Zgiełk wojny Tom 2 W głębi strachu. Kennedy Hudner

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Zgiełk wojny Tom 2 W głębi strachu - Kennedy Hudner страница 26

Zgiełk wojny Tom 2 W głębi strachu - Kennedy Hudner

Скачать книгу

kanonierki stałym ostrzałem podczas odwrotu do tunelu. Kolejny napis pojawił się na zakończenie pokazu:

       2.

       Zniszczone kanonierki: 60 z 200 (30%)

       Uszkodzone kanonierki: 110 z 200 (55%)

       Straty w załogach: 36%

      Zaniepokojona Emily przewinęła ostatnią animację i przeczytała tylko podsumowanie.

       3.

       Zniszczone kanonierki: 91 z 275 (33%)

       Uszkodzone kanonierki: 127 z 275 (46%)

       Straty w załogach: 39%

      Myślała, że to wszystko, ale wtedy pojawiło się jeszcze jedno zestawienie.

       Ogółem:

       Początkowa liczba kanonierek: 473

       Liczba zniszczonych kanonierek: 233

       Liczba uszkodzonych kanonierek: 372

       Liczba kanonierek zdatnych do użytku, włącznie z nowo wybudowanymi: 112

      – Na bogów naszych matek! – wymamrotała Emily. Zaczęła się zastanawiać, kto miałby informacje, których potrzebowała, a zaraz potem skrzywiła się na swoją bezmyślność. A kto zawsze miał potrzebne informacje? Włączyła komunikator i wybrała numer. Na wyświetlaczu pojawiła się twarz Hirama Brilla. Uśmiechnął się na widok Emily.

      – No proszę, a któż to wrócił z wakacji? – powitał ją ciepło. Wyglądał na zmęczonego, ale przynajmniej nie był ponury. – Jak się udał urlop?

      – Pełen niespodzianek, ale dobrze się bawiłam.

      Brill komicznie poruszył brwiami.

      – No, no… Mam rozumieć, że spotkałaś jakiegoś przystojniaka, który nie przejął się twoimi największymi wadami i tendencją do gadania godzinami o książkach?

      Emily uniosła podbródek.

      – Właściwie – stwierdziła z wystudiowaną obojętnością – to spotkałam przystojniaka.

      Hiram wytrzeszczył oczy, ale wtedy Emily dodała z powagą:

      – Powinnam dodać, że spotkałam przystojniaka, jego liczne rodzeństwo oraz trzy matki i trzech ojców.

      – Nie ma nic lepszego niż urlop spędzony z rodziną. Znałaś choć jednego z tych ludzi czy siedziałaś w hotelu pełnym obcych?

      – Pamiętasz Rafaela Eitana z Camp Gettysburg?

      – Jasne. Dowodził Kompanią Złotych podczas ostatnich ćwiczeń polowych.

      – Był moim przewodnikiem w górach Pelion – powiedziała Emily. – Ale nie dlatego się z tobą skontaktowałam…

      Wyjaśniła, że ma się spotkać z admirał Douthat i że przejrzała animowane odtworzenie starć z Dominium.

      – Potrzebuję więcej informacji o kanonierkach Azylu. Wiem, że to małe jednostki i nie posiadają pancerza, ale strasznie dużo ich tracimy i nie rozumiem, dlaczego nie zastosowano żadnej taktyki.

      Hiram zamrugał.

      – Nie jestem specjalistą od historii kanonierek i ich taktyk, Em.

      – Pewnie, że nie, ale założę się, że masz nazwisko eksperta w tym swoim czarnym notesiku.

      Brill przekrzywił głowę w zamyśleniu.

      – Tak się składa, że owszem, znam kogoś, ale już nie służy, przeszedł na emeryturę, a w niektórych kręgach uważany jest za czarną owcę.

      – A to czemu?

      – No, opublikował parę artykułów w magazynie sił bojowych Azylu na temat strategii i taktyki, podważył tradycyjne działania kanonierek jako samoniszczące i niebezpieczne. I właśnie po pierwszym takim artykule zmuszono go do przejścia na zieloną trawkę.

      Dla Emily brzmiało to coraz bardziej obiecująco.

      – W jakiej był randze, gdy przeszedł na emeryturę? – zapytała Hirama.

      – Kapitan. Został pominięty w awansie na wiceadmirała. Dwa razy. Zawsze miał opinię śmiałka, ale opinie o jego służbie były dobre, dopóki nie napisał tego pierwszego artykułu, wtedy nagle stracił sporo reputacji. – Hiram popatrzył na przyjaciółkę z namysłem. – Przesyłam ci te artykuły.

      – Mam się spotkać z admirał o osiemnastej. Udałoby się porozmawiać wcześniej z twoim znajomym?

      Hiram parsknął śmiechem.

      – Bogowie muszą cię wyjątkowo lubić, Tuttle. Ten człowiek nazywa się David Lior i właśnie przebywa na Atlasie. Ma nadzieję przekonać Flotę do wykorzystania nowej małej jednostki, która zastąpi kanonierkę. Przygotował nawet komplet planów technicznych i założenia taktyczne.

      Emily zamrugała z zaskoczenia.

      – Żartujesz, prawda?

      – Przyjdź do mojej kabiny, Em. Zjemy lunch i poznasz niesławnego kapitana Liora. Muszę cię jednak ostrzec, to trochę mruk, a w dodatku trudno go przekonać do zmiany zdania.

      – Wybaczę mu wszystko, jeżeli dostarczy mi potrzebnych informacji – zapewniła Emily.

      Umówili się, a potem Emily zajęła się rozpakowywaniem bagażu. Przerwał jej sygnał drzwi. Kiedy otworzyła, ujrzała w progu Granta Skiffingtona. Był rozgniewany. Rzadko się widywali od rozpaczliwej ucieczki z Kornwalii do Azylu. Emily nie próbowała go unikać, zastanawiała się jednak, czy Grant nie unikał jej.

      A teraz stał w drzwiach z grymasem gniewu na przystojnej twarzy.

      Pokazał Emily wiadomość.

      – Douthat chce mnie widzieć o osiemnastej – wycedził rozzłoszczony. – Myślę, że zabierze mi „Yorkshire”.

      – Mam takie samo zaproszenie – odparła Emily. – Dostałeś też załącznik o kanonierkach Azylu?

      – Tak, ale nie widzę…

      – Przejrzałeś animacje?

      – Jeszcze nie, byłem zbyt wściekły na myśl, że…

      – Zjesz ze mną lunch? – nie dała mu skończyć. – Będzie tam ktoś, kogo powinniśmy oboje poznać.

      ***

      David Lior był niskim, pulchnym

Скачать книгу