Tłumaczenie pisemne na język polski. Zofia Kozłowska

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Tłumaczenie pisemne na język polski - Zofia Kozłowska страница 5

Автор:
Серия:
Издательство:
Tłumaczenie pisemne na język polski - Zofia Kozłowska

Скачать книгу

kulturowa (i interkulturowa), kompetencja specjalistyczna oraz kompetencja społeczna.

KOMPETENCJA JĘZYKOWA

      Co to znaczy: znać doskonale dwa języki? Przede wszystkim trzeba opanować wszystkie sprawności językowe rodzimego użytkownika języka, to znaczy sprawności receptywne i produktywne. Do tych pierwszych, inaczej biernych, należą przede wszystkim: umiejętność czytania ze zrozumieniem i słuchania ze zrozumieniem, umiejętność analizy tekstu, dostrzegania zależności i powiązań pomiędzy faktami językowymi. Do drugich, inaczej aktywnych, należy umiejętność tworzenia tekstów12, dostrzegania subtelności stylistycznych, właściwe posługiwanie się różnorodnymi środkami ekspresji językowej w celu wyrażenia swoich myśli. Aby te sprawności realizować, koniecznie trzeba mieć określony, niezbędny zasób słownictwa (pasywny i aktywny), znać od strony praktycznej gramatykę danego języka (J1) i (J2), a także normy języka docelowego. W sensie jeszcze głębszym należy także znać konwencje i gatunki tekstowe w obu językach.

      To wszystko odnosi się, rzecz jasna, nie tylko do języka obcego, którym władamy i z którego chcemy tłumaczyć. Często zapominamy o tym, że w jeszcze większym stopniu dotyczy to znajomości języka ojczystego, na który tłumaczymy. Zapominamy, ponieważ posługujemy się nim w sposób naturalny, instynktowny. Tymczasem w pracy tłumacza niezbędna jest głęboka świadomość tego, co, jak i dlaczego mówimy i piszemy. Zadawanie sobie pytań typu: „Czy tak można powiedzieć?”, „Czy to na pewno jest po polsku?” to pierwszy krok na drodze do tworzenia solidnych podstaw warsztatowych. O rozsądnym podawaniu w wątpliwość własnej wiedzy, w tym wiedzy rodzimego użytkownika języka, wspomniano już we wstępie. Warto sprawdzać w słowniku, w tym w słowniku języka polskiego13, nawet te przypadki, co do których jesteśmy przeświadczeni, że są poprawne.

      Trzeba też pamiętać o tym, że znajomość języka nie jest nam dana raz na zawsze, że tłumacz musi mieć gotowość uczenia się i rozwijania swoich sprawności językowych przez całe życie, tym bardziej że język jest żywy i wciąż się zmienia. Tłumacz musi za tymi zmianami nadążać, uświadamiać je sobie, uzbrajając się w wiedzę z dziedziny kultury języka i sięgając do opinii autorytetów w sprawie normy. Dotyczy to obu języków, którymi tłumacz włada.

      Czy wystarczy znać doskonale (a co najmniej bardzo dobrze) dwa języki – obcy i ojczysty – by podjąć się tłumaczenia i osiągnąć dobry efekt? Zarówno praktycy, jak i teoretycy podkreślają, że kompetencja językowa (w dwóch językach) jest niezbędna, lecz niewystarczająca14. Niektórzy stawiają ją na równi z tłumaczeniową, inni podkreślają jej charakter komplementarny.

      Tak więc nie każdy, kto zna doskonale dwa języki, potrafi tłumaczyć, bardzo szybko przełączać się z jednego języka na drugi, dlatego też kompetencja tłumaczeniowa w wąskim znaczeniu jest traktowana jako wyjątkowa, niezbędna, a przy tym zupełnie niezależna od kompetencji językowej.

KOMPETENCJA TŁUMACZENIOWA

      W najwęższym rozumieniu kompetencja tłumaczeniowa jest to zdolność tworzenia kilku wersji tekstu docelowego będących odpowiednikami tekstu wyjściowego (Pym 2003: 489).

      Według Anthony’ego Pyma są to hipotezy na temat zrozumienia komunikatu wyjściowego. Zdolności tworzenia kilku wersji tekstu docelowego musi towarzyszyć zdolność szybkiego i pewnego wyboru tej wersji, która najbardziej adekwatnie ujmuje istotę tekstu wyjściowego. Jest ona absolutnie niezależna od pary języków, od sytuacji komunikacyjnej czy też od typu tłumaczenia. Chodzi o wyjątkową umiejętność przełączania się z języka na język, zdolność pełnego zrozumienia komunikatu i adekwatnego przekazania go odbiorcom finalnym.

      Aby to zrobić najlepiej, tłumacz zawsze działa w dwóch kierunkach (zwracając się ku oryginałowi, ale też ku odbiorcy). Potrafi przejść od „powierzchni” tekstu do jego głębi, by odczytać pełny przekaz i intencje (w fazie interpretacji) i następnie „zakodować” je za pomocą słów i struktur języka, na który tłumaczy (w fazie realizacji). Dostrzega problemy – standardowe lub nie – które potrafi rozwiązać za pomocą różnych technik, adekwatnie do sytuacji przekładu. Ważne jest przy tym, aby umiał się oderwać od oryginału, zarazem nie odchodząc odeń zbyt daleko. Vilen N. Komissarov (2001: 329–346) nazywa to strategią minimalnych strat.

      Tak pojmowana kompetencja tłumaczeniowa sensu stricto15 jest – oprócz kompetencji językowej – niezbędnym „wyposażeniem” tłumacza.

KOMPETENCJA KULTUROWA

      Wiedza o kulturze kraju, z którego języka tłumaczymy, jest konieczna, by zrozumieć przekaz oryginału i uświadomić sobie różnice, które dzielą odbiorców oryginału od odbiorców przekładu, często zanurzonych w zupełnie innej kulturze.

      Oddzielanie sfery kultury od sfery języka jest trochę sztuczne. Język jako system oraz jego specyficzne warstwy (leksyka, frazeologia, przysłowia i porzekadła, skrzydlate słowa czy odniesienia kulturowe) w ogromnym stopniu odzwierciedlają mentalność, sposób widzenia świata, a także kulturę (zarówno popularną, jak i wysoką) określonego obszaru językowo-kulturowego. Wyodrębniamy kompetencję kulturową, ponieważ elementy nacechowane kulturowo są głównym źródłem problemów tłumaczeniowych. Niektórzy uznają je za wręcz nieprzetłumaczalne. Dlatego też kompetencja kulturowa, czyli znajomość tła kulturowego danego kraju czy obszaru, jest tak ważną składową profilu zawodowego tłumacza.

      Co wchodzi w skład tła kulturowego? Są to – najlepiej widoczne na pierwszy rzut oka – nazwy własne: osób, miejsc, instytucji społecznych, politycznych i edukacyjnych itd. Są to również wyrazy i wyrażenia określające specyficzne zjawiska, nawet już nieistniejące, odnoszące się do dawnych dziejów, na przykład nazwy obrzędów, tradycji, świąt, tańców, potraw… Do tła kulturowego należą też mocno związane z językiem konwencje grzecznościowe, a więc formy zwracania się, a także przysłowia, porzekadła, słowa-klucze, utrwalone metafory. Przykłady można by mnożyć. Jeśli obie kultury są sobie bliskie pod względem geograficznym i historycznym, to często wiele takich elementów przewędrowało z zasobu leksykalnego jednego języka do drugiego na zasadzie zapożyczenia – i wtedy nie wymagają one wyjaśnień ani stosowania specjalnych technik. Na przykład wyraz monastyr (lub monaster – czyli klasztor w Kościołach obrządku wschodniego) jest odnotowany w słownikach języka polskiego16, więc możemy go uznać za zrozumiały. Podobnie skrótowiec NKWD czy słowo enkawudzista będzie wywoływać odpowiednie skojarzenia u polskiego czytelnika, który ukończył co najmniej szkołę średnią. Jednakże już nazwa maslenica bez chociażby minimalnego komentarza typu: maslenica to trwające siedem dni rosyjskie ostatki, czas zabaw przed rozpoczęciem Wielkiego Postu (przyp. tłum.) może być zrozumiała tylko dla osób, które uczyły się rosyjskiego i mają wiedzę o tradycjach i zwyczajach naszych wschodnich sąsiadów.

      Znacznie trudniejsze do przekazania w tłumaczeniu – a przede wszystkim do wyłapania w oryginale – są odniesienia kulturowe nazywane także aluzjami erudycyjnymi (zob. Wojtasiewicz 1996: 61 i n.), czyli cytaty, ukryte cytaty lub bardziej skomplikowane odwołania do tekstów kultury. Poniżej podajemy przykład ze wstępu do wywiadu z rosyjskim (i radzieckim – historycznie) reżyserem Elemem Klimowem, a konkretnie wspomnienie jego rozmowy z ministrem kinematografii, w której podzielił się swoim marzeniem, by sfilmować powieść Mistrz i Małgorzata:

      А

Скачать книгу


<p>12</p>

Niektórzy badacze, np. Dorothy A. Kelly (2002, za Albin 2012), ujmują ją kompleksowo jako kompetencję komunikacyjną i tekstową w dwóch językach i dwóch kulturach.

<p>13</p>

Autorytatywnym źródłem jest z pewnością Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN (2012).

<p>14</p>

Franciszek Grucza (1981: 19) podkreśla, że tylko niektóre osoby bilingwalne mają sprawność translatorską, która jest wprawdzie uwarunkowana przez sprawności językowe mówcy-słuchacza, lecz nie wynika z nich automatycznie (choć owe sprawności językowe są warunkiem koniecznym).

<p>15</p>

Karolina Stefaniak (2008: 216) postuluje stosowanie terminu kompetencja tłumaczeniowa (kompetencja – w liczbie pojedynczej) tylko w odniesieniu do tego najwęższego ujęcia. Pozostałe kompetencje (termin w liczbie mnogiej) to wiedza oraz umiejętności innego typu.

<p>16</p>

Monaster – klasztor Kościoła wschodniego; monastyr – p. monaster (SJP).