Duda i jego tajemnice. Tomasz Piątek

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Duda i jego tajemnice - Tomasz Piątek страница 6

Duda i jego tajemnice - Tomasz Piątek #ArbitrorFakty

Скачать книгу

za granicę. Piszemy „a nawet”, ponieważ granice Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej były zamknięte i pilnie strzeżone. Rządzący w PRL komuniści zazwyczaj wydawali paszporty osobom zaufanym, względnie nieszkodliwym z punktu widzenia reżimu. Jedną z tych osób był Jan Duda.

      Nie, nie opowiedział o tym Burnetce i „Polityce”. Jednak Instytut Pamięci Narodowej przechowuje jego teczkę paszportową, w której znajdują się dokumenty związane z podróżami ojca prezydenta (sygnatura IPN Kr 37/249557).

      Otóż w latach 80. komuniści wydali Janowi Dudzie aż dwa paszporty służbowe. Pierwszy, wydany w 1981 r., posłużył mu podczas wyjazdu do Związku Sowieckiego (chodziło o sympozjum naukowe). Paszport teoretycznie był ważny do 1986 r., jednak niedługo potem go anulowano, być może w związku ze stanem wojennym ogłoszonym w grudniu 1981 r., kiedy to granice zamknięto jeszcze szczelniej?

      Jednak w marcu 1983 r. – a więc formalnie jeszcze w stanie wojennym – komunistyczne władze wydały Janowi Dudzie nowy paszport, znowu ważny do 1986 r.

      Z postawy ojca korzystał jego syn, przyszły prezydent Andrzej Duda. Jego teczka paszportowa również znajduje się w IPN (sygnatura IPN Kr 37/409899). Ze stempli w PRL-owskim paszporcie i wniosków paszportowych wynika, że w latach 80. komuniści pozwolili mu pojechać do Czechosłowacji, a później nawet do Berlina Zachodniego. Aczkolwiek ten drugi wyjazd przypadł na rok 1989, gdy PRL się rozpadał i znacznie łatwiej było uzyskać paszport.

      To był czas, w którym ostrożni stawali się odważni – o czym czytamy również w artykule Krzysztofa Burnetki:

      „W czerwcowe wybory w 1989 r. zaangażowała się cała rodzina Dudów – łącznie z uczącym się wówczas w liceum Andrzejem. Wszyscy też sympatyzowali niegdyś z Adamem Michnikiem, czytali «Gazetę Wyborczą», głosowali na Lecha Wałęsę. Dopiero potem drogi się rozeszły.

      Symbolem niech będzie tylko to, że Janina Duda podpisała m.in. list otwarty w sprawie «publicznego znieważania profesorów – ekspertów Zespołu Parlamentarnego ds. Wyjaśniania Przyczyn Katastrofy Smoleńskiej», próbowała zbierać podpisy pod kandydaturą syna wśród studentów, za co spotkała ją reprymenda władz uczelni, a po wyborze syna na prezydenta stwierdziła, że on i prezes Kaczyński «są jednością» (…).

      Prezydent elekt ma dwie siostry. Obie dużo młodsze: Anna o 8 lat, a Dominika aż o 16 lat. Prof. Duda zarzeka, że mają podobne przekonania jak reszta rodziny”.

      Podobne przekonania jak reszta rodziny… Cóż, Dudowie to klan polityczny. Ojciec prezydenta, Jan Duda, w 2014 r. został radnym małopolskiego sejmiku wojewódzkiego (rzecz jasna, z ramienia PiS). W wyborach samorządowych 2018 r. mandat ten utrzymał. W 2019 r. wystartował do Senatu, ale przegrał. Być może porażkę osłodziło mu to, że dwa i pół tygodnia po niej, 31 października 2019 r., wybrano go przewodniczącym sejmiku.

      Jednak klan Dudów nie kończy się na rodzicach i ich dzieciach.

      Wiele wskazuje na to, że kluczową postacią w życiu Andrzeja Dudy był jego stryj Antoni – urzędnik i polityk z Opola. To wieloletni dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy (PUP) w tym mieście, działacz PiS. W latach 2015–2019 zasiadał w Sejmie z ramienia swej partii. W ostatnich wyborach parlamentarnych, mimo głośnego nazwiska i bliskiej relacji z głową państwa – do Sejmu się nie dostał.

      Również stryj Antoni Duda – jak jego brat Jan, ojciec prezydenta – ukończył Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Potem rozpoczął pracę jako asystent w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Opolu (obecnie Politechnika Opolska). Światopogląd wyrabiał sobie w jezuickim ośrodku duszpasterstwa akademickiego prowadzonym przez charyzmatycznego duchownego Józefa Czaplaka14. W tym ośrodku poznał swoją przyszłą żonę, Krystynę Burdę, studentkę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. Później – już jako Krystyna Duda – stryjenka prezydenta pełniła istotną funkcję na Politechnice Opolskiej (czyli tam, gdzie wcześniej pracował jej mąż)15.

      Na początku lat 90. Antoni Duda działał w Niezależnym Samorządnym Związku Zawodowym „Solidarność” [wielka organizacja związkowa z antykomunistycznym, podziemnym rodowodem, która później wiązała się z partiami prawicowymi – przyp. red.]. W tym samym czasie tworzył opolskie struktury Porozumienia Centrum (PC), czyli pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego. To z niej wywodzili się działacze, z którymi Kaczyński później położył fundamenty pod PiS.

      Jednak w drugiej połowie lat 90., gdy Jarosław Kaczyński znalazł się na marginesie polskiej polityki, Antoni Duda związał na chwilę swój los z najpotężniejszym wówczas ugrupowaniem prawicy (ostro krytykowanym przez Kaczyńskiego). Chodzi o Akcję Wyborczą Solidarność (AWS), która odwdzięczyła mu się posadą w radzie Opolskiej Regionalnej Kasy Chorych. W 2003 r. zajął stanowisko dyrektora PUP. Przez lata działał w opolskim Klubie Inteligencji Katolickiej, którego został prezesem.

      Krótko po wyborach prezydenckich w 2015 r. „Nowa Trybuna Opolska” przeprowadziła rozmowę z Antonim Dudą. On również trzyma się wersji, według której przyszły prezydent był w młodości nad wiek rozwinięty intelektualnie. Mówi też o więziach, które łączą go z bratankiem. Oto, co czytamy w artykule:

      „Bawiłem go w Krakowie, gdy był dzieckiem. Gdy go wybrano, sam do mnie zadzwonił – opowiada Antoni Duda (…). Antoni Duda jest bratem ojca prezydenta elekta i Andrzejka – bo jeszcze niedawno sam tak mówił o przyszłej głowie państwa – zna od ponad 40 lat.

      – Urodził się, gdy jego rodzicie studiowali w Krakowie, a ja raz w tygodniu odprowadzałem go do opiekunki – wspomina (…). – Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że wiozę w wózku przyszłego prezydenta Polski, to pomyślałbym, że robi sobie ze mnie żarty. Pamiętam Andrzeja jako młodzieńca, który zawsze włączał się do dyskusji, miał swoje zdanie i potrafił dyskutować ze starszymi od siebie. Kiedyś mówiłem do niego Andrzejku, ale teraz to jakoś nie wypada – śmieje się stryj prezydenta.

      Obaj panowie często się widują na zjazdach rodzinnych, a tuż po zwycięstwie prezydent elekt sam zadzwonił do opolanina (…). Dyrektor PUP przyznaje, że jeszcze rok temu nikt nawet w rodzinnym gronie nie mówił o starcie w wyborach prezydenckich Andrzeja Dudy.

      (…)

      – Wierzyłem w bratanka, ale też zdawałem sobie sprawę, jak wiele przeszkód czeka go po drodze. Gdy jesienią 2014 roku powiedział nam, że startuje, mówił wyraźnie, że idzie po zwycięstwo. Zaraził tą wiarą nie tylko rodzinę, ale także wyborców. Wydaje mi się, że to był jeden z kluczy do jego sukcesu.

      Dyrektor PUP jest jednocześnie prezesem Klubu Inteligencji Katolickiej. Dzięki niemu już w niedzielę opolanie będą mogli spotkać się z rodzicami prezydenta elekta. Do Opola przyjedzie prof. dr hab. Janina Milewska-Duda i prof. dr hab. Jan T. Duda. Spotkanie odbędzie się o godzinie 17 w domu katechetycznym przy opolskiej katedrze.

      (…)

      Przyjazd obiecał także prezydent elekt Andrzej Duda, ale już po zaprzysiężeniu. Na razie jednak termin nie jest jeszcze wyznaczony.

      – Jak Andrzej mi obiecał, to na pewno dotrzyma słowa – podkreśla stryj prezydenta”.

      Kilka miesięcy później Antoni Duda trafił do Sejmu jako poseł

Скачать книгу


<p>14</p>

<p>15</p>