Królewska niedola. Domańska Antonina
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Królewska niedola - Domańska Antonina страница 4
– Ani pary z gęby nie puścisz, bo cię uduszę – syknął Jacek i palcem wskazał na mur. – Rozumiesz teraz?
– A tam co takiego?
– Co? Człowiek jakiś ucieka; ojcowie mu niosą pomoc. Usuńmy się dalej na prawo, coby nas z baszty nie dostrzeżono; może i my się na co przydamy.
Kosz osiadł na ziemi po zewnętrznej stronie muru.
– O Matko… fosa głęboka… wody niemal do pół… patrzaj no, Jacek… mnich jakiś!
– Zesuwa się… o rety… już ma po ramiona…
– Już po szyję…
– Trzeba go ratować…
Jacek położył się na brzegu fosy i odchrząknął cichutko.
Człowiek zanurzony w wodzie, podniósł głowę nasłuchując.
– Wielebny ojcze, nie lękajcie się… my swoi… ino śmiało do brzegu!… Tędy lepiej… na lewo… jeszcze na lewo…
– Cóż gadasz? Na prawo przecie… – szepnął Kuba.
– Nam na prawo, to jemu z przeciwnej strony na lewo.
– Chyćcie się mego kija… – szepnął Jacek – podciągnę was na wał… Nie bójcie się, nie puszczę… mocno trzymam.
– Tu nogę stawcie… tu wyrwa, jest się na czym zeprzeć.
– Jeszcze jeden krok w górę… podajcie mi drugą rękę.
– O Jezu, dzięki Ci… Już!
Habit zakonnika, ociekający wodą, przylgnął mu do ciała; drobny był to człek i zmizerowany; nie miał nawet czapki na głowie.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.