Byłam dziewczyną mafii. Janusz Szostak

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Byłam dziewczyną mafii - Janusz Szostak страница 14

Byłam dziewczyną mafii - Janusz Szostak

Скачать книгу

rzucił w stronę gospodarza:

      – Pozdrów Monikę. Zawsze, gdy chcę się z nią spotkać, ucieka przede mną. A kiedyś sama czekała z podniesioną sukienką.

      – Wypierdalaj, stary dziadu! – w salonie niespodziewanie pojawiła się Monika, zapewne obudziła ją rozmowa dobiegająca zza drzwi sypialni. Aktorka najwyraźniej miała nieciekawe doświadczenia z tym człowiekiem.

      – Patryk, kim on właściwie jest? – zapytała Anna, gdy nieproszony gość znalazł się już na klatce schodowej.

      Mężczyzna nie wiedział, co ma odpowiedzieć, w końcu zdobył się na szczerość:

      – To taki burdelmen za zasłoną biznesmena. Obiecuje dziewczynom kariery i obietnice spełnia. Ale to ma swoją cenę. Zobacz, ta nasza pogodynka kiedyś była nikim, a dziś jest gwiazdą. A ta słynna tancerka, Dorota. Myślisz, że czemu zawdzięcza swój sukces?

      Anna przypomniała sobie, że zdjęcie nagiej tancerki widziała w agencji towarzyskiej na warszawskich Jelonkach, do której wywiózł ją niegdyś kierowca Rafała M.

      – To wszystko jest wielkie gówno. One miały odpowiedniego mentora. Zrobił z nich gwiazdy. Zaczynały i skończyły tak samo. Od gadania do mikrofonu – Patryk zaczął się nerwowo śmiać, jak zwykle na kacu, gdy nie panował nad emocjami. Po chwili się uspokoił i wrócił do swojej opowieści o kulisach zdobywania sławy i stanowisk w jego stacji telewizyjnej:

      – A wiesz, jak było z tą pogodynką? Staszek podsunął ją wpływowemu reżyserowi. Ona była wtedy w związku z tym swoim biznesmenem, co jest teraz jej mężem. Mimo to zgodziła się na wyjazd z tym reżyserem do Zakopanego, a to był wyjątkowy cham i bufon. Swojemu facetowi powiedziała, że jedzie robić materiał telewizyjny o przepowiadaniu pogody przez górali, i ruszyła budować podwaliny przyszłej kariery. Ponoć nieźle tam się zabawili. W drodze powrotnej odebrała telefon od narzeczonego. To tak rozwścieczyło reżysera, że wyrwał jej aparat i wrzucił przez okno na jezdnię. Po chwili zresztą także ona się tam znalazła. Ten buc zatrzymał auto i kazał jej wysiadać. Nie miała wyjścia. Złapała jakąś okazję do najbliższego dworca i po kilku godzinach dojechała do Warszawy. Pech chciał, że tego dnia miała w firmie zebranie redakcyjne, które prowadził jej niedawny kochanek z Zakopanego. Przez niego spóźniła się ponad pół godziny. Zbeształ ją za to jak burą sukę: „Jeszcze raz takie spóźnienie i wylatujesz z pracy!”.

      – I ty chcesz mnie wysłać do takiej pracy?! W dodatku ten alfons ma mi w tym pomóc! – Anna eksplodowała.

      – Nic się nie martw, to telewizja publiczna, tam tak nachalnie nie molestują – uspokajał ją Patryk.

      Trzeba przyznać, że miał rację. Anna trafiła do TVP Warszawa i ani razu nie spotkała się z jakąkolwiek formą seksualnego nękania. Co najwyżej słyszała od kolegów komplementy pozbawione seksualnych podtekstów. Jednak praca w charakterze reportera ulicznego nie należała do ciekawych, ambitnych, a tym bardziej satysfakcjonujących materialnie. Ale dziewczyna póki co postanowiła się jej trzymać.

      Jednak od czasu, gdy Anna podjęła tę pracę, dość często dochodziło do awantur między nią a Patrykiem. Przede wszystkim wówczas, gdy oboje z Moniką leżeli nakoksowani. Zwłaszcza Patryk lubił wciągać, ile się da, i wtedy stawał się niebezpieczny.

      – W końcu dotarło do mnie, że pora skończyć z tą patologią – wyznaje była miss. – Tymczasowo zamieszkałam z koleżanką i jej trzema psami.

      Wieczorem Anna i jej nowa współlokatorka siedziały w pizzerii w centrum miasta, gdy do lokalu weszło trzech mężczyzn. Anna – długowłosa, opalona szatynka – od razu przykuła uwagę jednego z nich. On też spodobał się dziewczynie: wysoki, dobrze zbudowany. Idealnie dobrana koszula od Armaniego dopełniała całość.

      – Sebastian jestem. Ty zapewne nie podasz mi swojego imienia i poślesz do diabła, ale ja od niego wrócę i wtedy będziesz błagała, bym wziął cię do raju – wysupłał z zakamarków mózgu tekst tandetnego podrywacza, co dla każdej dziewczyny byłoby sygnałem do ewakuacji.

      Anna jednak w tym czasie nie szukała intelektualisty, lecz faceta, który zapewniłby jej dach nad głową, dobrobyt i spokój. Co do ostatniego oczekiwania trochę się przeliczyła. Poznała bowiem pierwszego w swoim życiu gangstera.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4SrnRXhpZgAATU0AKgAAAAgABwESAAMAAAABAAEAAAEaAAUAAAABAAAAYgEbAAUAAAABAAAA agEoAAMAAAABAAIAAAExAAIAAAAeAAAAcgEyAAIAAAAUAAAAkIdpAAQAAAABAAAApAAAANAACvyA AAAnEAAK/IAAACcQQWRvYmUgUGhvdG9zaG9wIENTNiAoV2luZG93cykAMjAxODoxMToyMSAxMTox NTowNgAAA6ABAAMAAAABAAEAAKACAAQAAAABAAAEsKADAAQAAAABAAAGuAAAAAAAAAAGAQMAAwAA AAEABgAAARoABQAAAAEAAAEeARsABQAAAAEAAAEmASgAAwAAAAEAAgAAAgEABAAAAAEAAAEuAgIA BAAAAAEAACmxAAAAAAAAAEgAAAABAAAASAAAAAH/2P/iDFhJQ0NfUFJPRklMRQABAQAADEhMaW5v AhAAAG1udHJSR0IgWFlaIAfOAAIACQAGADEAAGFjc3BNU0ZUAAAAAElFQyBzUkdCAAAAAAAAAAAA AAAAAAD21gABAAAAANMtSFAgIAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAAAEWNwcnQAAAFQAAAAM2Rlc2MAAAGEAAAAbHd0cHQAAAHwAAAAFGJrcHQAAAIEAAAA FHJYWVoAAAIYAAAAFGdYWVoAAAIsAAAAFGJYWVoAAAJAAAAAFGRtbmQAAAJUAAAAcGRtZGQAAALE AAAAiHZ1ZWQAAANMAAAAhnZpZXcAAAPUAAAAJGx1bWkAAAP4AAAAFG1lYXMAAAQMAAAAJHRlY2gA AAQwAAAADHJUUkMAAAQ8AAAIDGdUUkMAAAQ8AAAIDGJUUkMAAAQ8AAAIDHRleHQAAAAAQ29weXJp Z2h0IChjKSAxOTk4IEhld2xldHQtUGFja2FyZCBDb21wYW55AABkZXNjAAAAAAAAABJzUkdCIElF QzYxOTY2LTIuMQAAAAAAAAAAAAAAEnNSR0IgSUVDNjE5NjYtMi4xAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAABYWVogAAAAAAAA81EAAQAAAAEWzFhZWiAA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAWFlaIAAAAAAAAG+iAAA49QAAA5BYWVogAAAAAAAAYpkAALeFAAAY2lhZ WiAAAAAAAAAkoAAAD4QAALbPZGVzYwAAAAAAAAAWSUVDIGh0dHA6Ly93d3cuaWVjLmNoAAAAAAAA AAAAAAAWSUVDIGh0dHA6Ly93d3cuaWVjLmNoAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAGRlc2MAAAAAAAAALklFQyA2MTk2Ni0yLjEgRGVmYXVsdCBSR0IgY29s b3VyIHNwYWNlIC0gc1JHQgAAAAAAAAAAAAAALklFQyA2MTk2Ni0yLjEgRGVmYXVsdCBSR0IgY29s b3VyIHNwYWNlIC0gc1JHQgAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAABkZXNjAAAAAAAAACxSZWZlcmVu Y2UgVmlld2luZyBDb25kaXRpb24gaW4gSUVDNjE5NjYtMi4xAAAAAAAAAAAAAAAsUmVmZXJlbmNl IFZpZXdpbmcgQ29uZGl0aW9uIGluIElFQzYxOTY2LTIuMQAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAdmlldwAAAAAAE6T+ABRfLgAQzxQAA+3MAAQTCwADXJ4AAAABWFlaIAAAAAAATAlWAFAAAABX H+dtZWFzAAAAAAAAAAEAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAACjwAAAAJzaWcgAAAAAENSVCBjdXJ2AAAA AAAABAAAAAAFAAoADwAUABkAHgAjACgALQAyADcAOwBAAEUASgBPAFQAWQBeAGMAaABtAHIAdwB8 AIEAhgCLAJAAlQCaAJ8ApACpAK4AsgC3ALwAwQDGAMsA0ADVANsA4ADlAOsA8AD2APsBAQEHAQ0B EwEZAR8BJQErATIBOAE+AUUBTAFSAVkBYAFnAW4BdQF8AYMBiwGSAZoBoQGpAbEBuQHBAckB0QHZ AeEB6QHyAfoCAwIMAhQCHQImAi8COAJBAksCVAJdAmcCcQJ6AoQCjgKYAqICrAK2AsECywLVAuAC 6wL1AwADCwMWAyEDLQM4A0MDTwNaA2YDcgN+A4oDlgOiA64DugPHA9MD4APsA/kEBgQTBCAELQQ7 BEgEVQRjBHEEfgSMBJoEqAS2BMQE0wThBPAE/gUNBRwFKwU6BUkFWAVnBXcFhgWWBaYFtQXFBdUF 5QX2BgYGFgYnBjcGSAZZBmoGewaMBp0GrwbABtEG4wb1BwcHGQcrBz0HTwdhB3QHhgeZB6wHvwfS B+UH+AgLCB8IMghGCFoIbgiCCJYIqgi+CNII5wj7CRAJJQk6CU8JZAl5CY8JpAm6Cc8J5Qn7ChEK Jwo9ClQKagqBCpgKrgrFCtwK8wsLCyILOQtRC2kLg

Скачать книгу