prowadzić magazyn internetowy, który zyskał wielu czytelników, a nawet został wspomniany w podręczniku uniwersyteckim. Postanowiłam zmienić ścieżkę kariery i pracować w przemyśle internetowym. Jednak ignorowałam wewnętrzny głos, który przywoływał mnie do dziedziny uzdrawiania.

      Praca z najnowszymi technikami była niezwykle stresująca. Terminy były bardzo krótkie, klienci wymagający, a od pracowników oczekiwano całkowitego poświęcenia się pracy. Przez kilka lat z moim zdrowiem wszystko było w porządku, ale chroniczny stres stopniowo niszczył moją odporność. Po pracy dla wyjątkowo wymagającej firmy, która w postępie geometrycznym zwiększała mój poziom stresu, doświadczyłam czegoś, co nazywam rokiem choroby. Zapadałam na jedną dziwną chorobę po drugiej. Lekarze mówili mi, że jestem zupełnie zdrowa, ale wiedziałam, że coś jest nie tak.

      Gdy osiągnęłam najniższy punkt w kwestii zdrowia, mój mąż, Zunaid, zasugerował, bym poszła do jego chińskiego refleksologa. Mimo że akceptowałam alternatywne metody uzdrawiania, byłam sceptyczna. Zapytałam go: „Czy to polega na masowaniu stóp? Jak niby miałoby mi to pomóc?”.

      Za pierwszym razem, gdy poddałam się zabiegowi refleksologii, zalałam się łzami. Szybko zdałam sobie sprawę, że nie był to tani „miły masaż stóp”, który możesz zobaczyć w małych gabinetach w chińskich dzielnicach. To była prawdziwa chińska refleksologia.

      Wszystkie punkty refleksologiczne na moich stopach1 były bardzo wrażliwe, co wskazywało na to, że we wszystkich organach mam ogromną dysharmonię energetyczną. Po pierwszej sesji nie chciałam tam wracać. Jednak zawarliśmy z Zunaidem umowę, że będę chodziła do jego refleksologa przez miesiąc, jeśli on będzie chodził do mojego naturopaty.

      Gdy przez kilka miesięcy odbywałam regularne sesje refleksologii, moje zdrowie ustabilizowało się. A gdy zaczęłam uczyć się chińskiej refleksologii i praktykować ją na sobie, moje zdrowie jeszcze bardziej się poprawiło.

      Dowiedziałam się, że tradycyjna chińska metoda refleksologii znacznie różniła się od zachodniego stylu. Oprócz tego, że jest znacznie bardziej intensywna, chińska refleksologia opiera się na zasadach Tradycyjnej Medycyny Chińskiej (TMC) – starożytnego systemu uzdrawiania, który obejmuje akupunkturę, uzdrawianie energią, chińskimi ziołami i masaż.

      Chińska refleksologia jest niszą w chińskiej medycynie. Jeśli uznasz akupunkturę za konar TMC, to refleksologia jest gałązką. Jednak w dużej mierze działa tak jak akupunktura, tylko bez igieł. Masując punkty ucisku na stopach, równoważysz meridiany energii w ciele, nazywane również kanałami. Te kanały są układem krążenia dla qi (wymawiaj „czi”), twojej energii życiowej. Gdy w twoim ciele pojawiają się problemy, przepływ qi zostaje zakłócony. Harmonizując twoją qi, pomagasz ciału powrócić do stanu równowagi.

      W moim przypadku to z pewnością działało. Niespełna półtora roku po tym jak sięgnęłam dna, czułam się tak wspaniale, że przygotowywałam się do mojego pierwszego triathlonu. Odkryłam drugi katalizator dla uzdrowienia mojego ciała – uzdrawianie energią.

      Chińska refleksologia dała mi wiedzę, co dzieje się na poziomie energetycznym, abym mogła dokonać zmian, zanim objawią się one na poziomie fizycznym. Gdy praca stała się jeszcze bardziej stresująca niż zwykle, masując punkty refleksologiczne na stopach, odczuwałam skutki na ciele. Czułam, jak moje organy, jeden po drugim, wyłączają się energetycznie. I to w końcu spowodowało, że rzuciłam pracę i poważnie zaczęłam zastanawiać się nad robieniem tego, co kocham.

      Oczywiście nie podejrzewałam, jak uparty jest mój umysł…

      Trzeci katalizator

      Gdy odeszłam z pracy, zaczęłam pisać książkę o domowej roboty zabawkach dla kotów (Make Your Own Cat Toys: Saving the Planet One Cat Toy at a Time), a także przyjmowałam klientów na zabiegi refleksologii. Wszystko szło naprawdę dobrze, ale mój umysł nie mógł oprzeć się pokusie pracy na pełen etat. Byłam tak uwarunkowana przez społeczeństwo i moje azjatyckie wychowanie, że czułam się zmuszona do pracy w korporacyjnym świecie. Kusiła mnie praca przy nowych technologiach w Dolinie Krzemowej i przekonywałam sama siebie, że przeprowadzka do słonecznej Kalifornii z jej luźnym podejściem będzie inna od mojego poprzedniego wzorca.

      Kolejny

Скачать книгу


<p>1</p>

Osoby chcące poznać punkty nie tylko na stopach mogą skorzystać z porad zawartych w książce „Terapia punktów spustowych”, której autorami są Clair Davies i Amber Davies. Książkę można nabyć w sklepie www.vitalni24.pl (przyp. wyd. pol.).