Pokochać Jasona. Ella Maise
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Pokochać Jasona - Ella Maise страница 13
– Przepraszam – wybąkałam i znów się zaczerwieniłam.
– Jason? – zapytał jego agent. – Znasz ją?
– Tak, znam – odpowiedział Jason, nie odrywając ode mnie wzroku. – Byłem jej ulubioną osobą na świecie. Tak mi przynajmniej powiedziała, gdy miała osiem lat. – Przechylił głowę i zmrużył oczy. – A może siedem?
– Prawdopodobnie siedem – mruknęłam i zamknęłam oczy. Tak mu powiedziałam, bo to była prawda.
– Och, co za miła niespodzianka. – Bobby przerwał nasze niespodziewane spotkanie. – Nie wiedzieliśmy, że się znacie. To z pewnością dodatkowa korzyść dla naszego projektu.
Jason puścił do mnie oko.
Serce mi zatrzepotało.
W końcu zdjął dłonie z mojej twarzy, ale tylko po to, żeby chwycić mnie za rękę.
– Poradzisz sobie z tym? – zapytał Toma.
– Oczywiście, ale myślę, że powinieneś zostać. To nie potrwa długo – odrzekł Tom.
– Jestem pewien, że dasz sobie radę.
– Jasonie, chwileczkę.
„Tak, Jasonie! Poczekaj chwilę!” – wtórowałam Tomowi w myślach.
Wzrok Jasona wylądował na Bobbym.
– Wchodzę w to. Możesz omówić wszystko z Tomem – wyparował.
„Wchodzi w to? W CO? Chyba nie w moją książkę?” – głowiłam się przerażona.
– Skończyłeś już spotkanie z Olive? – zapytał Keitha.
„Hej, ludzie! Przecież ja tu stoję!” – miałam ochotę zawołać.
Oczy Keitha napotkały moje zaskoczone spojrzenie.
– Wyślę ci umowę i osobiście do ciebie zadzwonię, żeby umówić się na lunch – zwrócił się do mnie, odpowiadając tym samym na pytanie Jasona. – Omówimy warunki i wprowadzimy niezbędne zmiany.
Zaczęło mi się kręcić w głowie. Czyżbym zgodziła się już na ich propozycję? Skinęłam głową z roztargnieniem.
– Zadzwoń do mnie po spotkaniu, Tom – rzucił na odchodne Jason.
Pociągnął mnie za sobą do wyjścia.
– Nie mogę w to uwierzyć – mruknął, gdy znaleźliśmy się w labiryncie.
Byłam w takim szoku, że wciąż nie mogłam wykrztusić słowa. Miałam tylko nadzieję, że znał budynek na tyle, żeby się z niego wydostać.
Ciągnął mnie za sobą, a ja wymachiwałam w powietrzu torebką, starając się nadążyć za jego wielkimi krokami i zastanawiając się przy tym, czy nie śnię.
Kiedy znów ujrzałam światło dzienne i pomyślałam, że wreszcie wyjdziemy na zewnątrz, zostałam wciągnięta do pustego pomieszczenia, a ciemne, czekoladowe oczy Jasona skupiły się całkowicie na mnie. Przyglądaliśmy się sobie przez chwilę w niezręcznej ciszy.
– Olive, jesteś piękna! – oznajmił w końcu. – Tak bardzo dorosłaś.
„Kurwa” – pomyślałam.
– Rzeczywiście, dorosłam. Ty też dobrze wyglądasz, Jasonie. Miło cię widzieć.
Prawie nie rozpoznawałam swojego drżącego głosu. Stałam nie tylko przed swoją pierwszą miłością i pierwszą osobą, która złamała mi serce, ale także przed Jasonem Thornem. Tym seksownym Jasonem Thornem, który jako dwudziestosześciolatek miał już na koncie dwie nominacje do Oscara. Ale nie mogłam pozwolić sobie na rozmyślanie o jego seksowności. To byłoby zupełnie nie na miejscu. Był nie tylko jednym z najlepszych i najbardziej wszechstronnych aktorów pierwszoplanowych w branży, ale także prawdziwą gwiazdą – niepokorną, wielką i błyszczącą. Każda inna kobieta rzuciłaby się na niego, gdyby znalazła się z nim sam na sam, i domyślałam się, że tak zwykle się działo.
Ja jednak powoli wycofywałam się ku wolności.
– Tylko tyle? Tylko tyle mi powiesz?
Cóż mogłam powiedzieć komuś, kto zmiażdżył mi serce jednym głupim SMS-em, nawet nie zdając sobie z tego sprawy? A potem dotknął moich włosów na pożegnanie i… tyle o nim słyszałam.
Jasne, wysyłał SMS-y i dzwonił do Dylana przez kolejne kilka tygodni, ale nie sądzę, żeby mój brat miał potem z nim jeszcze jakikolwiek kontakt. Rok później całą rodziną obejrzeliśmy jego pierwszy film w tym samym salonie, w którym spędził z nami niezliczone godziny.
– Jestem w szoku. Nie wiem, co powiedzieć – wyrzuciłam z siebie, zanim zdążyłam wypalić coś głupszego.
– Ja też, ale… Boże, to naprawdę ty, mała.
Znów powoli zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów.
– Nawet cię nie poznałem, kiedy tam wszedłem. To niesamowite, że się tu spotykamy, prawda?
– Prawda? – Zachichotałam nerwowo. – Rzeczywiście nieprawdopodobne…
– Musisz mi wszystko opowiedzieć.
– Wszystko? Co masz na myśli?
– Dylan? Też jest w LA? A twoja mama i tata? Mają się dobrze?
– Tak. Wszyscy mają się dobrze. Rodzice nadal mieszkają w San Francisco. W tym samym domu. Dylan mieszka w Waszyngtonie. Jest nauczycielem i ożenił się z najfajniejszą dziewczyną na świecie. Dasz wiarę?
Nadal się wycofywałam. „Małe kroki, Olive. Jesteś już tak blisko wolności” – uspokajałam się w myślach.
– Właściwie to tak. – Uśmiechnął się jeszcze szerzej i usiadł na krawędzi biurka. – Już w gimnazjum mówił, że chce zostać nauczycielem, a rodzina zawsze była dla niego ważna. Nic dziwnego, że nie mógł się doczekać, kiedy założy własną.
W końcu dotarłam do drzwi, oparłam się o nie plecami i czekałam na idealny moment na ucieczkę.
– Boże, Olive, nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo za wami tęskniłem.
– Oni też za tobą tęsknili, kiedy przestałeś dzwonić.
– A ty za mną nie tęskniłaś? – Uniósł brew.
„Ranisz mnie, ty wielki, seksowny draniu” – chciałam mu powiedzieć.
– Nie no, jasne. Oczywiście – odparłam.
Jego