Ballada ptaków i węży. Suzanne Collins

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Ballada ptaków i węży - Suzanne Collins страница 28

Ballada ptaków i węży - Suzanne Collins Igrzyska śmierci

Скачать книгу

To eliminowało organizatorów, mentorów, Strażników Pokoju wyznaczonych do pilnowania trybutów oraz osoby blisko spokrewnione z członkami wspomnianych grup. Rozwijając swój pomysł związany z zakładami, zasugerował powołanie drugiej komisji, która wskazałaby miejsce na kolekturę, gdzie obywatele Kapitolu mogliby legalnie obstawiać uczestników. Ta sama komisja ustaliłaby stawki i nadzorowała wypłaty wygranych. Zyski z obu programów zostałyby przeznaczone na pokrycie kosztów igrzysk, dzięki czemu rząd Panem w zasadzie w ogóle nie musiałby za nie płacić.

      Coriolanus pracował nieprzerwanie aż do piątkowego świtu. Gdy pierwsze promienie słońca wpadły przez okno pokoju, włożył czysty mundur, wsunął projekt pod ramię i jak najciszej wyszedł z apartamentu.

      Doktor Gaul sprawowała kilka funkcji – zajmowała się badaniami, wojskowością i nauczaniem – więc musiał zgadywać, gdzie mieści się jej gabinet. Ponieważ chodziło o Głodowe Igrzyska, ruszył do imponującej budowli znanej jako Cytadela, w której znajdowało się Ministerstwo Wojny. Strzegący go Strażnicy Pokoju nie mieli najmniejszego zamiaru wpuszczać Coriolanusa do strefy podwyższonego bezpieczeństwa, jednak zapewnili go, że praca trafi na biurko doktor Gaul. Nic więcej nie mógł zrobić.

      Gdy wracał na Corso, na ekranie, który o świcie wyświetlał jedynie godło Panem, zaczęły się pojawiać wydarzenia ubiegłego wieczoru. Wciąż od nowa pokazywali trybutkę podrzynającą gardło Arachne, Coriolanusa ruszającego na pomoc i zastrzelenie morderczyni. Coriolanus czuł dziwny dystans do tego, co się działo na ekranie, jakby zużył cały zapas emocji podczas krótkiego wybuchu pod prysznicem. Ponieważ jego pierwsza reakcja na śmierć Arachne była raczej niezadowalająca, ulżyło mu, gdy ujrzał, że kamery nagrały tylko moment udzielania pomocy, scenę w której był dzielny i odpowiedzialny. Trzeba by się uważnie przyjrzeć, żeby dostrzec, że drży.

      Szczególnie ucieszyło go ujęcie Livii Cardew, rzucającej się do ucieczki przy dźwięku wystrzałów. Na lekcji retoryki oznajmiła kiedyś, że Coriolanus nie potrafi zrozumieć głębszego znaczenia pewnego poematu, gdyż jest zbyt skupiony na sobie. Zakrawało na ironię, że te słowa wyszły akurat z ust Livii! No cóż, czyny przemawiają głośniej niż słowa. Coriolanus ruszył na ratunek, Livia do najbliższego wyjścia.

      Kiedy dotarł do domu, Tigris i Panibabka już nieco doszły do siebie po szoku spowodowanym śmiercią Arachne i obwołały Coriolanusa bohaterem narodowym. Oczywiście dał im do zrozumienia, że nie ma o czym mówić, ale w głębi duszy bardzo się z tego cieszył. Powinien być wyczerpany, a tymczasem przepełniała go nerwowa energia. Komunikat, że Akademia nie odwoła lekcji, jeszcze bardziej go ożywił. Bycie bohaterem w domu miało swoje ograniczenia; potrzebował większej publiczności.

      Po śniadaniu złożonym ze smażonych ziemniaków i zimnej maślanki ruszył do Akademii, zachowując niezbędną w takiej sytuacji powagę. Był uważany za przyjaciela Arachne, co udowodnił, próbując ją ratować, więc rozumiało się samo przez się, że zostanie głównym żałobnikiem. Na korytarzach niemal wszyscy składali mu kondolencje, a także chwalili jego zachowanie. Ktoś zasugerował, że Coriolanusowi zależało na Arachne jak na własnej siostrze, a on nie zaprzeczył, choć nie była to prawda. Nie wypadało okazywać zmarłej braku szacunku.

      Jako dziekan Akademii to Highbottom powinien poprowadzić apel, ale się nie pojawił. Przemawiająca w jego zastępstwie Satiria wychwalała Arachne: mówiła o jej odwadze, jej zuchwałości, jej poczuciu humoru. O wszystkim, pomyślał Coriolanus, osuszając oczy chusteczką, co było w niej tak irytujące i co w rezultacie doprowadziło do jej śmierci. Profesor Sickle przejęła mikrofon i pochwaliła przede wszystkim Coriolanusa, ale także Festusa, za pośpieszenie na ratunek koleżance w potrzebie. Hippocrata Lunt, szkolna pedagog, zachęciła, by każdy uczeń, który nie potrafi uporać się z żałobą, przyszedł do jej gabinetu, zwłaszcza gdyby zapragnął zrobić krzywdę sobie lub innym. Po chwili Satiria obwieściła, że oficjalne uroczystości pogrzebowe odbędą się następnego dnia i że wszyscy uczniowie mają się zjawić, żeby uczcić pamięć Arachne. Pogrzeb będzie transmitowany na żywo w całym Panem, więc powinni zachowywać się i wyglądać jak na kapitolińską młodzież przystało. Potem mogą wmieszać się w tłum, wspominać koleżankę i pocieszać się nawzajem po jej stracie. Lekcje zostaną wznowione po lunchu.

      Po tostach z brejowatą rybną sałatką mentorzy mieli się ponownie spotkać z profesorem Demiglossem, chociaż nikt nie miał na to ochoty. Nie pomógł fakt, że pierwszą rzeczą, jaką zrobił, było rozdanie kartek ze zaktualizowanym przydziałem mentorów.

      – To powinno wam pomóc śledzić wasze postępy podczas igrzysk – oznajmił.

      DZIESIĄTE GŁODOWE IGRZYSKA

      PRZYDZIAŁ MENTORÓW

      PIERWSZY DYSTRYKT

Chłopiec (Facet) Livia Cardew
Dziewczyna (Velvereen) Palmyra Monty

      DRUGI DYSTRYKT

Chłopiec (Marcus) Sejanus Plinth
Dziewczyna (Sabyn) Florus Friend

      TRZECI DYSTRYKT

Chłopiec (Circ) Io Jasper
Dziewczyna (Teslee) Urban Canville

      CZWARTY DYSTRYKT

Chłopiec (Mizzen) Persephone Price
Dziewczyna (Coral) Festus Creed

      PIĄTY DYSTRYKT

Chłopiec (Hy) Dennis Fling
Dziewczyna (Sol) Iphigenia Moss

      SZÓSTY DYSTRYKT

Chłopiec (Otto) Apollo Ring
Dziewczyna (Ginnee) Diana Ring

      SIÓDMY DYSTRYKT

Chłopiec (Treech) Vipsania Sickle
Dziewczyna (Lamina) Pliny Harrington

Скачать книгу