Noc nad oceanem. Ken Follett
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Noc nad oceanem - Ken Follett страница 4
Margaret lękała się wojny. Chłopiec, którego kochała, zginął podczas wojny domowej w Hiszpanii. Stało się to ponad rok temu, lecz wciąż czasem płakała w nocy. Dla niej wojna oznaczała to, że tysiące innych dziewcząt zaznają żalu, jaki rozdzierał jej serce. Ta myśl była niemal nie do zniesienia.
A jednak inna część jej duszy pragnęła tej wojny. Przez całe lata dręczyło ją wspomnienie brytyjskiego tchórzostwa podczas walk w Hiszpanii. Jej kraj stał z boku i biernie patrzył, gdy praworządnie wybrany socjalistyczny rząd został obalony przez bandę łotrów uzbrojonych przez Hitlera i Mussoliniego. Setki młodych idealistów z całej Europy pojechały do Hiszpanii, aby walczyć o demokrację. Jednak brakowało im broni, a demokratyczne rządy innych państw nie chciały jej dostarczyć, tak więc tracili życie, a ludziom takim jak Margaret pozostawały jedynie gniew, wstyd i poczucie bezsilności. Gdyby Wielka Brytania przeciwstawiła się teraz faszystom, Margaret znów mogłaby być dumna ze swojej ojczyzny.
Był jeszcze inny powód tego, że serce rosło jej w piersi na myśl o wojnie. Ta z pewnością oznaczałaby koniec monotonnego życia, jakie wiodła ze swoimi rodzicami. Była znudzona i sfrustrowana tymi ich niezmiennymi rytuałami i bezsensem życia towarzyskiego. Marzyła, by uciec i żyć po swojemu, lecz wydawało się to niemożliwe: była nieletnia, nie miała pieniędzy ani kwalifikacji do żadnej pracy. Jednak, pomyślała z nadzieją, gdy wybuchnie wojna, wszystko na pewno się zmieni.
Zafascynowana czytała o tym, jak podczas ostatniej wojny kobiety nosiły spodnie i pracowały w fabrykach. Nawet teraz kobiece oddziały wchodziły w skład sił lądowych, powietrznych i marynarki. Margaret marzyła o zgłoszeniu się na ochotnika do Auxiliary Territorial Service, czyli kobiecej służby wojskowej. Jedną z niewielu praktycznych umiejętności, jakie posiadła, było prowadzenie pojazdów mechanicznych. Szofer ojca, Digby, nauczył ją jeździć rollsem, a Ian, chłopak zabity na wojnie, pozwalał jej prowadzić swój motocykl. Niewykluczone, że poradziłaby sobie nawet z motorówką, ponieważ ojciec miał niewielki jacht w Nicei. ATS potrzebowała kierowców ambulansów i gońców jeżdżących na motocyklach. Margaret już widziała się w mundurze i hełmie, siedzącą na motorze i błyskawicznie przewożącą pilne raporty z jednego pola bitwy na drugie, z fotografią Iana w kieszonce na piersi swej koszuli khaki. Była pewna, że wykazałaby się odwagą, gdyby miała szansę.
Później odkryli, że wojnę wypowiedziano wtedy, gdy trwała msza. W jej trakcie, dwadzieścia osiem minut po jedenastej, włączono nawet alarm przeciwlotniczy, lecz w wiosce go nie usłyszano, a poza tym był fałszywy. Tak więc rodzina Oxenfordów wróciła do domu z kościoła nieświadoma tego, że rozpoczęto wojnę z Niemcami.
Percy chciał wziąć broń i zapolować na króliki. Wszyscy w rodzinie umieli strzelać: był to ich ulubiony sport, niemal obsesja. Oczywiście ojciec się na to nie zgodził, ponieważ nie uchodziło strzelać w niedzielę. Percy był rozczarowany, ale posłuchał. Chociaż zachowywał się niesfornie, jeszcze nie miał dość odwagi, by otwarcie sprzeciwiać się ojcu.
Margaret uwielbiała psoty brata. Był jedynym promykiem słońca w jej ponurym życiu. Często żałowała, że nie potrafi kpić z ojca tak, jak robił to Percy, i śmiać się za jego plecami, była jednak zbyt poirytowana, żeby z tego żartować.
W domu ze zdumieniem zastali bosą pokojówkę podlewającą kwiaty w holu. Ojciec jej nie rozpoznał.
– Kim jesteś? – zapytał ostro.
– Nazywa się Jenkins – wyjaśniła spokojnie matka. W jej głosie słychać było amerykański akcent. – Zaczęła pracę w tym tygodniu.
Dziewczyna dygnęła.
– A gdzie, do diabła, są jej buty? – zapytał ojciec.
Cień podejrzenia przemknął po twarzy dziewczyny, która oskarżycielsko spojrzała na Percy’ego.
– Przepraszam, wasza lordowska mość, to młody lord Isley.
Percy nosił tytuł earla Isley.
– Powiedział mi, że pokojówki w niedziele muszą chodzić boso, żeby okazać szacunek.
Matka westchnęła, a ojciec wydał z siebie gniewny pomruk. Margaret nie zdołała powstrzymać chichotu. To była ulubiona sztuczka Percy’ego: informowanie nowych służących o wyimaginowanych zasadach obowiązujących w domu. Przekazywał im nieprawdziwe informacje ze śmiertelnie poważną miną, a ponieważ ich rodzina miała opinię ekscentryków, ludzie byli gotowi uwierzyć we wszystko.
Percy często rozśmieszał Margaret, ale teraz było jej żal tej biednej pokojówki, która stała boso w holu i czuła się głupio.
– Idź i włóż buty – poleciła jej matka.
– I nigdy nie wierz lordowi Isley – dodała Margaret.
Zdjęli kapelusze i weszli do salonu. Margaret pociągnęła brata za włosy.
– To było złośliwe – syknęła.
Percy tylko się uśmiechnął – był niepoprawny. Kiedyś powiedział pastorowi, że ojciec umarł w nocy na atak serca, i w całej wiosce ogłoszono żałobę, zanim odkryto, że to nieprawda.
Ojciec włączył radio i wtedy usłyszeli wiadomość: Wielka Brytania wypowiedziała wojnę Niemcom.
Margaret poczuła, że wzbiera w niej dzika radość, jak podniecenie wywołane zbyt szybką jazdą lub wspinaczką na czubek wysokiego drzewa. Koniec z dręczącą niepewnością. Będą tragedie i cierpienia, pojawią się ból i smutek, ale tego nie da się uniknąć. Wyzwanie zostało rzucone i teraz można było tylko walczyć. Na samą myśl o tym serce zaczęło jej szybciej bić. Wszystko się zmieni. Konwenanse zostaną odrzucone, kobiety wezmą udział w tej walce, znikną podziały klasowe i wszyscy będą pracować razem. Już czuła smak wolności. I będą walczyć z faszystami, ludźmi, którzy zabili biednego Iana i tysiące innych dzielnych młodych mężczyzn. Margaret nie uważała się za mściwą, lecz na myśl o walce z nazistami ogarniała ją żądza zemsty. To było całkiem nowe uczucie: przerażające i podniecające.
Ojciec wpadł we wściekłość. Przysadzisty i rumiany, kiedy się złościł, wyglądał, jakby zaraz miał pęknąć.
– Przeklęty Chamberlain! – warknął. – Niech szlag trafi tego nędznika!
– Algernonie, proszę – powiedziała matka, karcąc go za te nieparlamentarne słowa.
Ojciec współtworzył Brytyjską Unię Faszystów. Wtedy był innym człowiekiem: nie tylko młodszym, ale także szczuplejszym, przystojniejszym i mniej wybuchowym. Umiał czarować ludzi i zdobywać ich zaufanie. Napisał kontrowersyjną książkę zatytułowaną Kundle: groźba skażenia rasy, o tym, jak cywilizacja podupada, odkąd biali ludzie zaczęli płodzić dzieci z Żydami, Azjatami, a nawet z Murzynami. Korespondował z Adolfem Hitlerem, którego uważał za największego męża stanu