Zgiełk wojny Tom 2 W głębi strachu. Kennedy Hudner
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Zgiełk wojny Tom 2 W głębi strachu - Kennedy Hudner страница 8
Naczelnik ludowy skinął głową.
– Wszystko jasne, admirale Kaeser, ale powiedzcie mi, jak to się stało, że straciliście tyle moich okrętów?
– Z całym szacunkiem, naczelniku, to nie ja. Kiedy admirał Mello wreszcie się ze mną skontaktował, od razu nałożył na mnie areszt i przejął dowództwo nad moją flotą. Następnie zaatakował siły Victorii, a kiedy dotarł do pola minowego, użył okrętów do detonacji min, żeby przebić sobie drogę.
Nasto popatrzył na niego z niedowierzaniem.
– Co zrobił?
– Admirał Mello, naczelniku, wierzył w koncept decydującej bitwy. Zakładał, że jeśli uda się zgromadzić większość sił wroga w jednym miejscu i pokonać je od razu, będzie to oznaczało ostateczne zwycięstwo, nie tylko w bitwie, lecz również w wojnie. Pomysł jest stary, ale, jak pokazuje historia, gdy się go wykorzystało właściwie, przynosił sukces. Admirał Mello często o tym mówił. Sądząc po jego działaniach, przypuszczam, że uważał właśnie tę bitwę za decydującą. Sądził chyba, że jeżeli zdoła się przebić przez zaminowany obszar, podczas gdy większość sił obronnych Victorii znajdowała się daleko, zajęta przy wlocie do tunelu czasoprzestrzennego, będzie mógł przejąć lub zniszczyć stację kosmiczną Atlas. Chroniły ją bardzo słabe siły. Bez Atlasa Victoria zostałaby całkowicie pokonana. Admirał Mello przebił się przez to pole minowe, ale kosztem utraty większości okrętów. Jednak nawet wtedy mógł jeszcze wygrać… – przyznał Kaeser i zamyślił się.
Anthony Nasto zmarszczył brwi.
– Nie przerywajcie, admirale Kaeser. Drżę z niecierpliwości, aby dowiedzieć się, co było dalej.
Hudisowi zmiękły kolana. Żart? U Anthony’ego Nasto? Czy admirał Kaeser zdawał sobie sprawę, co mu grozi?
Kaeser dostrzegł, że Hudis drgnął na ten niezbyt udany żart naczelnika.
„Za grosz charakteru” – pomyślał z pogardą i obiecał sobie, że pewnego dnia zajmie się tym żałosnym robakiem. Dominium Zjednoczenia Ludowego zmieni się na lepsze, gdy nie będzie w nim Michaela Hudisa. Zaraz jednak z autoironią przypomniał sobie, że sam pewnie umrze, nim ten dzień się skończy.
– Zanim jednak „Zemsta” mogła zaatakować, oddział marines z Floty Victorii dokonał abordażu. Przejęli okręt i zabili admirała Mello.
Nasto nawet nie mrugnął. Widział nagranie, na którym marine przebił włócznią admirała.
– I coście zrobili, admirale? – zapytał cicho.
No i doszło do najgorszego. Kaeser wziął głęboki oddech. Od tej odpowiedzi zależało, czy przeżyje, czy umrze.
– Wykonałem swój obowiązek, naczelniku ludowy – odpowiedział beznamiętnie. – Admirał Mello stworzył dla nas okazję, jednak zbyt wielkim kosztem. Wysłałem oddziały, aby odzyskać „Zemstę”, i posłałem krążowniki, aby zaatakowały Atlasa. Jednak nasza pogoń nastąpiła za późno, stacja kosmiczna dotarła już do tunelu czasoprzestrzennego. Wystrzeliłem w tunel kilka pocisków z ładunkiem antymaterii w nadziei, że ją trafią po drugiej stronie, ale chybiły.
Nasto wydął wargi, jego spojrzenie stało się nieobecne, gdy pogrążył się znowu w myślach.
– No i mamy teraz impas. – Nie było to pytanie, lecz stwierdzenie.
– Na razie – zgodził się Kaeser. – Ale Siegestor jest wyposażony do budowy okrętów wojennych, a Atlas przez ostatnie dziesięć lat produkował tylko frachtowce. Sporo czasu zajmie przestawienie maszyn i urządzeń, jeszcze więcej znalezienie odpowiednich surowców na polach asteroid, na dodatek trzeba wyszkolić obsługę. W tym czasie zdążymy zbudować dość okrętów, aby przebić się przez obronę wylotu z tunelu czasoprzestrzennego i zniszczyć raz na zawsze Atlasa. Bez tej stacji Victoria będzie martwa.
Nasto zerknął pytająco na Hudisa.
– Rozważano jakieś inne, alternatywne możliwości?
– Tak, naczelniku. Jak wiecie, tunel się przemieszcza, niekiedy gwałtownie. Pozwala to przemknąć się niezauważenie małym jednostkom. Zdołaliśmy przerzucić na Hajfę czterdziestu naszych ludzi. Nowa królowa Victorii, Anna, z tego, co nam wiadomo, znajduje się na planecie. Przy odrobinie szczęścia zdołamy ją znaleźć i zaatakować. Anna nie ma następcy, więc jej śmierć wywoła poruszenie wśród poddanych.
– Doskonale. – Nasto pokiwał głową. – Chociaż przepadła prawdziwa okazja, wydaje się, że staracie się odzyskać przewagę, na ile to możliwe w obecnych okolicznościach.
Popatrzył przenikliwie na obu mężczyzn.
– Niech takie błędy nie powtórzą się w przyszłości.
A potem wstał, co oznaczało, że Hudis i Kaeser mają odejść.
Admirał odchrząknął niepewnie.
– Jeśli można, naczelniku.
Nasto uniósł brew.
– Kiedy marines z Floty Victorii dokonali abordażu na „Zemście”, okazało się, że wykorzystali urządzenie z Cesarstwa Tilleke – oznajmił Kaeser. – Rodzaj transportera molekularnego.
Nasto usiadł.
– Wiemy, skąd je wzięli?
– Atak na „Zemstę” przeżyło tylko dwoje marines, sierżant i szeregowy. Podczas przesłuchania powiedzieli wszystko, co wiedzieli o urządzeniu, jednak było to niewiele. Urządzenie zostało przejęte przez okręty Pierwszej Floty Victorii. Jeńcy nie mają pojęcia, jak działa. W rękach wroga znajdują się trzy takie maszyny, należy zatem założyć, że wiktoriańscy specjaliści już zaczęli bardzo dokładne badania. – Admirał wyraźnie się wzdrygnął. – Musimy też założyć, że wkrótce dowiedzą się, jak zostały skonstruowane.
– A czy wróg wie coś o stoczni na Siegestorze? – zapytał Nasto.
– Jeńcy nie mieli pojęcia, ale to nic dziwnego. Jeżeli wróg o niej wie, raczej nie podzielił się taką informacją z żołnierzami niskiej rangi.
Naczelnik ludowy potarł policzek. Wieść, że Wiktowie mają technologię Tilleke, którą Cesarstwo nie podzieliło się z Dominium, była nieprzyjemna, lecz mało zaskakująca. Cesarz Chalabi był paranoikiem, nie ujawniał swoich sekretów i nikomu nie ufał. Nasto uśmiechnął się w duchu – nic dziwnego, przecież Tilleke wykorzystali Dominium tak samo, jak Dominium ich. Zaraz jednak przyszło mu do głowy coś jeszcze – czy Wiktowie odkryli zasadę działania transportera Tilleke samodzielnie, czy Cesarstwo udostępniło im tę technologię, aby pomóc w wojnie