Z jarmarku. Szolem-Alejchem

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Z jarmarku - Szolem-Alejchem страница 13

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Z jarmarku - Szolem-Alejchem

Скачать книгу

ile jednak Nysl ważny był w mieście, o tyle wcale nie był ważny u swojej połowicy, cioci Hudl (wszyscy wielcy ludzie mało znaczą u swoich żon). Ciocia Hudl była kobietą niską, czarnowłosą. Jednak ta mała kobietka często napełniała swego wielkiego męża potężnym strachem. Bał się jej jak śmierci. Budziło zdumienie, iż ten wielki rosły stryjek Nysl, ważniak u naczalstwa, tak świetnie mówiący po rosyjsku, zawsze uśmiechnięty i wesoły elegant, mile widziany przez kobiety, godził się tak łatwo na to, by jego malutka połowica waliła go po głowie poduszką albo miotłą po wypucowanej kapocie. Szczególnie umiłowała sobie tłuc go miotłą właśnie w święta. Przede wszystkim w święta Symchat Tora75, i to na oczach tłumu. Mówiła przy tym: – Niech wszyscy wiedzą, jakiego to męża ma jego żona. – On jednak przyjmował to tak na niby, nie na serio. Zamykał się ze wszystkimi Żydami w salonie, otwierał butelki z wódką, zdejmował pokrywy ze wszystkich beczek z kiszonymi ogórkami, wyciągał wszystkie garnki z pieca i urządzał istny pogrom. Fatalne zniszczenia we własnym mieszkaniu. Potem przez trzy tygodnie chorował, na złość cioci Hudl. Ale warto było. Co się nachlali, to się nachlali!

      Najzabawniejsze jednak, że stryjek Nysl bez cioci Hudl nie mógł ruszyć się ani na krok. Uważał ją za tęgą głowę. Nie pozostawało mu nic innego, jak zdać się na jej łaskę. Pochodziła przecież z Korsunia, z miasta położonego w kijowskiej guberni. Korsunianie znani byli z wybuchowego temperamentu. – Na to jednak jest tylko jedno lekarstwo – mówił Nysl. – Perły! – Gdyby Bóg mu pomógł i byłby w stanie kupić jej duże perły, to jej charakter, tak twierdził Nysl, uległby całkowitej zmianie. – Znam jeszcze lepsze lekarstwo – szepnął mu na ucho starszy brat Pinie, chcąc mu otworzyć oczy, ale wyjawiony sekret sprawił, że Nysl zadrżał na całym ciele.

      – Niech Bóg uchowa! Niech Bóg ma nas w opiece!

      – Posłuchaj mnie, Nysl! Rób, jak ci każę. Dobrze na tym wyjdziesz!

      Na czym polegała ta rada, okazało się dużo później. Ten właśnie sekret roztrąbiła po mieście sama Hudl, nie przestając publicznie potępiać, przeklinać i rozstawiać po kątach całej rodziny swego męża. „Rodzinka”, innego określenia dla Rabinowiczów nie znalazła. U nich bić żonę to chleb powszedni. Prędzej jednak uschnie im ręka, nim ruszą Hudl.

      Całe miasto znało tę tajemnicę. Wszyscy wiedzieli, że Nysl Rabinowicz ma ciężkie życie ze swoją żoną, chociaż powszechnie uchodził za możnego, a w naczalstwie wodził rej. Lepiej gdyby nie był taki możny! To bowiem właściwie go dobijało, chociaż w ostatecznym rachunku uszczęśliwiło Nysla wraz z dziećmi i dziećmi dzieci na wieki. O tym krąży cała opowieść, prawdopodobnie zmyślona. Ja jednak mimo wszystko przekazuję ją w takiej wersji, jaką sam usłyszałem.

      W małym miasteczku niedaleko Woronki, zdaje się w Brzezanie, goje skazali pewnego Żyda na wygnanie. Co tu robić? Udali się więc Żydzi do Nysla, syna Wewika, albo, jak kto woli, do Nysla Rabinowicza. Przecież taki ważny u naczalstwa, tak pięknie po rosyjsku gada i ze stanowym prystawem z dubeltówki się całuje. Wujek Nysl pobiegł w te pędy do prystawa76. A ten nie może w niczym pomóc. – To – powiada – zależy od isprawnika77. – Isprawnik zaś, po pierwsze, nowy człowiek, a po drugie straszny Haman78, antysemita. Co więc robić dalej? Czy można dopuścić do zniszczenia człowieka i unieszczęśliwienia całej jego rodziny? – Poczekaj troszeczkę. Budiet dieło w szlapie79 – będzie olej! – powiedział wujek Nysl i odstawił taki mały numerek. Zdobył gdzieś mundur czynownika, przebrał się za isprawnika, złapał karetę pocztową i zajechał do wsi z całą paradą. Natychmiast posłał po wójta z całą hromadą i wyszedł z pyskiem: – Kak wy smiejetie80, takie-siakie? – Tupał przy tym nogami jak prawdziwy isprawnik. Krzyczał, że to nie po zakonu81, że to bezprawie, a wyrok skazujący Żyda na wygnanie podarł na kawałki. Jeśli zaś ośmielą się poskarżyć na niego gubernatorowi, to niech przyjmą do wiadomości, że on, to znaczy nowy isprawnik, jest właśnie rodzonym wujem gubernatora ze strony matki, a jego żona jest trochę spokrewniona z samym ministrem spraw wewnętrznych i zagranicznych.

      Nie wiadomo, kto doniósł. Jednak afera z podartym wyrokiem i historia z gubernatorem oraz ministrem spraw wewnętrznych i zagranicznych niczym oliwa wypłynęła na wierzch. Powstała sprawa, a sprawcę, za przeproszeniem, posadzono i zasądzono. Finał był taki, że odważny stryj Nysl musiał zamienić się w uciekiniera. Mówiąc prościej, wziął i nawiał. Udało mu się. Z początku tułał się przez jakiś czas w Odessie. Tam wyrobił sobie paszport na nowe nazwisko i popłynął do Ameryki. Dotarł do Kanady. Przez pierwszy okres cierpiał biedę. Później zaczęły przychodzić letters82, w których pisał, że dobrze mu się powodzi, że zażywa żywota. W jakiś czas potem sprowadził rodzinę, która też słała listy, że żyją jak w niebie. Po tym nadeszły pictures83. Na tych zdjęciach wyglądali wszyscy jak hrabiowie. Panowie, panie całą gębą! Ale jak rzeczywiście wyglądało to „zażywanie żywota” i w ogóle życie w Ameryce, tego nie można było od nich wydusić.

      Dopiero po trzydziestu latach, w 1905-1906 roku, ten, który opisuje to wszystko, przewędrował przez ocean i szczęśliwie przybył do Ameryki. Postarał się wówczas o dokładne informacje o swoim stryjku. Dowiedział się, że stryj Nysl jest już na tamtym świecie, że pozostawił po sobie dobre imię i nie mniej dobry majątek. Jego dzieci i wnuki są, jak to się mówi w Ameryce, all right84.

      Jednak obraz stryja Nysla nie byłby pełny, gdybyśmy opuścili jeden istotny rys. W tym człowieku tkwiła dusza poety – lubił śpiewać pieśni, najczęściej własne. Kiedy siedział w więzieniu, ułożył wiersz o sobie. Według alfabetu. Skomponował do niego muzykę, która brała za serce. Ileż takich talentów, o których nic nie wiemy, przepadło u nas.

      18. Pinele, syn Szymeły, jedzie do Odessy

      Szymele mówi raczej po gojsku. Opowiada wiele o Efrosie. Przenosi się do Odessy. Jego syn, Pinele, przechodzi operację. Ziarnko grochu w uchu. Obiad pożegnalny

      Bohaterowi niniejszej biografii wydaje się, jak zresztą każdemu chłopakowi żydowskiemu, że jego miasteczko jest szczytem wszystkiego, jest pępkiem świata, a Żydzi w nim mieszkający to sami wybrańcy Boga. Dla nich to Bóg stworzył ten cały świat. Zaś na czele tych wybrańców stoją dzieci Wewika Rabinowicza. Najpierwszym z pierwszych, główną ozdobą Rabinowiczów jest bezsprzecznie jego tato, Nachum, syn Wewika. Kto bowiem zasiada na widocznym miejscu przy ścianie wschodniej, zaraz po rabinie, przy samej Arce Przymierza? Do kogo najpierw przychodzą z życzeniami w święta? I u kogo zbierają się co sobotę wieczorem dla odprawienia melawe malke85, kiedy śpiewają, tańczą i hulają do białego rana? Nie, nie ma niczego wspanialszego niż jego rodzina… Nie ma bogatszego domu. Nie ma człowieka większego od ojca Szolema. Nie ma nikogo pobożniejszego od jego ojca. Nie ma pobożniejszego od jego stryja Pinie. Nie ma człowieka weselszego od jego stryja Nysla. I patrząc na swego rosłego ojca Nachuma, odzianego w sobotę lub święto w swoją piękną jedwabną kapotę opasaną szerokim pasem, z napoleonką na głowie, albo na swoją maleńką matkę, Chaję Esterę, gdy unosi swoje białe delikatne ręce nad dużym, wysokim, srebrnym lichtarzem, aby pobłogosławić świece, lub też na wysoką krzepką babcię Mindę, gdy ta przekomarza się z Bogiem, jakby

Скачать книгу


<p>75</p>

Symchat Tora (Symchas Tojre) – święto związane z zakończeniem rocznego cyklu czytania Tory, obchodzone ostatniego dnia Sukot. [przypis tłumacza]

<p>76</p>

prystaw – komisarz policji w carskiej Rosji. [przypis edytorski]

<p>77</p>

isprawnik – urzędnik wchodzący w skład sądu ziemskiego. [przypis edytorski]

<p>78</p>

Haman – pierwszy minister Persji za panowania króla Achaszwerosza. Nienawidził on Żydów do tego stopnia, że skłonił króla, by ten wydał rozkaz ich zgładzenia. Tymczasem Achaszwerosz pokochał i poślubił żydowską dziewczynę Esterę, która postępując wedle wskazówek swego wuja i opiekuna Mordechaja, wpłynęła na cofnięcie okrutnego zarządzenia, ocalając w ten sposób swój lud. Haman i jego synowie zostali powieszeni, a jego miejsce zajął wuj królowej, Mordechaj. Na pamiątkę tego wydarzenia Żydzi obchodzą radosne święto Purim (hebr.) – dosłownie: losy. [przypis edytorski]

<p>79</p>

Budiet dieło w szlapie (ros.) – sprawa zostanie załatwiona. [przypis edytorski]

<p>80</p>

Kak wy smiejetie (ros.) – jak wy śmiecie. [przypis edytorski]

<p>81</p>

po zakonu (ros.) – według prawa. [przypis edytorski]

<p>82</p>

letters (ang.) – listy. [przypis edytorski]

<p>83</p>

pictures (ang.) – fotografie. [przypis edytorski]

<p>84</p>

all right (ang.) – w porządku (tu: mają się dobrze). [przypis edytorski]

<p>85</p>

melawe malke – uroczyste zakończenie soboty. [przypis tłumacza]